Słowa o „śmierci mózgu NATO były potrzebne”, powiedział prezydent Francji Emmanuel Macron podczas czwartkowego spotkania z sekretarzem generalnym Sojuszu Jensem Stoltenbergiem.
„Niczego nie żałuję” – zadeklarował w czwartek w Paryżu Emmanuel Macron. Prezydent Francji stwierdził w wywiadzie dla „The Economist”, że Sojusz Północnoatlantycki przeżywa najpoważniejszy kryzys od początku istnienia. „USA wykazują oznaki odwracania się od nas plecami. Nie wiem, czy wierzę jeszcze w artykuł 5. traktatu”.
Gwałtowna pobudka
Prezydent Francji jest zadowolony z efektu, jaki wywołała przytoczona wypowiedź. To był rodzaj „przebudzenia” – powiedział w czwartek Macron. „Czas, byśmy skupili się na omawianiu najważniejszych „strategicznych” wyzwaniach w miejsce prowadzenia rozmów wyłącznie o budżecie i wydatkach, jak podczas ostatnich dwóch szczytów” – dodał francuski przywódca. Już w najbliższy wtorek (3 grudnia) rozpocznie się szczyt Sojuszu w Londynie z okazji 70. rocznicy podpisania Traktatu Północnoatlantyckiego.
Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg należał do grona przywódców, którzy krytycznie zareagowali na diagnozę prezydenta Francji. „Europa zwiększa swoje zaangażowanie w politykę obronną” – powiedział niemal natychmiast Norweg. Podobnie oburzona słowami Macrona była Angela Merkel, która podkreśliła, że państwa członkowskie obecnie o wiele lepiej współpracują na niwie politycznej niż jeszcze 10 lat temu. Krytyczne wypowiedzi nadeszły także z Londynu, Warszawy, Wilna czy Ankary.
Czas na ważne rozmowy
„Myślę, że nieodpowiednie było mówienie wyłącznie o kwestiach finansowych i technicznych, podczas gdy o wiele pilniejsze są inne zagadnienia. Pokój w Europie, sytuacja w świecie po INF, relacje z Rosją, sprawa Turcji, kto jest wrogiem” – zastanawiał się Macron. „Sprowokowałem dyskusję i jestem zadowolony, ponieważ teraz wszyscy rozmawiają o celach strategicznych” – dodał francuski przywódca.
Tymczasem Jens Stoltenberg po raz kolejny w ostatnich dniach podkreślał potrzebę istnienia silnych instytucji międzynarodowych. „NATO jest mocne siłą państw członkowskich (…). Nie jest tajemnicą, że 29 sojuszników ma rozbieżne interesy. Ale rozbieżności istniały zawsze i za każdym razem udawało nam się je przezwyciężać, by ostatecznie skupić się na podstawowym zadaniu Sojuszu, jakimi jest wzajemna ochrona” – zwrócił uwagę Norweg.
„Nie” dla rosyjskiej propozycji
Podczas czwartkowych rozmów została także poruszona kwestia rosyjskiej propozycji dotyczącej wprowadzenia moratorium na rakiety pośredniego i średniego zasięgu w Europie. Macron zwrócił uwagę, że NATO musi podjąć „stanowcze i rozsądne” rozmowy z Rosją. Także w kontekście zaangażowania Europy w nowe traktaty dotyczące użycia rakiet.
Wtorkowy (26 listopada) „Frankfurter Allgemeine Zaitung” zasugerował, że Paryż jest skłonny przystać na zaproponowane przez Rosję moratorium na rozmieszczenie rakiet średniego zasięgu w Europie. „Francja nie przystała na rosyjską propozycję” – powiedział francuski prezydent. Dodał jednocześnie, że powinno się konsultować z Rosją nową architekturę europejskiego i szerzej globalnego bezpieczeństwa.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow potwierdził, że francuski przywódca odpisał na propozycję Putina. Pieskow nie wykluczył, że obaj prezydenci omówią tę sprawę podczas zaplanowanego na 9 grudnia spotkania państw tzw. „formatu normandzkiego” w Paryżu.
Reakcje na słowa Macrona
Prezydenci Polski i Litwy – Andrzej Duda i Gitanas Nausėda – krytycznie odnieśli się do stwierdzenia francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona o śmierci mózgowej NATO. Prezydenci wspólnie uznali, że nie dostrzegają, by NATO miało „jakikolwiek problem ze swoją żywotnością”.
Od słów Macrona odcięła się m.in. również kanclerz Niemiec Angela Merkel, która określiła słowa prezydenta Francji jako „drastyczne”. “Ten punkt widzenia nie odpowiada mojemu” – zapewniła dwa tygodnie temu. Zwróciła przy tym uwagę, że Macron użył zbyt drastycznych słów.
Tymczasem minister spraw zagranicznych Niemiec zaproponował utworzenie panelu eksperckiego, który miałby opracować nową strategię organizacji. Heiko Maas podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich sojuszu w Brukseli w środę (20 listopada) zaproponował utworzenie eksperckiego panelu pod przewodnictwem sekretarza generalnego.
Propozycja Maasa odnosi się do powołania komisji specjalistów, którzy debatowaliby nad kwestiami strategicznymi, aby wzmocnić polityczne zaplecze organizacji. Maas podkreślił, że ta propozycja przyczyni się do zachowania jedności Sojuszu, który dyplomata określił jako „europejskiej polisy ubezpieczeniowej”. Do niemieckiej inicjatywy z umiarkowanym optymizmem odniósł się Stoltenberg. Sekretarz generalny uważa, że może ona przyczynić się do wzmocnienia NATO w kontekście stawienia czoła politycznym wyzwaniom przyszłości. Do dyskusji nad propozycją dojdzie podczas zaplanowanego na przyszły tydzień szczytu Sojuszu w Londynie.