Szef macedońskiego rządu podał treść pytania na jakie odpowiadać będą obywatele Macedonii w tegorocznym referendum. Dotyczy ono zatwierdzenia – bądź nie – zawartej w czerwcu umowy z sąsiednią Grecją, na mocy której Republika Macedonii stanie się Republiką Północnej Macedonii. Sprawa nazwy kraju różniła Skopje z Atenami przez 27 lat.
Jak poinformował premier Macedonii Zoran Zaew, w planowanym na jesień referendum uprawnieni do głosowania odpowiedzą tylko na jedno pytanie. Brzmi ono: „Czy jesteś za członkostwem w Unii Europejskiej i NATO, akceptując umowę między Republiką Macedonii oraz Republiką Grecką?” Treść referendalnego pytania Zaew ujawnił po tym jak spotkał się z liderami wszystkich najważniejszych partii politycznych w kraju.
Drzwi do NATO otwierają się
Referendum na temat zmiany nazwy kraju nie będzie wiążące, a jedynie – jak to ujął premier – „opiniodawcze”. Zorganizowanie takiego właśnie powszechnego głosowania dopuszcza macedońska konstytucja. Jednak władze, które zawarły z Grecją porozumienie kończące trwający niemal trzy dekady spór, chcą uzyskać mandat społeczny do wdrożenia zapisów tego porozumienia oraz do wymuszonej nim zmiany konstytucji. Trzeba będzie bowiem wykreślić z ustawy zasadniczej starą nazwę – Republika Macedonii – i wpisać nową – Republika Północnej Macedonii. Jak zapewnił premier, wynik referendum „będzie ostatecznym potwierdzeniem woli narodu, którą będą musiały uszanować wszystkie partie”.
W ten sposób Zoran Zaew, który stoi na czele Socjaldemokratycznej Unii Macedonii, zwrócił się do opozycyjnych konserwatystów, usiłujących zablokować porozumienie z Grecją, uznając je za „haniebną kapitulację” obecnych lewicowych władz. Dopóki rządzili konserwatyści, porozumienie z Grecją było niemożliwe. Ateny żądały bowiem zmiany nazwy, uważając, że słowiańskie państwo bezprawnie rości sobie pretensje do helleńskiego dziedzictwa, starając się wzbudzić skojarzenia z grecką Macedonią, z której wywodził się Aleksander Wielki, zwany też Macedońskim. Rzeczywiście, w ostatnich latach Republika Macedonii chętnie korzystała po antyczną symbolikę, aby budować tożsamość narodu oraz międzynarodową rozpoznawalność.
Powtórna ratyfikacja umowy
Zaew i socjaldemokraci przekonują, że warto ustąpić Grekom, aby odblokowane zostały (dzięki wycofaniu greckiego weta) negocjacje akcesyjne Macedonii do NATO i UE. Sojusz Północnoatlantycki już zaprosił Skopje do rozmów, o ile oczywiście umowa z Grecją wejdzie w życie. A do tego właśnie rząd potrzebuje zwycięstwa w referendum.
Na początku lipca macedoński parlament już po raz drugi ratyfikował umowę z Grecją. Głosowanie w tej sprawie trzeba było powtórzyć, ponieważ podpisania ustawy ratyfikacyjnej odmówił wywodzący się z konserwatywnej opozycji prezydent Gjorge Iwanow. Teraz jednak głowa macedońskiego państwa – w myśl obowiązującej konstytucji – nie ma prawa odmówić złożenia swojego podpisu. Jednak to dopiero referendum okaże się prawdziwym testem dla umowy, jaką 12 czerwca premier Zoran Zaew podpisał uroczyście z premierem Grecji Aleksisem Tsiprasem.