Wraz z upadkiem Państwa Islamskiego na terenie Iraku i Syrii powstał problem pojmanych bojowników, którzy mają europejskie paszporty. Szacuje się, że na zbrojny dżihad na Bliskim Wschodzie wyjechało przynajmniej 5 tys. obywateli UE. Państwa członkowskie wcale nie palą się jednak do ich przyjmowania z powrotem.
Szwecja na wczorajszym (7 marca) spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych państw członkowskich przedstawiła pomysł rozwiązania tej sytuacji. Szef szwedzkiego MSW Mikael Damberg zaproponował utworzenie specjalnego międzynarodowego trybunału ds. zbrodni popełnionych przez Państwo Islamskie (IS).
„Otrzymałem już silne wsparcie dla naszego pomysłu od innych krajów skandynawskich. Teraz wspólnie staramy się przekonać do tego pozostałe państwa członkowskie Unii Europejskiej” – powiedział Damberg.
Trybunał na Bliskim Wschodzie
Według szwedzkiego pomysłu nowy trybunał karny byłby wzorowany na trybunałach powołanych do osądzenia zbrodni popełnionych podczas wojen domowych w Bośni oraz w Rwandzie. Jego siedziba miałaby się mieścić tam, gdzie doszło do największej liczby zbrodni popełnionych przez Państwo Islamskie, czyli na Bliskim Wschodzie.
W ten sposób rozwiązany miałby być problem pojmanych w ciągu ostatnich dwóch lat bojowników IS, którzy posiadają obywatelstwo państw unijnych. Wielu z nich przebywa obecnie w więzieniach w Syrii czy Iraku i domaga się pomocy konsularnej ze strony swoich krajów. Te jednak nie palą się do tego, aby im pomagać i np. ściągać ich do Europy.
Kraje europejskie nie chcą się angażować
Rząd Austrii pracuje obecnie nad specustawą, która pozwoli odebrać takim osobom prawo do opieki konsularnej. O krok dalej idą Niemcy, które chcą w ogóle odbierać obywatelstwo. Ale syryjscy Kurdowie, którzy pojmali najwięcej zachodnich bojowników, jak i wspierające Kurdów Stany Zjednoczone naciskają na UE, aby „zabrały” swoich obywateli. Szwedzki pomysł ma być rozwiązaniem kompromisowym.
Ale minister Damberg tłumaczył, że chodzi nie tylko o to, aby uniknąć międzynarodowych sporów. Specjalny trybunał karny miałby składać się z sędziów, którzy będą dobrze przygotowani do prowadzenia rozpraw i rozumieć specyfikę Bliskiego Wschodu. „Taki międzynarodowy trybunał mógłby mieć większą wiedzę niż na przykład sąd rejonowy w Szwecji” – powiedział szef szwedzkiego MSW. Według ustaleń dziennika „Expressen” w kurdyjskiej niewoli znajduje się ok. 40 bojowników IS, którzy mają szwedzkie obywatelstwo.
Wątpliwości wokół szwedzkiego pomysłu
Jednak eksperci są sceptyczni czy w obecnej sytuacji możliwe jest powołanie międzynarodowego trybunału karnego ds. zbrodni Państwa Islamskiego. Trybunały dla Bośni czy Rwandy powstawały w sytuacji międzynarodowego konsensusu. Tymczasem w Syrii wciąż trwa wojna domowa, a jedną ze stron trybunału musiałby być reżim prezydenta Baszara Asada. Samo zaangażowanie syryjskich Kurdów nie wystarczy.
Tymczasem Zachód, w tym państwa członkowskie UE, stoją na stanowisku, że ustąpienie Asada musi stanowić podstawę ewentualnych rokowań pokojowych na wielką skalę. To właśnie rebelia wobec Asada zapoczątkowała syryjską wojnę domową.