Minister gospodarki Niemiec Peter Altmaier (CDU) nie jest przekonany, czy ewentualne sankcje nałożone na Rosję w związku z otruciem Aleksieja Nawalnego będą skuteczne. Według niego „w żadnym wypadku” nie skłonią one takiego kraju jak Rosja „do zmiany postępowania”.
Niemiecki ambasador w Moskwie Geza Andreas von Geyr ma w środę (9 września) złożyć wizytę w ministerstwie spraw zagranicznych Rosji, aby przekazać dowody na związek Kremla z otruciem opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.
Rosja: Niemcy blefują
Rzecznik MSZ Rosji Maria Sacharowa przekonuje, że Niemcy blefują i wzywają Berlin „do odkrycia kart”. W ubiegłym tygodniu Niemcy poinformowały, że dysponują dowodami na udział Kremla w otruciu Nawalnego leczonego obecnie w Berlinie.
Niemcy rozważają blokadę spornego projektu Nord Stream 2 z powodu otrucia. W poniedziałek (7 września) rzecznik rządu Steffen Seibert oświadczył, że kanclerz Angela Merkel nie wyklucza objęcia sankcjami NS2 w odpowiedzi na podejrzenia otrucia Nawalnego.
W miniony weekend podobne stanowisko wyrazili m.in. minister spraw zagranicznych Heiko Mass i minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer, którzy podkreślili, że władze Rosji muszą pomóc w wyjaśnieniu sprawy Nawalnego.
Niemcy: Sankcje pokazem siły?
Jednak zdania w Niemczech są podzielone. Minister gospodarki Peter Altmaier wyraził wątpliwość co do skuteczności sankcji nałożonych na Rosję. Jego zdaniem „w żadnym wypadku” nie skłonią one takiego kraju, jak Rosja „do zmiany swojego postępowania”.
Opinię tę Altmaier wyraził we wtorek (8 września) w niemieckiej telewizji publicznej ARD. Nałożenie na Rosję nowych sankcji może doprowadzić raczej do „zaostrzenia jej polityki”, powiedział. „Musimy zadać sobie podstawowe pytanie, czy chodzi nam o zachowanie twarzy, czy też o uczynienie czegoś pozytywnego dla sprawy przestrzegania praw człowieka”, podkreślił polityk.
Mimo to Altmaier – podobnie jak kanclerz Merkel – nie wyklucza sankcji wobec Rosji. Zrezygnowanie z takiej opcji byłoby wyrazem naszej słabości wobec niej, powiedział. Zwrócił przy tym uwagę na konieczność uzgodnionego wcześniej spójnego i zdecydowanego postępowania państw członkowskich UE wobec Moskwy. Sprawa Nawalnego, jak stwierdził dosłownie, „oznacza wyzwanie rzucone wszystkim demokracjom zachodnim.
Nawalny otruty nowiczokiem – przekonują Niemcy
Na początku września niemiecki rząd poinformował, że laboratorium Bundeswehry przeprowadziło badanie toksykologiczne próbek pobranych od Nawalnego. Jak podano, uzyskano jednoznaczne dowody na to, że wobec opozycjonisty użyto środka trującego z grupy nowiczoków.
Moskwa odrzuciła oskarżenia, jakoby to rosyjskie władze były odpowiedzialne za otrucie opozycjonisty. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że nie ma żadnych podstaw do nakładania na Rosję sankcji w związku ze sprawą Nawalnego.
Aleksander Sabajew, główny toksykolog szpitala w Omsku, do którego trafił początkowo Nawalny powiedział, że początkowo podejrzewał otrucie oraz że on i jego współpracownicy stosownie do tego przekonania leczyli pacjenta.
Według Sabajewa, wyniki trzech badań przeprowadzonych w rosyjskim laboratorium jednoznacznie wskazywały, że Nawalny nie został otruty. Toksykolog jest zdania, że opozycjonista cierpi z powodu poważnych zaburzeń metabolicznych. Aleksiej Nawalny został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej. Poinformowali o tym lekarze z berlińskiej kliniki, w której przebywa rosyjski opozycjonista.