Negocjacje ws. przyszłego budżetu UE skończą się za rok tylko cudem – ocenił wczoraj (24 maja) w Brukseli minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński. Tego samego dnia w Pradze marszałek Sejmu Marek Kuchciński powiedział, że Polska i Czechy powinny wyraźnie przeciwstawiać się przeniesieniu unijnych funduszy z Europy Wschodniej do Południowej.
W przyszłym tygodniu Komisja ma przedstawić nowe szczegóły dotyczące projektu budżetu. W przedstawionym na początku maja projekcie KE zaproponowała m.in. skierowanie większych kwot z przyszłego budżetu UE do państw południowej Europy, które ponoszą główny ciężar kryzysu migracyjnego.
Kwieciński: Zakończenie negocjacji budżetowych wiosną 2019 tylko cudem
Minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński powiedział dziennikarzom w Brukseli, że jest mało prawdopodobne, by negocjacje w sprawie unijnego budżetu na lata 2021-27 zakończyły się w ciągu najbliższego roku. „Musiałby chyba cud nastąpić. W tej chwili mało kto chyba wierzy, że te negocjacje mogłyby się skończyć (do wiosny 2019 r.)” – powiedział dziennikarzom Kwieciński, który przyjechał do Brukseli na rozmowy o przyszłych ramach finansowych Unii.
Projekt budżetu przygotowany przez Komisję minister określił jako „bardzo kontrowersyjny”. Podkreślił przy tym, że opinie i oczekiwania państw członkowskich wobec wspólnego budżetu na lata 2021-27 są rozbieżne, co daje małe szanse na to, by został wynegocjowany do wyborów do europarlamentu, zaplanowane na maj przyszłego roku.
Większe cięcia w funduszach dla Polski
Kwieciński powiedział ponadto, że wyliczenia KE dotyczące cięć w przyszłym budżecie „nie są prawdziwe”. Wyjaśnił, że według obliczeń polskiego rządu środki na politykę spójności mogą być dla Polski o 10 proc. mniejsze, a na wspólną politykę rolną nawet o 15 proc. 2 maja KE przyjęła projekt budżetu UE na lata 2021-2027 w wysokości 1,279 biliona euro. Według tego projektu cięcia w unijnej polityce spójności mają wynieść około 7 proc., a we wspólnej polityce rolnej około 5 proc.
W przyszłym tygodniu Komisja ma przedstawić nowe szczegóły i kolejne wyliczenia, dzięki którym będzie wiadomo jakie środki zostaną skierowane do poszczególnych państw członkowskich w ramach polityki spójności i jakie kryteria będą obowiązywać przy podziale tych środków. Minister Kwieciński poinformował, że obecnie w UE toczy się debata o tych kryteriach. „Dla Polski najważniejsze jest to, aby polityka spójności pozostała kluczową polityką inwestycyjną w UE” – podkreślił.
Grupa Wyszehradzka w obronie nakładów na politykę spójności i WPR?
Również w czwartek marszałek Sejmu Marek Kuchciński podkreślił, że Polska i Czechy powinny wyraźnie przeciwstawiać się przeniesieniu unijnych funduszy z Europy Wschodniej do Południowej. “To się odbędzie kosztem naszych państw, państw Europy Środkowej i Grupy Wyszehradzkiej” – oświadczył na wspólnej konferencji prasowej ze swoim czeskim odpowiednikiem Radkiem Vondraczkiem.
Kuchciński dodał, że obaj zgodzili się, iż przede wszystkim to właśnie Polska i Czechy powinny zająć się utrzymaniem nakładów na politykę spójności i Wspólną Politykę Rolną. Według marszałka oba kraje „powinny bardzo mocno zaakcentować brak zgody na zmianę strumienia pieniędzy UE płynącego w stronę Europy Wschodniej na Europę Południową”. „Takie plany są” – zapewnił marszałek Sejmu od środy (23 maja) przebywający z wizytą w Czechach.
Natomiast szef czeskiej Izby Poselskiej oświadczył, że wypłaty unijnych funduszy nie powinno się łączyć np. z kwestią praworządności w państwach członkowskich. „Uważamy, że warunkowanie wypłat unijnych funduszy nie powinno być wiązane z innymi sprawami. Nie przyjmujemy tego pozytywnie i nie witamy tego z otwartymi rękami; mamy do tego zastrzeżenia” – powiedział Vondraczek.
Według przewodniczącego Izby Poselskiej, Grupa Wyszehradzka powinna wypracować wspólne stanowisko wobec budżetu UE. „Zawsze dobrze mieć wspólny pogląd” – podkreślił. Dodał przy tym, że posłowie z polskich i czeskich komisji parlamentarnych – budżetowej i gospodarki – powinni przygotować wspólne stanowisko w kwestii unijnego budżetu.
Te same tematy poruszano m.in. poprzedniego dnia, podczas spotkania Kuchcińskiego z premierem Czech Andrejem Babišem. Politycy rozmawiali bowiem m.in. o konieczności przedstawiania wspólnego stanowiska Polski i Czech w UE, o zrównaniu dopłat dla rolników oraz o kryzysie migracyjnym.
“Podkreślano, że kiedy jesteśmy razem, kiedy mamy wspólne zdanie, to jesteśmy silniejsi, jesteśmy lepszym, bardziej wymagającym partnerem dla pozostałych państw” – przekazał przewodniczący Polsko-Czeskiej Grupy Parlamentarnej poseł PiS Grzegorz Janik, który towarzyszył marszałkowi. Dodał, że zarówno polski, jak i czeski politycy zwracali uwagę na potrzebę otwierania się Grupy Wyszehradzkiej m.in. na kraje nadbałtyckie, bo – jak argumentował – to „zwiększy naszą siłę” w UE.