Po pięciu latach częściowego zawieszenia w prawach członka Rady Europy, Rosja odzyskała prawo głosu w organizacji. Przy okazji szczytu w Helsinkach odbyło się pierwsze od pięciu lat spotkanie ministrów spraw zagranicznych Polski i Rosji.
47 ministrów spraw zagranicznych zagłosowało za przywróceniem głosu Rosji , którego została pozbawiona w 2014 r. po tym, jak zadecydowała o włączeniu Krymu do swoich granic.
W odwecie Rosja zaprzestała wpłacania składki członkowskiej do budżetu Rady Europy. Jej wkład finansowy wynosi 7 proc. w budżecie wynoszącym 30 milionów euro. Brak tych pieniędzy spowodował więc niemałą dziurę budżetową.
Było to jednak rozwiązanie tymczasowe – państwo, które nie płaci składki przez dwa lata zostaje automatycznie zawieszone w swoich prawach członka Rady Europy.
Perspektywa Ruxitu oddalona
Zawieszenie członkostwa spowodowało niezadowolenie aktywistów rosyjskich działających na rzecz praw człowieka, gdyż było ono jednoznaczne z brakiem dostępu Rosji do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Zaczęto nawet mówić o Ruxicie, czyli całkowitym wystąpieniu Rosji z Rady Europy, gdyż okres dwóch lat bez płatności mijałby w czerwcu tego roku. Rozmowy prowadzone przez obie strony dały jednak pozytywne rezultaty i pozwoliły uniknąć takiego scenariusza.
W związku z piątkowym postanowieniem, przywrócone zostaje pełnoprawne członkostwo Rosji w Radzie Europy, natomiast rosyjski minister spraw zagranicznych Siergej Ławrow zapowiedział wznowienie płatności składek.
Wsparcie Francji i Niemiec
Na przywrócenie pełnoprawnego członkostwa Rosji w Radzie Europy najmocniej naciskały Francja i Niemcy, co wynikało z chęci unormowania stosunków z ważnym graczem na arenie światowej w sytuacji, gdy Europa nie może liczyć na USA pod rządami Donalda Trumpa i coraz bardziej sceptycznie przygląda się globalnej polityce Chin.
„Dobrą wiadomością jest fakt, że zgodziliśmy się na pozostanie Rosji w strukturach Rady Europy, głównie dlatego, że uniemożliwiało to milionom Rosjan możliwości odwoływania się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka”, stwierdził niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas.
Wypowiedź ministra spotkała się jednak z krytyką ze strony Kijowa, którego przedstawiciele zbojkotowali piątkowe obrady. Końcowej decyzji nie poparła także Wielka Brytania, Polska, Gruzja, Estonia, Łotwa oraz Litwa.
W związku z niedługą perspektywą objęcia przywództwa w Radzie Europy przez Francję, Emmanuel Macron wypowiadał się na temat przyszłych perspektyw i wyglądu tej instytucji.
„Zarówno Rada Europy, jak i Rosja wzajemnie siebie potrzebują. Oznacza to jednak, że Rosji należy się szacunek, zaś ona sama jest zobowiązana do przestrzegania swoich zobowiązań” komentował prezydent.
Spotkanie Czaputowicz-Ławrow
Przy okazji szczytu rady Europy odbyło się również krótkie spotkanie ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza z Ławrowem. Było to pieerwsze tego typu spotkanie od 2014 r., a więc od czasu zajęcia Krymu przez Moskwę.
Według informacji przekazanych przez MSZ ministrowie dyskutowali na temat ewentualnego zwrotu wraku samolotu Tu-154M, który 10 kwietnia 2010 r. rozbił się na lotnisku w Smoleńsku, a także o sytuacji na Ukrainie i polskim niestałym członkostwie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.