Będzie to czwarta kadencja Władimira Putina. Od 2012 r. kadencja prezydencka w Rosji trwa 6 lat. Oznacza to, że Putin będzie rządził Rosją do 2024 r. W tym roku Putin zwyciężył większą przewagą niż w poprzednich wyborach. Niezależni obserwatorzy wyborczy wskazywali jednak na wiele nieprawidłowości.
Poparcie dla Władimira Putina wyniosło w tym roku 73,9 proc. Takie są wyniki opublikowanego tuż po zamknięciu lokali wyborczych sondażu exit poll. Głosowanie trwało w Rosji do 21:00 czasu moskiewskiego (19:00 czasu polskiego). Dane opublikowało Rosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej – WCIOM. Drugie miejsce zajął reprezentujący Partię Komunistyczną milioner Paweł Grudinin, który zdobył według tego sondażu 11,2 proc. poparcia. Trzeci był nacjonalista Władimir Żyrinowski – 6,7 proc, zaś czwarta – uznawana za kandydatkę demokratycznej opozycji – celebrytka i dziennikarka Ksienia Sobczak z poparciem na poziomie 2,5 proc. Lider liberalnej partii „Jabłoko” Grigorij Jawliński zdobyć miał 1,6 proc.
Z udziału w wyborach wykluczono wcześniej najpopularniejszego obecnie opozycjonistę Aleksieja Nawalnego. Powodem jest skazanie go za rzekome przekręty finansowe. On sam przekonuje, że był to proces zmontowany przeciw niemu, aby nie zagroził w wyborach Putinowi.
Frekwencja wyniosła 63,7 proc. Władze rosyjskie zabiegały najmocniej o liczny udział Rosjan w wyborach. Niska frekwencja mogłaby bowiem podkopać pozycję dotychczasowego prezydenta. Dlatego do udziału w głosowaniu namawiały nie tylko państwowe media, ale prowadzono również kampanię promocyjną w serwisach społecznościowych. W wielu lokalach wyborczych, zwłaszcza na prowincji, tradycyjnie ustawiono stoiska z darmową lub mocno przecenioną żywnością.
Tegoroczne poparcie dla Władimira Putina okazało się dużo wyższe niż sześć lat temu. Wówczas także zwyciężył on w pierwszej turze, ale uzyskał 63,3 proc głosów. O ponad 10 p.p. mniej niż tym razem.
Jedne z największych wyborów na świecie
W sumie uprawnionych do głosowania było 107,3 mln Rosjan. W rozciągającym się na obszarze aż 11 stref czasowych kraju otwarto dziś ponad 97 tys. lokali wyborczych. Sam Putin oddał głos wcześnie rano w Moskwie. „Jestem pewny słuszności kursu jaki obrałem dla mojego kraju” – oświadczył czekającym na niego dziennikarzom.
Niezależni obserwatorzy alarmowali jednak o wielu nieprawidłowościach przy głosowaniu. Organizacja „Gołos” naliczyła już ponad 2 tys. mniejszych i większych incydentów: od utrudniania pracy obserwatorom, przez nagłe zmiany na listach uprawnionych do głosowania po wypełnione głosami urny. W rosyjskich lokalach wyborczych zgodnie z prawem zainstalowane są kamery, jednak jak się okazało nie wszędzie one działały. Na Kamczatce zaobserwowano z kolei tzw. karuzelę wyborczą. To mechanizm polegający na wożeniu grupy ludzi po okolicznych lokalach, gdzie oddają one głosy z użyciem specjalnych zezwoleń na głosowanie poza miejscem zamieszkania.
Na Czukotce natomiast zaobserwowano nieprawidłowo przechowywane urny wyborcze. Wreszcie w Sankt Petersburgu zgłoszono kilkadziesiąt przypadków, gdy konkretnych wyborców wykreślono z listy uzasadniając to rzekomym zgłoszeniem przez nich chęci głosowania z zagranicy.