Sąd stwierdził 24 września, że uprawnienia prezydenta zostają zawieszone, ponieważ nie zatwierdził on zgłoszonych przez premiera Pavla Filipa kandydatów na ministra zdrowia oraz ministra rolnictwa, rozwoju regionalnego i ochrony środowiska.
„Sąd uznał, że zaszły okoliczności uzasadniające tymczasowe zawieszenie uprawnień prezydentowi z powodu jego odmowy mianowania ministrów, których kandydatury były wielokrotnie proponowane przez premiera” – powiedział Mihai Poalelungi Przewodniczący Sądu Konstytucyjnego
Legislacyjny klincz
Igor Dodon uznał bowiem, że Silvia Radu, zaproponowana na stanowisko ministra zdrowia, nie jest specjalistką w tej dziedzinie, zaś Nicolae Ciubuc, który miał objąć resort rolnictwa, jest – w ocenie prezydenta – osobą nieuczciwą.
Głowa państwa miała podpisać dekret o powołaniu ministrów, ale odmówiła zatwierdzenia kandydatur premiera. Zgodnie z prawem, ma jednak prawo odrzucić kandydatów na ministrów tylko raz.
W przypadku ponownego mianowania tego samego kandydata prezydent jest zobowiązany podpisać dekret o powołaniu go na urząd. Dodon tego nie zrobił, więc jego uprawnienia zostały przez Sąd Konstytucyjny przekazane przewodniczącemu parlamentu, który jest upoważniony do zatwierdzenia dekretu zamiast prezydenta.
Permanentna wojna polityczna
To czwarty przypadek kiedy sąd zawiesza uprawnienia obecnemu prezydentowi Mołdawii za odmowę zatwierdzenia proponowanych przez rząd kandydatów na ministrów lub podpisania ustawy uchwalonej przez parlament.
Dodon, który chciałby rozwoju biednej Mołdawii w bliskiej współpracy z Rosją, częsta ściera się z mołdawskim rządem nastawionym na integrację z Unią Europejską.
„Pierwszą rzeczą, którą powinniśmy zrobić, to sformować nowy rząd. Następnie należy dążyć do zrównoważonej linii polityki zagranicznej, tj. nawiązać partnerstwo z naszymi partnerami ze Wspólnoty Niepodległych Państw, rozwiązać problem Naddniestrza, a następnie konsekwentnie podążać dalej w tym właśnie kierunku”- oświadczył niedawno mołdawski prezydent.