Największy mityng wyborczy na Białorusi od lat. Unia Europejska aktualizuje listę „bezpiecznych epidemicznie państw”. Oskarżany o korupcję król Hiszpanii wyjedzie na emigrację? Między innymi o tym piszemy w piątkowej edycji „The Capitals”.
MIŃSK
Największy w historii. Spotkanie kandydatki w wyborach prezydenckich Swiatłany Cichanouskiej w Mińsku zgromadziło w czwartkowe (30 lipca) popołudnie kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Według aktywistów ośrodka Wiasna w parku Przyjaźni Narodów mogło zgromadzić się nawet ponad 30-40 tys. osób, chociaż białoruska milicja przestawia zdecydowanie skromniejsze szacunki.
Kandydatka na prezydenta Białorusi w nadchodzących wyborach Swiatłana Cichanouska przedstawiła niedawno swój program wyborczy. Zapowiada, że po zwycięstwie w wyborach uwolni więźniów politycznych i doprowadzi do nowych, uczciwych wyborów prezydenckich.
Startuje z „konieczności”, ponieważ jej mąż Siarhiej Cichanouski, gdy ogłosił, że będzie chciał startować w wyborach, trafił na kilkanaście dni do aresztu pod zarzutem zakłócania spokoju, co uniemożliwiło mu zarejestrowanie na czas komitetu zbierającego podpisy pod jego kandydaturą.
„Trafiłam do polityki nie dla władzy, a dla sprawiedliwości”, mówiła w czasie mityngu Cichanouska, wzywając jego uczestników do głosowania 9 sierpnia i nieuczestniczenia w głosowaniu przedterminowym.
Niezależne media zwracają uwagę, że czwartkowy miting był najbardziej masowym zgromadzeniem od czasu protestów po wyborach prezydenckich w 2010 r. Według różnych szacunków uczestniczyło w nich wtedy od 30 do 50 tys. ludzi.
Wybory na Białorusi odbędą się dziewiątego sierpnia. Do udziału w nich zarejestrowano pięciu kandydatów: urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka oraz Swiatłana Cichanouska, Siarhiej Czeraczań, Hanna Kanapacka i Andrej Dzmitryjeu. Cichanouską poparły sztaby Wiktara Babaryki i Walera Capkały, którym Centralna Komisja Wyborcza odmówiła rejestracji. Więcej o wyborach prezydenckich na Białorusi piszemy m.in. poniżej.
(EURACTIV.pl)
BRUKSELA
Unia Europejska po raz pierwszy w historii nałożyła sankcje za wrogie działania w cyberprzestrzeni. Są one wymierzone w Rosję, Chiny i Koreę Północną, a więc w państwa od dawna uważane za najbardziej aktywne w działaniach hakerskich. Więcej szczegółów poniżej.
Zmiany na liście. Przedstawiciele krajów unijnych zaktualizowali listę krajów trzecich, z których dopuszczają podróże do Unii Europejskiej. Z zestawienia zniknęła Algieria. Jak poinformowała w czwartek (30 lipca) Rada UE, na liście znajdują się obecnie: Australia, Gruzja, Japonia, Kanada, Korea Południowa Maroko, Nowa Zelandia, Rwanda, Tajlandia, Tunezja i Urugwaj.
Ponadto UE deklaruje otwarcie na Chiny, z zastrzeżeniem potwierdzenia wzajemności ze strony tego kraju.
Mieszkańcy mikropaństw europejskich: Andory, Monako, San Marino i Watykanu mają być traktowani, jakby byli rezydentami UE. Zalecenie Rady nie jest prawnie wiążącym instrumentem, a jedynie rekomendacją, bo to władze państw członkowskich odpowiadają za otwieranie i zamykanie granic.
(EURACTIV.pl)
MADRYT
Upadek legendy. Gazeta „El Mundo” informuje, że król emeritus (abdykował w 2014 r.) Juan Carlos nosi się z zamiarem udania na emigrację. Stołeczny dziennik twierdzi, że opuszczenie przez Burbona Hiszpanii oznacza, że straciłby on prawo do pobierania przysługujących mu państwowych apanaży rocznej wysokości 195 tys. euro.
Przyczyna decyzji jednego z głównych aktorów hiszpańskiej transformacji po śmierci generała Franciso Franco ku demokracji leży w skandalach korupcyjnych, o których (ponownie) od kilku tygodni rozpisują się hiszpańskie media.
Sąd Najwyższy Hiszpanii ogłosił w czerwcu br. wszczęcie śledztwa przeciwko Juanowi Carlosowi. Jest on podejrzany o korupcję, kiedy współpracował z konsorcjum 12 hiszpańskich spółek podczas przetargu na budowę szybkiej kolei AVE w Arabii Saudyjskiej.
