Młody rolnik, lider i założyciel AgroUnii Michał Kołodziejczak zapowiedział na dziś początek „chłopskiego powstania w Polsce”, które na razie ma objąć kilkadziesiąt miejsc w kraju. Kołodziejczak nie wyklucza blokady dróg, a na przyszły tydzień planuje „mocne oblężenie Warszawy”.
„W poniedziałek ruszymy w kilkudziesięciu miejscach w kraju z pokazaniem naszej siły” – oświadczył w sobotę (26 stycznia) w radiu Zet. „To jest tylko rozgrzewka, ale prawdziwą `bombę` (…) szykujemy na środę za 10 dni, jeżeli wywołany przez nas pan prezydent nie stanie wspólnie z nami do walki o polskie rolnictwo” – dodał Michał Kołodziejczak.
Radykalny przywódca
„Zaczynamy w poniedziałek powstanie chłopskie w Polsce, my mówimy agropowstanie” – oświadczył. Zapowiedział, że jeśli działania podejmowane przez jego organizację okażą się nieskuteczne, „to wyczyścimy polską scenę polityczną bardzo mocno”. „Będziemy wywierać na polską politykę bardzo duży wpływ” – zapowiedział.
Już jesienią radykalny przewodniczący Unii Warzywno-Ziemniaczanej, spotykał się z rolnikami budując struktury nowego, oddolnego ruchu rolniczego AgroUnia. Ma to być ruch o charakterze społeczno-politycznym, jednoczący rolników różnych branż oraz przedsiębiorców po to, by umożliwić im wspólne i skuteczne działanie.
Kołodziejczak podkreśla, że jego organizacja działa w całej Polsce, a każdy z kilkudziesięciu koordynatorów „ma pełną dowolność, co do działania lokalnego, na swoim podwórku, w swoim powiecie”. „Jak zatrzyma pociąg, trzymam kciuki za to też” – oświadczył. Zwrócił przy tym uwagę, że dziś w każdym województwie „może coś się wydarzyć”, choć zastrzegł, że w jednym wydarzy się więcej, a w drugim mniej”. Wyjaśnił, że wynika to ze zróżnicowanej sytuacji rolnictwa w różnych częściach kraju.
Celem “obrona polskiego rolnictwa, polskiej produkcji”
Kołodziejczak podkreślił, że celem ugrupowania jest produkcja i dystrybucja w Polsce dobrej i zdrowej żywności wyprodukowanej na miejscu. „Bo tylko to zapewni nam bezpieczeństwo żywnościowe w kraju” – uważa. Młody przywódca nie chce być nazywany nowym (rolnik i związkowiec, założyciel i pierwszy szef związku zawodowego i partii „Samoobrona”, były wicepremier i minister rolnictwa Andrzej) Lepperem. „Ja wolę Michał Kołodziejczak, rolnik” – oświadczył.
W środę “mocne oblężenie Warszawy”
Na najbliższą środę (6 lutego) Kołodziejczak zapowiada „bardzo mocne oblężenie Warszawy”. „My dzisiaj mówimy bardzo prosto: od poniedziałku zaczyna się w Polsce powstanie chłopskie. W sposób szeroko pojęty, w sposób partyzancki, w ten sposób jest dzisiaj nasza siła budowana. To też pokazuje, jak bardzo nasze środowisko zostało do tej pory porozbijane. Tak musimy działać” – podkreślił lider AgroUnii. Podkreślił, że takie właśnie działania na pewno przyniosą rolnikom sukces. „Namawiam do tego, żeby upomnieć się o swoje, w żaden sposób nie namawiam do łamania prawa” – zastrzegł Kołodziejczak.
Strajk przeciwko złej organizacji handlu produktami rolnymi
„Protestujemy, bo handel w Polsce jest bardzo źle zorganizowany i na tym tracą rodzinne gospodarstwa, na których opiera się produkcja żywności w naszym kraju” – oświadczył lider AgroUnii przyznając, że wybrana forma chłopskiego strajku wywoła napięcia społeczne. Podkreślił, że głównym postulatem jest „obrona rynku i produkcji krajowej, jeżeli chodzi o produkcję żywności” przed oligopolami, które „przejęły cały handel w Polsce”.
AgroUnia domaga się rozmowy z prezydentem
W ocenie Kołodziejczaka minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski nie chce podejmować „odważnych, potrzebnych decyzji”, dlatego jego organizacja zamierza teraz rozmawiać z prezydentem Andrzejem Dudą. „To jest mąż stanu, człowiek na którym dzisiaj skupia się odpowiedzialność za stan państwa” – podkreślił. Dodał, że ma dla prezydenta koszulkę z napisem „obrońca polskiej wsi”. Wyraził nadzieję, że Duda ją założy i podejmie wyzwanie. Natomiast dla ministra rolnictwa Kołodziejczak przygotował koszulkę duńską, bo – jak argumentował – „zachowuje się, jakby bardziej bronił produkcji duńskiej” niż polskiej.