Czeski Urząd Analizy Finansowej krytykuje władze Cypru, ponieważ nie udzielają one informacji o właścicielach firm. Utrudnia to bowiem odnalezienie rosyjskich oligarchów i nałożenie na nich sankcji.
Europa kryzysów oczami lewicy. DEBATA Z LESZKIEM MILLEREM
Jak poinformowała gazeta Hospodářské noviny, szef Urzędu Analizy Finansowej Jiri Hylmar złożył w czeskim Senacie skargę na współpracę z niektórymi krajami europejskimi. Urząd ten ma uprawnienia do zamrażania aktywów rosyjskich oligarchów.
„Dziś otrzymałem odpowiedź z Cypru, że nasz tamtejszy odpowiednik nie ma kompetencji w zakresie sankcji międzynarodowych i nie otrzymam żądanych informacji”, powiedział podczas wtorkowego posiedzenia Senatu. Dodał, że ślady rosyjskich oligarchów często prowadzą właśnie na Cypr.
Rosyjscy oligarchowie ukrywają aktywa na Cyprze
Do ubiegłego roku Cypr pozwalał na całkowicie tajną własność spółek i nie istniał tam żaden oficjalny rejestr rzeczywistych beneficjentów. Setki tysięcy firm mają tam swoje siedziby ze względu na korzyści podatkowe. Rosyjscy oligarchowie przez wiele lat ukrywali aktywa na Cyprze i korzystali z polityki złotych wiz.
UE od lat naciska na Cypr, by podjął działania przeciwko praniu brudnych pieniędzy, ale kraj ten niechętnie wdraża reformy w tym celu.
Jak informował EURACTIV.gr, na początku miesiąca cypryjskie władze wraz z rządem Grecji i Malty, zablokowały unijne sankcje, których celem było zakazanie statkom mającym interesy w Rosji, wpływania do portów w UE.
Ale cypryjskie prawo to nie jedyna przeszkoda, uniemożliwiająca odnalezienie oligarchów. Hylmar podkreślił, że w Czechach potrzebne jest lepsze ustawodawstwo, które ułatwi zamrażanie aktywów.
Zaznaczył, że czeskie władze często opierają się w swoich dochodzeniach na informacjach niezależnych mediów. „Reagujemy również na sugestie mediów. Kiedy czytamy, że gdzieś mogą znajdować się aktywa, podążamy za takim tropem”, powiedział.