W 2008 r. Juan Carlos miał otrzymać w prezencie od króla Arabii Saudyjskiej 100 mln dolarów, a pieniądze trafiły na tajne konto zarejestrowane w Panamie. Następca Juana Carlosa – Filip VI Burbon – w celu ratowania wizerunku monarchii zmniejszył swoją królewską pensję i zrzekł się prawa do dziedziczenia majątku po ojcu. Więcej o kryzysie hiszpańskiej monarchii piszemy poniżej.
(EURACTIV.pl)
RZYM
Zła passa Il Capitano. Senat Włoch zagłosował w czwartek (30 lipca) za postawieniem lidera opozycyjnej Ligi Matteo Salviniego przed sądem. Za wytoczeniem procesu Salviniemu opowiedziało się 149 senatorów, przeciw było 141. Wniosek o wyrażenie zgody na prowadzenie postępowania przeciwko senatorowi Salviniemu złożył w izbie wyższej parlamentu sąd w Palermo. Więcej szczegółów poniżej.
(EURACTIV.pl)
BERLIN
Historyczny kryzys. Jak podał w czwartek Federalny Urząd Statystyczny Wiesbaden, w drugim kwartale tego roku niemiecki eksport oraz import towarów i usług uległ wyraźnemu załamaniu. To samo dotyczy konsumpcji na rynku wewnętrznym oraz inwestycji w przemyśle w nowe maszyny i urządzenia. Zwiększyły się natomiast wydatki na konsumpcję z kasy państwowej – efekt kryzysu. Więcej szczegółów poniżej.
(EURACTIV.pl)
W szpitalu umierała co piąta osoba. Około jednej piątej pacjentów z COVID-19, przyjętych do 920 niemieckich szpitali od końca lutego do połowy kwietnia 2020 r., zmarło. Śmiertelność wynosiła 53 proc. u pacjentów wentylowanych i 16 proc. u osób niewentylowanych. Ogólnie respirowano 17 proc. pacjentów.
Takie są główne wyniki analizy Instytutu Badawczego powszechnej kasy chorych AOK (WIdO), Niemieckiego Interdyscyplinarnego Stowarzyszenia Intensywnej Terapii i Medycyny Ratunkowej (DIVI) oraz Uniwersytetu Technicznego w Berlinie, która została opublikowana w czasopiśmie medycznym „The Lancet Respiratory Medicine”. Według informacji podanych w środę (29 lipca) w Berlinie, przeanalizowano dane około 10 tys. pacjentów z potwierdzoną diagnozą COVID-19.
(EURACTIV.pl)
MOSKWA
Lecieli do Turcji? „Zatrzymani pod Mińskiem obywatele Rosji udawali się do kraju trzeciego i spóźnili się na samolot. Twierdzenia, że Rosjanie próbowali ingerować w sprawy wewnętrzne Białorusi są bezpodstawne”, oznajmił ambasador Rosji na Białorusi Dmitrij Miezencew. Dyplomata poinformował, że mężczyźni planowali lecieć do Stambułu.
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka oczekiwał odpowiedzi od Rosji w sprawie zatrzymania 33 obywateli tego kraju. Zdaniem władz w Mińsku około 200 najemników z grupy Wagnera miało destabilizować sytuację w kraju tuż przed wyborami. O zatrzymaniu przez białoruskie służby pracowników prywatnej rosyjskiej firmy wojskowej Wagnera, poinformowała w środę (29 lipca) rządowa agencja Biełta. Więcej o sprawie piszemy poniżej.
(EURACTIV.pl)
Brak zaufania. Tymczasem zaufanie do prezydenta Rosji Władimira Putina spadło do poziomu 23 proc., podało w środę (29 lipca) niezależne Centrum Lewady, powołując się na wyniki sondażu telefonicznego. Mimo wszystko 60 proc. respondentów powiedziało, że akceptuje działalność Putina jako prezydenta.
Uczestnikom sondażu postawiono otwarte pytanie:, poproszono ich o wymienienie nazwisk tych polityków i działaczy, którym ufają. Rok temu w analogicznym sondażu zaufanie do Putina wyraziło 40 proc. badanych, a w 2017 roku wskaźnik ten sięgał 59 proc.
(EURACTIV.pl)
KIJÓW
Ukraiński portal Europejska Prawda poinformował w czwartek, że ambasador Węgier István Íjgyártó powiedział w rozmowie z agencji Interfax-Ukraina, że Węgry będę utrzymywać weto w sprawie posiedzeń komisji NATO-Ukraina na szczeblu ministrów z powodu trzech ukraińskich reform, które są „bardzo negatywne dla Węgrów”. Chodziło mu o regulacje dotyczące oświaty, języka oraz zmianę podziału administracyjnego.
Słowa węgierskiego dyplomaty skrytykował w mediach społecznościowych wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Wasyl Bodnar, który zadeklarował, że „nikt nie zmieni ukraińskiego prawa na żądanie obcego kraju”. Według niego deklaracja ambasadora jest „odejściem od konstruktywnego toru, nad którym pracują ministrowie Dmytro Kułeba i Peter Szijjártó”. Więcej o ukraińsko-węgierskim konflikcie piszemy poniżej.
(EURACTIV.pl)