Rosyjska prokuratura generalna przekazała, że poprze wniosek Federalnej Służby Więziennej (FSIN) o „odwieszenie” wyroku Aleksieja Nawalnego wydanego w 2014 roku. Opozycjoniście grozi 3,5 roku kolonii karnej. Moskiewski sąd ma dzisiaj zająć się tą sprawą.
Rosyjska prokuratura generalna deklarowała poparcie dla wniosku FSIN w sprawie zamiany wyroku sprzed siedmiu lat z zawieszonego na realny. Służby zarzucały Nawalnemu, że ten nie spełnia warunków zawieszenia wyroku, nie stawiając się na wezwania służb kontrolnych.
Aleksiej Nawalny oraz jego brat Oleg zostali skazani w 2014 r. za rzekomą defraudację środków wschodnioeuropejskiego oddziału francuskiej firmy kosmetycznej Yves Rocher, dla której świadczyli usługi transportowe. Skargę do Komitetu Śledczego Rosji złożył 10 grudnia 2012 r. Bruno Leproux, szef rosyjskiej filii Yves Rocher.
Sprawa Yves Rocher
W 2008 r. firma Nawalnych, Główna Agencja Subskrypcyjna, zawarła umowę z Yves Rocher na przewóz kosmetyków z Jarosławia do Moskwy. Sam transport zlecała jednak spółce AvtoSAGA, z którą łączyła ją oddzielna umowa. Przez kolejne cztery lata firma Yves Rocher zapłaciła braciom Nawalnym 55,1 mln rubli, z czego 31,5 mln zapłacili oni podwykonawcom.
Sąd pracował w wyjątkowo szybkim tempie. Zaledwie kilka godzin po wpłynięciu skargi, major Aleksiej Piszczulin orzekł, że doszło do przestępstwa i przedstawił przełożonym 10-stronicowy raport w sprawie. Dochodzenie przeciwko braciom Nawalnym rozpoczęło się jeszcze tego samego dnia. Z kolei Leproux zaraz po złożeniu doniesienia zniknął i nie brał już udziału w rozprawach w sprawie. Później okazało się, że odszedł z firmy.
Tymczasem centrala Yves Rocher w La Gacilly we Francji przeprowadziła audyt wewnętrzny, z której wynikło, że żadnej defraudacji środków nie było, zaś Nawalni w okresie współpracy z kosmetycznym gigantem trzymali się raz ustalonej ceny, w dodatku niższej niż rynkowa.
Postępowanie w Rosji miało jednak własny tok i już pod koniec 2014 r. Oleg Nawalny został skazany na 3,5 roku kolonii karnej, zaś jego brat – na tyle samo, ale w zawieszeniu. Okres próbny kary ostatecznie zakończył się wraz z końcem ubiegłego roku.
Jeśli wniosek FSIN zostanie rozpatrzony pozytywnie, to Aleksiej Nawalny trafi do łagru na 2 lata i 7 miesięcy – tyle zostało mu bowiem po odliczeniu aresztu domowego, w którym przebywał do wyroku z 30 grudnia 2014 r.
Otrucie i aresztowanie Aleksieja Nawalnego
W sierpniu ubiegłego roku Aleksiej Nawalny został otruty środkiem bojowym typu nowiczok. Opozycjonista poczuł się źle i stracił przytomność w samolocie lecącym z Tomska do Moskwy. Dzięki szybkiej akcji ratunkowej i podaniu atropiny udało się uratować życie polityka.
Po kilkudniowym pobycie w szpitalu w Omsku mimo początkowego sprzeciwu tamtejszych lekarzy przewieziono wciąż nieprzytomnego Nawalnego na dalsze leczenie do Berlina, gdzie przebywał do stycznia. Tam też potwierdzono zatrucie nowiczokiem.
Do Moskwy powrócił dopiero 17 stycznia i natychmiast na lotnisku został aresztowany. Obecnie Nawalny znajduje się w stołecznym areszcie śledczym Matrosskaja Tiszyna.
Protesty w Rosji
Po umieszczeniu Nawalnego w areszcie w wielu miastach Rosji rozpoczęły się demonstracje w obronie opozycjonisty, brutalnie tłumione przez policję. Tylko w miniony weekend (30/31 stycznia) w związku z protestami zatrzymanych zostało ponad 5600 osób, informuje portal OWD-Info. Najwięcej, bo ponad tysiąc osób, zatrzymano w Moskwie i Petersburgu.
Wśród zatrzymanych była także żona polityka, Julia Nawalna. Jak podaje agencja TASS, po kilku godzinach kobieta została wypuszczona pod warunkiem stawiania się na wezwania służb, jednak za „udział w niezarejestrowanym zgromadzeniu”, które „doprowadziło do zakłóceń w funkcjonowaniu obiektów użyteczności publicznej, infrastruktury transportowej lub społecznej” zasądzono jej grzywnę w wysokości 20 tys. rubli.