Sąd w Turcji po zaledwie jednym dniu zmienił decyzję w sprawie wypuszczenia na wolność znanego obrońcy praw człowieka Tanera Kilica. Jeszcze w czwartek wydawało się, że po orzeczeniu sądu w Stambule opuści on więzienie w Izmirze. Prokuratura złożyła jednak zażalenie i Kilic musi pozostać za kratami.
Taner Kilic jest oskarżony o członkostwo w „organizacji terrorystycznej”. Tak tureckie władze określają wszystkich domniemanych sympatyków przebywającego na stałe w USA muzułmańskiego kaznodziei Fethullaha Gülena. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan uważa go za inicjatora i głównego organizatora nieudanego wojskowego zamachu stanu z lipca 2016 r. Od tamtych wydarzeń władze aresztowały już ponad 40 tys. osób pod zarzutem związków z puczystami. 120 tys. kolejnych osób straciło pracę z powodu podejrzeń o sympatyzowanie ze spiskowcami.
Kim jest Taner Kilic?
Kilic został zatrzymany w czerwcu ubiegłego roku razem z dziesięcioma innymi działaczami AI, w tym dwoma obywatelami UE – Niemcem i Szwedem. Europejczykom pozwolono już w ubiegłym roku opuścić areszt, Turcy musieli pozostać za kratami. Gdy w środę (31 stycznia) sąd w Stambule ogłosił decyzję o tym, że Kilic może odpowiadać z wolnej stopy, wśród obrońców praw człowieka zapanował entuzjazm. Szef tureckiego biura Amnesty International próbuje, także z użyciem dokumentów, dowodzić, że nie ma związku z organizatorami nieudanego puczu.
Głównym dowodem jaki przedstawia przeciw niemu prokuratura jest posiadanie zainstalowanej w smartfonie aplikacji ByLock służącej do szyfrowanej komunikacji. Właśnie tej aplikacji mieli używać spiskowcy. Dwóch niezależnych biegłych potwierdziło, że w telefonie Kilica nigdy nie instalowano tego typu oprogramowania.
AI oburzone sytuacją
Choć sąd w Stambule zgodził się po środowej rozprawie na wypuszczenie podsądnego na wolność, w czwartek zmienił swoją decyzję. Prokuratura złożyła bowiem na nią zażalenie. Oznacza to, że Kilic na razie musi pozostać w więzieniu. I to na niemal pół roku. Kolejna rozprawa w jego sprawie zaplanowana jest dopiero na 21 czerwca. „To jest najnowszy przykład kryzysu w tureckim systemie sądownictwa, który niszczy ludzkie życie i odbiera prawo do uczciwego procesu” – ocenił Sekretarz Generalny Amnesty International Salil Shetty.
„Ogłoszenie zwolnienia z więzienia, a potem bezduszne zatrzaśnięcie drzwi do wolności tuż przed nosem to coś potwornie niszczącego nie tylko dla samego Kilica, ale także dla jego rodziny oraz wszystkich tych, którzy walczą w Turcji o sprawiedliwość” – dodał.
Amnesty International od początku krytykuje nie tylko skalę zatrzymań domniemanych współpracowników puczystów, ale także liczne zdaniem tej międzynarodowej organizacji przypadki stosowania wobec aresztowanych przemocy, w tym także pobić, tortur i gwałtów.