Belgijska policja aresztowała mężczyznę, który podejrzany jest o pomoc w zorganizowaniu przez komórkę Państwa Islamskiego zamachu terrorystycznego w Paryżu w listopadzie 2015 r. W ataku na teatr Bataclan oraz kilka restauracji zginęło 130 osób.
Do aresztowania podejrzanego mężczyzny doszło tuż przed świętami Bożego Narodzenia, ale informacje o tym dopiero teraz przeciekły do mediów. Poinformował o tym m.in. największy belgijski dziennik „Le Soir”. Potem potwierdził je rzecznik prasowy prokuratury federalnej Eric Van Duyse.
Aresztowany mężczyzna nie brał bezpośredniego udziału w planowaniu zamachu. Dostarczył natomiast sprawcom wykorzystaną podczas ataków broń palną – karabiny maszynowe Kałasznikowa. Mohamed E. był także w stałym kontakcie z jednym z organizatorów zamachu Mohamedem Bakkalim, który organizował sieć kryjówek dla bezpośrednich sprawców.
Bakkali został aresztowany w Belgii i obecnie przebywa w więzieniu we Francji, gdzie wciąż toczy się proces w jego sprawie. To on miał także odebrać karabiny od Mohameda E. i przekazać je zamachowcom. E. mieszka na stałe w Brukseli, ale urodził się w miejscowości Verviers położonej ok. 100 km na wschód od belgijskiej stolicy.
Sprawca zamachu czeka na proces
W ataku terrorystycznym przeprowadzonym w Paryżu 13 listopada 2015 r. zginęło 130 osób, a ponad 300 zostało rannych, w tym 99 ciężko rannych. Komando złożone z 8 terrorystów uderzyło synchronicznie w kilku miejscach francuskiej stolicy – najwięcej osób (89) straciło życie podczas ataku na teatr Bataclan, gdzie trwał koncert rockowy. Inne zaatakowane miejsca to restauracje oraz stadion piłkarski, na którym trwał wówczas towarzyski mecz piłkarski Francja – Niemcy.
Śledztwo wykazało, że atak został przygotowany na terenie Belgii i stamtąd pochodziła większość zamachowców. Ich centrum była brukselska dzielnica Molenbeek zamieszkana przez wielu imigrantów. Właśnie tam mieszkał jedyny ocalały bezpośredni sprawca ataku Salah Abdeslam. Został on już za swoje terrorystyczne działania (m.in. atak na policjantów) skazany w Belgii na 20 lat więzienia.
Władze belgijskie przekazały go jednak Francji, gdzie czeka go proces za ataki w Paryżu. Nie rozpocznie się on jednak wcześniej niż w 2020 r., ponieważ francuscy i belgijscy śledczy wciąż zbierają dowody w tej sprawie i rekonstruują cały proces przygotowania tego zamachu. Aresztowanie w Belgii Mohameda E. to kolejny element tej terrorystycznej układanki.