Współrządząca Niemcami, ale wywodząca się z Bawarii centroprawicowa Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU) zanotowała w najnowszym sondażu najniższy wynik w tym roku. Im bliżej październikowych wyborów samorządowych w najbogatszym niemieckim landzie, tym dla bardziej spada poparcie dla bawarskich chadeków.
CSU rządzi niepodzielnie Bawarią od czasu zakończenia II wojny światowej. Chadecy wciąż przewodzą tam też w przedwyborczych sondażach, ale coraz mocniej grozi im utrata samodzielnej większości w krajowym parlamencie (landtagu).
Wzmocnienie pozycji AfD
Według opublikowanego wczoraj (27 sierpnia) przez „Augsburger Allgemeine Zeitung” sondażu, który przeprowadził instytut badawczy Civey, CSU może liczyć na 37,8 proc. poparcia. To wynik niższy o 0,3 proc. niż w badaniu przeprowadzonym dwa tygodnie temu. I jednocześnie najniższy w tym roku. A to dla Bawarii rok wyborczy. Głosowanie do landtagu odbędzie się 14 października. Im bliżej tego terminu, tym niższe poparcie dla CSU.
Bawarscy chadecy tracą najwięcej wyborców na rzecz silnie antyimigracyjnej i skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD). Ugrupowanie to zanotowało w najnowszym badaniu poparcie na poziomie 13,5 proc., ale sukcesywnie zyskuje w sondażach. To dlatego stojący na czele CSU były premier Bawarii, a obecnie minister spraw wewnętrznych w rządzie Angeli Merkel Horst Seehofer tak naciskał na panią kanclerz w kwestii zaostrzenia federalnej polityki migracyjnej oraz wzmożenia kontroli na granicach RFN. Ostatecznie jednak Seehofer wskórał niewiele. Głównie podkopał stabilność rządu, który oprócz bloku CDU/CSU tworzy jeszcze socjaldemokratyczna SPD.
Socjaldemokraci w sondażach w Bawarii wypadają jednak gorzej niż w skali całego kraju i zajmują z wynikiem 11,8 proc. czwarte miejsce. Oprócz CSU i AfD wyprzedzają ich jeszcze Zieloni, których popiera 15,1 proc. ankietowanych (drugie miejsce w sondażu). CDU tradycyjnie w Bawarii nie wystawia swoich kandydatów.
Chadecy sami są swoim największym problemem?
Gdyby okazało się, że CSU zanotuje najgorszy od lat wynik w wyborach regionalnych w Bawarii, będzie to poważna porażka nie tylko Seehofera, ale także obecnego bawarskiego premiera Markusa Södera. W partii coraz mocniej mówi się bowiem o konieczności poważnego odmłodzenia kierownictwa na wzór zmian, jakie przeprowadzono we współrządzącej Austrią centroprawicowej Partii Ludowej, którą do wyborczego zwycięstwa poprowadził pod koniec ubiegłego roku zaledwie 31-letni Sebastian Kurz.
W bawarskiej kampanii wyborczej na pewno mocno akcentowane będą kwestie migracyjne. Najwięcej uchodźców z Bliskiego Wschodu, którzy przybyli do Niemiec tzw. szlakiem bałkańskim w latach 2015-2016 przeszło bowiem właśnie przez Bawarię. Z drugiej jednak strony, jak pokazał opublikowany w połowie sierpnia sondaż instytutu Forsa przeprowadzony dla nadawców telewizyjnych N-tv oraz RTL, więcej Bawarczyków za największy problem swojego landu uważa rządzących chadeków niż uchodźców i migrantów. Na CSU i premiera Södera jako główne źródło problemów wskazało 34 proc. badanych. Na uchodźców i migrantów – 28 proc.