Zgodnie z przewidywaniami nowym premierem Gruzji został dotychczasowy wicepremier, szef MSW Giorgi Gacharia. Gruziński parlament zatwierdził nominację polityka uznawanego przez opozycję za „człowieka Moskwy w Gruzji”.
Przewodniczący gruzińskiego parlamentu Arcził Talakwadze przekazał w niedzielę (8 września), że za nominacją 44-letniego Giorgiego Gacharii opowiedziało się 98 deputowanych rządzącej partii Gruzińskie Marzenie. Deputowani opozycji zasiadający w 150-osobowym parlamencie zbojkotowali głosowanie wychodząc z sali obrad.
Niewielkie zmiany w rządzie
Podczas niedzielnego posiedzenia parlament zatwierdził również skład nowego rządu pod kierownictwem Gacharii, który jednak niewiele różni się od poprzedniego. Zmiany sprowadzają się jedynie do tego, że były premier (w latach 2013–2015) Irakli Garibaszwili objął resort obrony, a szefem MSW został dotychczasowy szef służb bezpieczeństwa Wachtang Gomelauri. Nowy gabinet powinna zatwierdzić jeszcze prezydent Salome Zurabiszwili.
Zmiany w rządzie Gruzji są wynikiem dymisji dotychczasowego premiera Mamuki Bachtadzego, który uznał, że „wykonał swoją misję”. Złożył on dymisję w zeszły poniedziałek (2 września), a już następnego dnia rządząca partia „Gruzińskie Marzenie”, na której czele stoi były premier, miliarder Bidzina Iwaniszwili, wysunęła kandydaturę Gacharii.
Obecne zmiany w rządzie są, w ocenie obserwatorów, spowodowane m.in. rosnącym poparciem dla głównej opozycyjnej siły – Zjednoczonego Ruchu Narodowego, partii założonej przez byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego.
Sprzeciw wobec nowego premiera
W proteście wobec nominacji nowego szefa rządu przed budynkiem gruzińskiego parlamentu zebrało się w czasie niedzielnego posiedzenia kilkudziesięciu zwolenników opozycji. Gacharia, który do niedawna legitymował się rosyjskim obywatelstwem, jest uznawany przez opozycję – jak napisała AFP za „człowieka Moskwy w Gruzji”.
Natomiast rosyjska sekcja BBC zwróciła uwagę – powołując się na gruzińskich analityków – że choć „Gacharia nie ma już rosyjskiego obywatelstwa”, to “przez lata studiów i pracy w Rosji nawiązał tam rozległe kontakty”.
Nowy premier ukończył co prawda historię na Tbiliskim Uniwersytecie Państwowym, ale w latach 90. studiował politologię na Moskiewskim Uniwersytecie Państwowym (MGU), a w 2004 roku ukończył szkołę biznesu działającą w ramach tej samej uczelni. Szefem gruzińskiego MSW i wicepremierem został w 2017 roku, ale wcześniej – od 2016 roku, kiedy zrzekł się rosyjskiego obywatelstwa – był ministrem gospodarki i zrównoważonego rozwoju.
Protesty przeciwko Gacharii
Jako szef MSW i wicepremier znalazł się w ogniu krytyki po czerwcowych protestach w Tbilisi. Gwałtowny sprzeciw wzbudziło wtedy wystąpienie rosyjskiego komunistycznego deputowanego Siergieja Gawriłowa, który podczas kongresu prawosławnego przemawiał po rosyjsku z miejsca zarezerwowanego dla przewodniczącego gruzińskiego parlamentu.
Opozycja i część społeczeństwa domagała się wtedy dymisji Gacharii, którego obarczali odpowiedzialnością za brutalne działania policji w nocy z 20 na 21 czerwca. Tamtej nocy funkcjonariusze użyli przed parlamentem gumowych kul, gazu łzawiącego i pałek, a protestujący obrzucali ich butelkami i kamieniami. W starciach rannych zostało co najmniej 240 osób, a zatrzymano ponad 300. Demonstracje się powtarzały w kolejnych dniach, a ich uczestnicy domagali się przyspieszonych wyborów.