Część europejskich państw nadal sprzedaje broń Arabii Saudyjskiej. Rządy tłumaczą to brakiem wiedzy na temat jej „możliwego wykorzystania” w trwającej wojnie w Jemenie. Politykę rządów „sabotują” m. in. europejscy pracownicy portowi, blokujący załadunek broni na saudyjskie statki.
We Francji rząd przyciśnięty do muru tłumaczył się w ubiegłym tygodniu podczas debaty w Zgromadzeniu Narodowym. Dziennikarzom, którzy w kwietniu ujawnili tajny 15-stronicowy dokument, dostarczający informacji o wykorzystaniu przez Arabię Saudyjską francuskiej broni w Jemenie grozi – w związku z naruszeniem „bezpieczeństwa narodowego” – do 5 lat więzienia. Francuski kontrwywiad przesłuchał w tej sprawie siedem osób.
Dokerzy sumieniem Europy?
Hawr, Santander, Genua, Marsylia. To lista portów, z których z kwitkiem odpłynęły w ostatnich tygodniach dwa saudyjskie statki: Bahri Yanbu i Bahri Tabuk. Ich zadaniem było odebranie ładunków broni przeznaczonych dla Arabii Saudyjskiej. Jednak protesty organizacji broniących praw człowieka wespół z inicjatywą pracowników portów uniemożliwiły realizację załadunków.
W Hawrze dokerzy odmówili załadowania dział dalekiego zasięgu „Caesar”. Protesty w hiszpańskim Santander oraz włoskiej Genui także uniemożliwiły realizację załadunków. W ubiegłym tygodniu w Marsylii, jedna z najważniejszych francuskich central związkowych: Powszechna Konfederacja Pracy (CGT), wydała komunikat, w którym kategorycznie sprzeciwiła się jakiemukolwiek wysyłaniu broni do Rijadu.
31 maja Bahri Tabuk po fiasku na południu Francji zawinął do sardyńskiego portu w Cagliari, gdzie – przy zachowaniu specjalnych środków ostrożności i z pominięciem pracy stałej załogi portu – ostatecznie udało się zrealizować zamówienia. Zdaniem Włoskiej Powszechnej Konfederacji Pracy (CGIL) w kontenerach może znajdować się nawet do 8 tys. sztuk amunicji, wyprodukowanej m. in. przez niemiecką grupę Rheinmetall.
Macron grozi dziennikarzom
Zdecydowanie skuteczniejsi byli pracownicy portów we Francji. Ci z Marsylii oświadczyli, że nie „załadują żadnej broni na użytek jakiejkolwiek wojny”. Zdaniem CGT saudyjski statek odpłynął ostatecznie z Marsylii z elektrycznymi generatorami marki Siemens. Za ujawnienie planowanych załadunków, oraz informacji, jakoby francuski rząd zdawał sobie sprawę z wykorzystania sprzedawanej broni w konflikcie w Jemenie, odpowiada grupa dziennikarzy z niezależnego medium „Disclose”.
Z notatki – przeznaczonej dla Emmanuela Macrona i ministrów jego rządu – ujawnionej w kwietniu br. przez tę grupę wynika, że francuscy urzędnicy zdawali sobie sprawę z użycia broni przez Arabię Saudyjską w Jemenie, a minister obrony Floronce Parly wielokrotnie mijała się z prawdą, utrzymując, że jest inaczej.
Na polecenie rządu 14 maja Centralna Dyrekcja Wywiadu Wewnętrznego (DGSI) wszczęła śledztwo na podstawie przepisów dotyczących „terroryzmu i zagrożenia bezpieczeństwa państwa”. Zdaniem Disclose i środowiska dziennikarskiego to zamach na wolne media. Z relacji dziennikarzy wynika, że próbowano ich zmusić do ujawnienia źródła informacji o ujawnionej notatce. Dziennikarzom grożą grzywny do 75 tys. euro i kara więzienia do 5 lat.
Co z międzynarodowymi traktatami?
Paryż w przeciwieństwie do Berlina nie wprowadził zakazu sprzedaży broni Arabii Saudyjskiej. Do czasu ubiegłotygodniowej debaty francuski rząd unikał potwierdzenia prawdziwości informacji zawartych w notatce. Linia obrony była zogniskowana wokół obrony międzynarodowych interesów Francji. Stąd groźba wytoczenia procesu. Floronce Parly mówiła, że Francja musi dotrzymywać realizacji zawartych umów. Inaczej, straci wiarygodność wobec zagranicznych kontrahentów.
Francja jest sygnatariuszem międzynarodowego traktatu, nakładającego obowiązek wstrzymania eksportu broni, w przypadku ryzyka łamania praw człowieka przez kupującego. Jednak Paryż sprzedaje broń na potęgę: czołgi Leclerc, myśliwce Mirage działa Caesar i inne rodzaje broni wsparły Saudyjczyków oraz ich sojuszników ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Tylko samych dział Caesar ma trafić 105 sztuk do Rijadu do końca 2023.
Jesienią ubiegłego roku Parlament Europejski przegłosował rezolucję dotyczącą stworzenia mechanizmu sankcji dla państw kontynuujących sprzedaż broni do takich państw, jak Arabia Saudyjska. Wprawdzie od tamtego czasu nie wprowadzono żadnego systemu kar, jednak niektóre kraje członkowskie, jak Niemcy wprowadziły zakaz.