Były minister spraw zagranicznych i jeden z liderów frakcji zwolenników twardego brexitu wygrał wewnątrzpartyjne wybory na nowego przewodniczącego Partii Konserwatywnej. To on więc zostanie nowym szefem rządu, po tym jak Theresa May złoży rezygnację.
Boris Johnson od początku był faworytem tych wyborów. Zdecydowanie wygrał tę ich fazę, w której głosowali jedynie konserwatywny posłowie. Gdy jego jedynym kontrkandydatem pozostał już tylko obecny szef brytyjskiej dyplomacji Jeremy Hunt, przewaga Johnsona okazała się nie być aż tak wielka, jednak wygrał on zdecydowanie. Zagłosowało na niego 66,4 proc. członków partii, którzy zdecydowali się wziąć udział w tych wyborach.
W sumie uprawnionych było prawie 160 tys. osób, ale ostatecznie głos oddało korespondencyjnie 87,4 proc. z nich.
Johnson: Brexit 31 października
Po ogłoszeniu jego zwycięstwa, Johnson wygłosił krótkie przemówienie. Zapowiedział w nim „przeprowadzenie brexitu, zjednoczenie kraju i pokonanie przywódcy laburzystów Jeremy’ego Corbyna.” Potwierdził, że datą wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej będzie 31 października. „Niczym drzemiący olbrzym, powstaniemy znowu i otrząśniemy się z braku wiary w siebie i negatywizmu za sprawą lepszej edukacji, lepszej infrastruktury, większej liczby policji i fantastycznej sieci światłowodów dostępnych w każdym domu. Zjednoczymy ten wspaniały kraj i poprowadzimy go naprzód” – powiedział.
Johnson stwierdził też, że Partia Konserwatywna zawsze w brytyjskiej historii potrafiła znaleźć „odpowiednią równowagę między instynktem, aby posiadać własny dom oraz zarabiać i wydawać pieniądze, a dzieleniem się i dawaniem każdemu szansy.” „Żadna pojedyncza partia nie ma monopolu na mądrość, ale jeśli spojrzymy na historię ostatnich dwustu lat istnienia tego ugrupowania to zobaczymy, że my, Partia Konserwatywna, zawsze najlepiej rozumieliśmy, tak myślę, ludzką naturę” – oświadczył.
Będą nowi ministrowie
Boris Johson zostanie formalnie premierem Wielkiej Brytanii jutro (24 lipca). Najpierw popołudniu ustępująca premier Theresa May uda się do Pałacu Buckingham, gdzie złoży rezygnację na ręce królowej Elżbiety II. Potem dopiero w pałacu pojawi się Johnson, aby odebrać od królowej nominację na szefa rządu jako przewodniczący rządzącej partii.
Przed południem May po raz ostatni pojawi się w Izbie Gmin w charakterze premiera. Po raz ostatni odpowie na pytania posłów, czyli ostatni raz weźmie udział w parlamentarnej debacie stojąc przy stoliku szefa rządu. Natomiast wieczorem nowy premier – czyli już Johnson – ogłosi pierwsze nominacje ministerialne w swoim rządzie. Prawdopodobnie wyznaczy ministrów finansów, spraw zagranicznych, spraw wewnętrznych, obrony i ds. brexitu. Może powierzyć te funkcje dotychczasowym ministrom, ale może też wyznaczyć nowych.
Wiadomo natomiast, że w rządzie nie będzie już Hunta, który zapowiedział swoją rezygnację, jeśli nowym premierem zostanie Johnson. Podobne oświadczenia złożyli ministrowie finansów Philip Hammond, sprawiedliwości David Gauke oraz rozwoju międzynarodowego Rory Stewart. Wcześniej do dymisji podali się już inister kultury, komunikacji i przemysłu kreatywnego Margot James i sekretarz stanu ds. europejskich Alan Duncan.
Gratulacje…
Jeremy Hunt pogratulował Borisowi Johnsonowi wyborczego zwycięstwa. „Będziesz wspaniałym premierem w tym krytycznym dla kraju momencie. W kampanii pokazałeś optymizm, energię i niezachwianą wiarę w nasz wspaniały kraj, czego wszyscy potrzebujemy” – napisał na Twitterze Hunt. Potem w rozmowie z dziennikarzami stwierdził: „Najwyraźniej partia potrzebowała kogoś, kto zagłosował za brexitem”. Hunt podczas referendum z 2016 r. był członkiem obozu zwolenników pozostania w UE. Premier May również skłaniała się ku temu obozowi, choć długo unikała jasnej deklaracji.
Gratulacje dla Johnsona przesłali też minister rolnictwa i żywności Michael Gove oraz były minister ds. brexitu Dominic Raab. Obaj byli kontrkandydatami Johnsona, ale odpadli we wcześniejszych etapach. Z kolei minister spraw zagranicznych Irlandii Simon Coveney zapewnił, że jego kraj „będzie konstruktywnie współpracował z Wielką Brytanią rządzoną przez Johnsona”. Prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział zaś, że w najbliższym czasie zadzwoni osobiście do Johnsona. Nowa szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen stwierdziła natomiast, że „liczy na dobrą współpracę z Johnsonem, ponieważ jest różnych trudnych problemów do rozwiązania”.
… i krytyka
Ale nie wszyscy gratulowali Johnsonowi. Partia Brexit zapowiada ostre rozliczanie nowego premiera z kwestii wyjścia z UE. „To jest być albo nie być nie tylko dla brexitu, ale dla całej Partii Konserwatywnej” – stwierdził Nigel Farage, który jest twarzą Partii Brexit. Natomiast jest formalny przewodniczący Richard Tice przypomniał, że Johnson będzie miał „tylko około 100 dni na zamknięcie sprawy brexitu”. „Boris nie jest znany z tego, że dotrzymuje słowa w kwestii brexitu. Raz już zagłosował za umową brexitową, choć nazywał ją >>wasalną<< wobec UE” – powiedział Tice.
Natomiast lidera frakcji walijskiej partii Plaid Cymru w Izbie Gmin Liz Saville Roberts stwierdziła, że „w chwili najpoważniejszego kryzysu politycznego od kilkudziesięciu lat, błazen zostaje premierem.” „Ale to nie żart. Partia Konserwatywna właśnie zrzuciła kraj z patelni wprost do ognia” – powiedział Saville Roberts.