Według prezydenta Rosji Władimira Putina najpoważniejsze zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji, to rozszerzanie infrastruktury NATO, zawieszenie INF i ataki hakerów z zagranicy. Natomiast prezydent Ukrainy Petro Poroszenko widzi jedno zagrożenie dla bezpieczeństwa swojego kraju – Rosję.
NATO zagrożeniem dla bezpieczeństwa Rosji
Mówiąc o wyzwaniach i zagrożeniach dla Rosji Władimir Putin wymienił na wczorajszym (6 marca) posiedzeniu kolegium Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) rozszerzanie infrastruktury NATO w pobliżu rosyjskich granic, decyzję USA o wycofaniu się z dwustronnego układu rozbrojeniowego dotyczącego likwidacji rakiet pośredniego i średniego zasięgu (INF), a także ataki hakerów z zagranicy.
Groźni też hakerzy i terroryści
W ocenie rosyjskiego prezydenta ataki hakerów – których częstotliwość w ostatnich latach kilkakrotnie wzrosła, a ich obiektami były organy władzy państwowej, firmy państwowe i operatorzy telekomunikacyjni – należy również traktować jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Rosji. Putin ostrzegł przy tym, że trzeba się przygotować na nasilenie takich ataków.
Podał także liczbę udaremnionych przez służby zamachów terrorystycznych – było ich przez ostatnie trzy lata ok. 20 rocznie. Prezydent Rosji przyznał, że udało się wielokrotnie zmniejszyć liczbę przestępstw związanych z terroryzmem, jednak – podkreślił – liczba zamachów, którym udało się zapobiec, wciąż pozostaje wysoka. Putin wezwał też do poszukiwania nowych form i metod przeciwdziałania takim zagrożeniom.
Dekret Poroszenki ws. zagrożenia ze strony Rosji
Tymczasem dzień wcześniej prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podpisał dekret dotyczący walki z terroryzmem, który za największe zagrożenie dla kraju uznaje agresywną politykę Rosji. „Największe zagrożenie dla Ukrainy stanowi obecnie agresywna polityka Federacji Rosyjskiej, której celem jest destabilizacja sytuacji w państwie między innymi poprzez inspirowanie działań separatystycznych i wszechstronne wspieranie terrorystycznej działalności marionetkowych quasi państw na tymczasowo okupowanych terytoriach obwodu donieckiego i ługańskiego” – głosi podpisany we wtorek (5 marca) cytowany w mediach dekret ukraińskiego prezydenta.
Ukraina też deklaruje wolę walki z terroryzmem
Do organizacji terrorystycznych zaliczono w dokumencie nielegalne formacje zbrojne z samozwańczych republik ludowych Donieckiej i Ługańskiej (DRL i ŁRL), które – jak podkreślono – ostrzeliwują domy i obiekty infrastruktury cywilnej, doprowadzając do śmierci osób cywilnych, dokonują aktów dywersji i przeszkadzają w działalności obserwatorów z organizacji międzynarodowych.
Przypomniano też, że w Globalnym Indeksie Terroryzmu Ukraina, która w 2013 roku zajmowała 51. miejsce, w 2018 roku znalazła się na 21. pozycji wśród 163 państw świata (im wyższa pozycja w rankingu, tym większe zagrożenie dla bezpieczeństwa). W podpisanym przez Poroszenkę dokumencie zwraca się również uwagę m.in. na aktywizację ruchów separatystycznych i prowokowanie nastrojów separatystycznych w regionach skupiających mniejszości narodowe na Ukrainie, a także na agresywne działania Rosji w regionie Morza Azowskiego i Czarnego.
Od 2015 r. Rosja agresorem w doktrynie wojennej Ukrainy
W przyjętej w 2015 r. (rok po interwencji wojskowej Rosji na Krymie i wybuchu wojny hybrydowej w Donbasie) nowej doktrynie wojennej Ukrainy po raz pierwszy wymieniono Rosję jako głównego agresora i przeciwnika (we wcześniejszych doktrynach nie było mowy o wrogich Ukrainie państwach). Rok później Poroszenko zatwierdził koncepcję rozwoju bezpieczeństwa i obrony, w której jako główne zagrożenie również wskazano agresywne działania Rosji.
Pięcioletni konflikt rosyjsko-ukraiński
Konflikt między Rosją a Ukrainą rozpoczął się na początku 2014 r. po zwycięstwie prozachodniej rewolucji na Majdanie Niepodległości w Kijowie i obaleniu ukrywającego się dziś w Rosji byłego prezydenta Wiktora Janukowycza. Rosja zajęła wtedy należący do Ukrainy Krym, a niedługo potem zaczęła wspierać separatystów, którzy opanowali część obwodu donieckiego i ługańskiego. W wyniku walk na wschodzie Ukrainy zginęło dotychczas ok. 13 tysięcy ludzi.