Reprezentujący Republikę Serbską (to jedna z części składowych Bośni i Hercegowiny) Milorad Dodik oświadczył w stolicy Albanii, że bośniaccy Serbowie nie mają żadnych pretensji terytorialnych wobec Kosowa, ponieważ Kosowo jest serbskie.
W Tiranie odbył się szczyt liderów tzw. Procesu Brdo-Brijuni, którego celem jest zacieśnienie współpracy państw Bałkanów Zachodnich i wsparcie ich postępów na drodze do UE. Na marginesie szczytu doszło do rozmowy pomiędzy Miloradem Dodikiem, który przewodniczy obecnie Prezydium Bośni i Hercegowiny a prezydentem Kosowa Hashimem Thacim.
#Tirana Предсједник #Dodik са лидерима Западног Балкана на самиту Процеса Брдо-Бриони. pic.twitter.com/Km2nxTNm1Y
— СНСД – Милорад Додик (@SNSDDodik) May 9, 2019
Reprezentujący nacjonalistyczne ugrupowanie Dodik oświadczył w tej rozmowie, że Republika Serbska (stanowi część Bośni i Hercegowiny) nie ma żadnych pretensji terytorialnych wobec Kosowa, ponieważ Kosowo jest Serbią. Dodał również, że Republika Serbska ma w odróżnieniu od Kosowa swoje prawne umocowanie i zagwarantowane terytorium, co było potwierdzone w kończącym jugosłowiańską wojnę domową porozumieniu w Dayton w 1995 r.
Wypowiedź Dodika wzbudziła wiele kontrowersji. Prezydent Thaci odwołał w związku z tymi słowami uczestnictwo przedstawicieli Kosowa w uroczystej kolacji kończącej szczyt. Prezydent Kosowa żegnając się z prezydentem Serbii Aleksandrem Vucziciem zignorował także obecność Dodika i nie podał mu ręki.
#Tirana Сусрет наших предсједника!#Srpska #Srbija pic.twitter.com/Xf4p2cwQlV
— СНСД – Милорад Додик (@SNSDDodik) May 8, 2019
Republika Serbska w Bośni
Bośnia, najbiedniejszy kraj na Bałkanach Zachodnich, ma wiele problemów ekonomiczno-społecznych, które nie zostały rozwiązane od czasów wojny domowej. Chodzi m.in. korupcję i wysoki poziom bezrobocia. System polityczny i wyborczy Bośni oparty jest na porozumieniu pokojowym z Dayton. Ten układ pokojowy ustanowił podział kraju na dwie części: Federację Bośni i Hercegowiny (zamieszkaną głównie przez muzułmańskich Bośniaków i katolickich Chorwatów) oraz Republikę Serbską (większość to prawosławni Serbowie).
Bośnia i Hercegowina ma przed sobą jeszcze daleką drogę ku członkostwu w Unii Europejskiej, a jednocześnie ciągle odnotowuje się tam wzrost nacjonalistycznych nastrojów oraz rosyjskich i tureckich wpływów.
Milorad Dodik jest serbskim nacjonalistą dążącym do coraz większej autonomii Serbów w Bośni. Jego zdaniem BiH to „sztuczny twór, który nie jest państwem”. Polityk ten blokuje wysiłki Bośni zamierzające do dołączenia w struktury UE i NATO.
Na początku lutego 2019 r. siły bezpieczeństwa bośniackich Serbów otrzymały nową dostawę broni od Serbii. Celem tego działania ma być zwalczanie terroryzmu. Jednak sprawa ta zaniepokoiła muzułmanów i Chorwatów mieszkających w Bośni. Obawiają się oni odtworzenia serbskich organizacji paramilitarnych, które w czasie wojny domowej wsławiły się wielką brutalnością wobec ludności cywilnej. Serbscy nacjonaliści często wyrażają chęć oderwania Republiki Serbskiej od reszty Bośni i Hercegowiny, co mogłoby wywołać kolejną wojną na Bałkanach.