Wzmagają się spekulacje na temat tego, że zdrowie kanclerz Niemiec mocno się w ostatnim czasie pogorszyło. Tylko w ostatnim miesiącu Angela Merkel trzykrotnie doświadczyła podczas oficjalnych uroczystości drżenia ciała. Oficjalnie kanclerz tylko źle znosiła ostatnie upały.
Pojawiają się już poważne pytania o stan zdrowia Angeli Merkel i jej zdolność do dalszego sprawowania urzędu. Jej otoczenia zapewnia, że wszystkie dotychczasowe sytuacje były niegroźne, a szefowa niemieckiego rządu pracuje normalnie i nie odwołuje swoich spotkań.
Odwodnienie i upały
Po raz pierwszy Merkel doznała publicznie lekkich drgawek 18 czerwca, kiedy to do Berlina przybył z wizytą nowy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Wtedy właśnie tłumaczono to przemęczeniem i odwodnieniem niemieckiej kanclerz. W Niemczech panowały wówczas rekordowe upały, a uroczystość powitania ukraińskiego prezydenta odbywała się w pełnym słońcu.
Jednak potem podobna sytuacja powtórzyła się jeszcze dwukrotnie. Najpierw 9 dni później w czasie zaprzysiężenia nowej minister sprawiedliwości Christine Lambrecht w siedzibie prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera, czyli na zamku Bellevue.
W ostatnią środę zaś (10 lipca), gdy Merkel przyjmowała w Berlinie premiera Finlandii Anttiego Rinne doznała ataku drgawek, kiedy stała na podium przed urzędem kanclerskim. Na późniejszej konferencji prasowej kanclerz zapewniała jednak, że czuje się dobrze i jest zdolna do pracy.
Hymny na siedząco
Ale wczoraj (11 lipca) doszło do kolejnej nietypowej sytuacji kiedy Berlin odwiedzała premier Danii Mette Frederiksen. Została ona przywitana z wojskowymi honorami, jednak obie szefowe rządów wysłuchały hymnów obu państw… na siedząco. To nietypowe rozwiązanie stosowane wtedy, gdy ktoś z przywódców czuje się źle. Od razu zrodziły się spekulacje, że Merkel znów ma kłopoty z drgawkami. Niemiecka kanclerz nie wykazywała jednak tym razem żadnych niepokojących objawów. Po ceremonii powitania szefowe rządów obu krajów udały się na rozmowy.
Niemiecka prasa spekuluje, że kanclerz może cierpieć np. na hipoglikemię, czyli niedocukrzenie. Dziennik „Süddeutsche Zeitung” domaga się ujawnienia szczegółów stanu zdrowia szefowej rządu. Zgodnie z prawem niemieccy politycy nie są jednak zobowiązani do publikowania informacji o swoim stanie zdrowia, do czego z kolei zobligowany jest co roku np. prezydent USA.
Przyszłość niemieckiej kanclerz
Angela Merkel 17 lipca skończy 65 lat. Nie jest już szefową Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU), ale do końca kanclerskiej kadencji wciąż pozostają jej 2 lata. Jak zapewniała już wcześniej, nie zamierza starać się o kolejną reelekcję. Stanowisko kanclerza Niemiec piastuje nieprzerwalnie od 2005 r.