„Nowa polityka regionalna UE jest „zrównoważoną, prostszą i ambitniejszą” propozycją, najlepszą, jaka mogłaby kiedykolwiek zostać osiągnięta w obecnych warunkach – powiedziała komisarz Corina Creţu w czwartek (31 maja) członkom Parlamentu Europejskiego. Ale zgodnie z nowym podziałem środków na politykę spójności do Polski trafi ponad 23 proc. mniej funduszy niż obecnie.
Dla Komisji Europejskiej głównym celem jest teraz rozdzielenie „jak najsprawiedliwiej” wszystkich dostępnych zasobów dla regionów, zgodnie z ich obecnymi i przyszłymi potrzebami – powiedziała Creţu. Jednak posłowie wyrazili obawy na spotkaniu w sprawie przeklasyfikowania krajów i regionów w odniesieniu do tzw. formuły berlińskiej w zakresie metod obliczania, podkreślając, że spowoduje to znaczną nierównowagę w podziale zasobów. W związku z tym może to prowadzić do nieproporcjonalnego wzrostu gospodarczego między państwami. Do dodatkowych kryteriów podziału środków zostały włączone: bezrobocie wśród młodych, niski poziom szkolnictwa, zmiany klimatyczne oraz przyjmowanie i integracja migrantów.
Cięcia dla Polski
Zmniejszenie środków na politykę spójności ogólnie ma wynieść około 10 proc. Zgodnie z nową propozycją Polska ma otrzymać 64 mld euro z funduszy spójności. W obecnej wieloletniej perspektywie finansowej do Polski w ramach tych funduszy trafia 83 mld euro. Mimo zmian Polska nadal pozostanie jednak największym beneficjentem polityki spójności UE.
„Na pewno się na to nie zgodzimy. Nie tylko my, ale też wszystkie inne kraje” – powiedział premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej. Wiceszef MSZ Konrad Szymański także wyraził swoją opinię: „Mamy szeroki obóz państw, które ich nie popierają. Podział środków powinien być uczciwy. Proponowany spadek funduszy dla Polski i innych krajów regionu jest nieakceptowalny”. Eurodeputowany Jan Olbrycht (EPL) podkreślił, że dziesięcioprocentowe cięcia nie mają zastosowania w rzeczywistości, ponieważ niektóre kraje, m. in. Polska, mogą mieć do 23 proc. redukcji swoich funduszy.
Uproszczenie polityki spójności
Komisja Europejska twierdzi, że nowa propozycja polityki spójności jest jej uproszczeniem. Jednym z jej celów jest ułatwienie procesu zarówno beneficjentom, jak i ostatecznej realizacji, w celu uzyskania szybszych wyników. Skrócone priorytety mają na celu zwiększenie konkurencyjności i zwalczanie globalizacji. A celem ostatecznym jest wzmocnienie państw członkowskich, by dokonywały odpowiednich inwestycji, pozostawiając im zarazem pole manewru. KE podkreśla, że państwa unijne będą też mogły zdecydować się na przesunięcie części środków w ramach polityki spójności na program InvestEU.
Przed zamknięciem przemówienia Creţu wezwała posłów, by zaczęli domagać się większych wpłat do budżetu UE przez państwa członkowskie, ponieważ potrzeba więcej środków, by pokryć podstawowe priorytety UE.