Na Ukrainie zakończył się stan wojenny, jednak napięcie w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej nie słabnie. Kijów zapowiedział wznowienie ruchu ukraińskiej marynarki wojennej przez tę cieśninę, a Moskwa zaapelowała do państw Zachodu o powstrzymanie władz Ukrainy od "nowych prowokacji".
Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow zarzucił wczoraj (17 grudnia) władzom Ukrainy przygotowywanie "prowokacji zbrojnych" w rejonie Krymu. Ostrzegł też, że Rosja odpowie na takie działania, ale zapewnił, że nie będzie walczyć z Ukrainą.
Rada UE zatwierdziła wczoraj (10 grudnia) unijne sankcje wobec dziewięciu osób zaangażowanych w organizację nielegalnych wyborów w Donbasie. Ministrowie spraw zagranicznych państw UE nie zdecydowali się jednak na żadne restrykcje za rosyjski atak na ukraińskie okręty w Cieśninie Kerczeńskiej.
Poroszenko ostrzega przed “bardzo realną groźbą inwazji Rosji na pełną skalę”, Tajani apeluje do obu stron o współpracę i działanie zgodne z prawem międzynarodowym, a Rada Północnoatlantycka wzywa Moskwę do udostępnienie ukraińskich portów i umożliwienia żeglugi na Morzu Azowskim.