Białoruska opozycyjna Rada Koordynacyjna zażądała wczoraj uwolnienia należącej do jej prezydium Maryi Kalesnikawej i pozostałej dwójki porwanych, a także umożliwienia powrotu do kraju trojgu innych opozycjonistów, w tym liderki – Swiatłany Cichanouskiej. Komisja Europejska zażądała natomiast odstąpienia od zastraszania obywateli.
Tymczasem od dnia wyborów prezydenckich z dziewiątego sierpnia w Białorusi trwają protesty przeciwko sfałszowaniu ich wyników, a władze brutalnie traktują demonstrantów.
Uwolnić porwanych opozycjonistów, innym umożliwić powrót do kraju
W zamieszczonym w serwisie Telegram oświadczeniu Rada Koordynacyjna przekazała, że w centrum Mińska nieznane osoby porwały w poniedziałek (7 września) Maryję Kalesnikawą, rzecznika Antona Radniankoua i sekretarza Iwana Kraucowa. “Przy tym organy, które mają w naszym kraju za zadanie ochronę porządku i prawa, do tej pory nie udzieliły informacji o tym, gdzie są nasi koledzy, i negują swój udział” – napisała Rada.
W opublikowanym tekście przypomniano także, że w sobotę (5 września) inną członkinię prezydium Rady Wolhę Kawalkawą zmuszono do opuszczenia kraju, kolejny członek prezydium Siarhiej Dyleuski otrzymał karę aresztu, a jeszcze innej przedstawicielce prezydium Liliji Ułasawej postawiono zarzut niepłacenia podatków.
“Oczywiście takie metody są nielegalne i nie mogą doprowadzić do niczego innego niż zaostrzenia sytuacji w kraju, pogłębienia kryzysu i dalszego narastania protestów” – podkreślono żądając natychmiastowego uwolnienia Kalesnikawej, Ułasawej, Radniankoua, Kraucowa i potwierdzenia możliwości swobodnego powrotu do kraju Kawalkawej, Pawieła Łatuszki i Swiatłany Cichanouskiej. Opozycyjna Rada Koordynacyjna podkreśliła także, że „w ostatnich dniach władze zamiast próbować prowadzić dialog ze społeczeństwem zaczęły otwarcie stosować metody terroru”.
KE: To całkowicie nieakceptowalne
“Zdecydowanie potępiamy niesłabnące arbitralne i niewyjaśnione aresztowania oraz zatrzymania z powodów politycznych” – zapewnił wczoraj szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. W oświadczeniu opublikowanym na stronie Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (ESDZ) podkreślił, że ostatnio celem ataków stała się Maryja Kalesnikawa, Andrej Jahorau (dyrektor Centrum Transformacji Europejskiej), Iryna Suchij (ekolożka z organizacji Ekodom), Anton Radniankou i Ivan Kraucow, a po niedzielnym pokojowym Marszu Jedności zatrzymano 633 osoby.
“Oczywiste jest, że władze państwowe na Białorusi nadal zastraszają lub zezwalają na zastraszanie swoich obywateli w coraz bardziej bezprawny sposób i brutalnie naruszają zarówno własne prawo krajowe, jak i zobowiązania międzynarodowe” – ocenił Borrell. Podkreślił też, że UE oczekuje od władz Białorusi odstąpienia od prześladowań politycznych i zaangażowanie się w dialog narodowy, przy pełnym poszanowaniu demokratycznych i podstawowych praw obywateli tego kraju. Szef unijnej dyplomacji zapowiedział ponadto unijne sankcje, które zostaną nałożone na winnych represji, stosowania przemocy i fałszowania wyników wyborów
Natomiast rzecznik Komisji Europejskiej Peter Stano powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej, że KE ma informacje, iż kilku członków białoruskiej opozycji zaginęło. “Staramy się ustalić fakty. Mogę powiedzieć, że to, co obserwujemy na Białorusi, to kontynuacja represji władz wobec cywilów, pokojowo protestujących, aktywistów politycznych, ludzi, którzy chcą wyrazić swoje opinie. To jest całkowicie nieakceptowalne” – oświadczył rzecznik KE.
Dodał, że KE jest zaniepokojona represjami i zastraszaniem społeczeństwa, w tym niewyjaśnionymi aresztowaniami, które są motywowane politycznie. “To nie do przyjęcia. Wzywamy do uwolnienia natychmiast wszystkich, którzy zostali zatrzymani z powodów politycznych” – apelował Stano. Przekazał także, że UE już zdecydowała, że osoby odpowiedzialne za przemoc trafią na listę sankcyjna, ale państwa członkowskie wciąż jeszcze uzgadniają szczegóły.