Jeszcze w styczniu Ateny i Ankara mają ponownie zasiąść do stołu negocjacyjnego, by podjąć próbę rozwiązania konfliktu o przynależność obszarów we wschodniej części Morza Śródziemnego. Kością niezgody były w ubiegłym roku poszukiwania przez Turcję surowców energetycznych na spornych terenach.
„61. runda rozmów (z Turcją – red.) odbędzie się w Stambule 25 stycznia”, poinformowało wczoraj (11 stycznia) ministerstwo spraw zagranicznych Grecji.
Oświadczenie Aten pojawiło się kilka godzin po tym, jak o wystosowaniu oficjalnego zaproszeniu do rozmów poinformowało MSZ Turcji. „Zapraszamy Grecję do rozpoczęcia negocjacji jeszcze w tym miesiącu”, powiedział szef tureckiej dyplomacji Mevlüt Çavuşoğlu.
Çavuşoğlu: Grecja nie ma teraz wymówki
Jak przekazał minister na konferencji prasowej ze swoim odpowiednikiem z Republiki Tureckiej Cypru Północnego Tahsinem Ertugruloglu, Ateny zgłaszały wcześniej chęć wznowienia negocjacji z Ankarą 11 stycznia, jednak jak dotąd nie wykonały w tej sprawie żadnego gestu. „Grecja nie ma teraz wymówki”, aby nie podjąć negocjacji, stwierdził Çavuşoğlu.
Oświadczył też, że jego spotkanie z greckim ministrem spraw zagranicznych Nikosem Dendiasem chciał zaaranżować w Tiranie premier Albanii Edi Rama, który w ubiegłym tygodniu złożył wizytę w Ankarze. Według słów szefa tureckiej dyplomacji, Dendias miał jednak odrzucić propozycję ze względu na sytuację epidemiczną, wyraził jednak nadzieję, że prędzej czy później spotkanie w Albanii będzie mogło dość do skutku.
Rzecznik greckiego MSZ Aleksandros Papaioannou po wystąpieniu Cavusoglu oświadczył, że Ateny nie otrzymały jeszcze formalnego zaproszenia do rozmów, niemniej jednak są gotowe podjąć negocjacje z Turcją w kwestiach spornych „z poszanowaniem prawa międzynarodowego”.
Konflikt grecko-turecki o surowce
Grecko-turecki konflikt ma długoletnią historię, a jednym z przedmiotem konfliktu są terytoria na Morzu Egejskim. W ciągu ostatnich 14 lat odbyło się 60 rund rozmów między Atenami i Ankarą, dopóki w 2016 r. negocjacje nie zostały zawieszone.
W ubiegłym roku relacje między oboma krajami ponownie zaostrzyły się po tym, gdy na wschodnie wody Morza Śródziemnego, będących przedmiotem sporu między Turcją a Grecją i Cyprem, Turcy wprowadzili okręt poszukiwawczy Oruç Reis i rozpoczęli prace eksploratacyjne w celu znalezienia tam złóż gazu ziemnego.
Działania te spowodowały oburzenie Grecji, także zainteresowanej potencjalną obecnością na tym terenie cennych surowców. Napięcie doprowadziło do dwukrotnej decyzji obu stron o przeprowadzeniu manewrów wojskowych na spornym terytorium. Ateny w sporze z Ankarą wspiera Paryż, a także państwa Unii Europejskiej.
Unia zgodziła się co do potrzeby sankcji na Turcję
W grudniu ubiegłego roku Rada Europejska podjęła decyzję o wdrożeniu sankcji wobec Ankary w związku z turecką eksploracją złóż węglowodorów na wodach, do których prawa roszczą sobie także członkowie UE Grecja i Cypr.
Restrykcje są znacznie skromniejsze niż pierwotnie zakładano, co ma na celu utorowanie drogi do negocjacji między stronami oraz stworzenie Turcji szansy na zmianę postawy. Decyzje w sprawie kolejnych kroków odłożono do marca. Wcześniej działania mediacyjne między Atenami i Ankarą usiłowały podejmować Niemcy, jednak wysiłki te nie przyniosły znaczących rezultatów.
Należące do NATO Turcja i Grecja prowadziły również rozmowy na szczeblu wojskowym na forum Sojuszu Północnoatlantyckiego. W ramach tych negocjacji wypracowano system dekonfliktacji, który miał zapobiec incydentom na Morzu Śródziemnym, a także przygotować grunt do rozmów dyplomatycznych poprzez deeskalację napięcia na morzu.
Mitsotakis: Postawa Turcji „pozytywnym sygnałem”
„Wolę Turcji rozpoczęcia procesu (negocjacyjnego – red.) traktuję jako pozytywny sygnał”, powiedział premier Grecji Kyriakos Mitsotakis. „Grecja przystąpi do rozmów (…), uwzględniając także instrukcje otrzymane przez Radę Europejską, które zawierają się w zasadzie w tym, by kontynuować dialog zawieszony w 2016 r. Innymi słowy chodzi o osiągnięcie postępu”, oznajmił.
Szef greckiego rządu podkreślił, że życzyłby sobie kroku naprzód w kwestii granic morskich we wschodniej części Morza Śródziemnego. Jak stwierdził podczas wspólnej konferencji z premierem Portugalii António Costą, rozmowy z Turcją powinny koncentrować się jedynie na tym problemie.
Portugalska prezydencja chce dążyć do poprawy relacji UE z Ankarą
Costa, jako premier kraju, który do końca czerwca będzie sprawował półroczne przewodnictwo w Radzie UE, wyraził nadzieję, że podczas unijnej prezydencji Portugalii uda się doprowadzić do poprawy relacji UE z Turcją.
„Wszyscy (Grecja, Portugalia i Turcja – red.) jesteśmy sojusznikami w ramach NATO, a Turcja jest jednym z najważniejszych sąsiadów Unii Europejskiej”, przypomniał. Zapowiedział też wypracowanie przez Lizbonę „nowej agendy w stosunkach z Turcją”, która zostanie przedstawiona na marcowym szczycie Rady Europejskiej. Jak zapewnił, koncepcja ta „oczywiście weźmie pod uwagę prawa Grecji i Cypru”.