Liczba migrantów, którzy w ciągu jedenastu miesięcy tego roku dotarli do Hiszpanii w sposób nielegalny, wzrosła w porównaniu z analogicznym okresem 2017 r. o 165 proc. – poinformowały w środę hiszpańskie media, przytaczając dane Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Madrycie.
Ze statystyk hiszpańskiego MSW wynika, że od stycznia do listopada 2018 r. do kraju nielegalnie dostało się w sumie ponad 59 tys. osób. Najwięcej migrantów przeprawiło się przez Morze Śródziemne z wybrzeży Maroka lub Algierii. Część przybyszów od strony marokańskiej dotarła łodziami na teren hiszpańskich terytoriów w Afryce Północnej, Ceuty i Melilli.
W listopadzie br. szef hiszpańskiego MSW Fernando Grande-Marlaska udał się do Maroka, by omówić kwestię współpracy granicznej między oboma krajami. Negocjował m.in. usprawnienie deportacji do Maroka obywateli tego kraju, w tym szczególnie dzieci przebywających bez opieki w Hiszpanii.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych szacuje, że obecnie na terytorium Hiszpanii przebywać może bez opieki około 12 tys. nielegalnych niepełnoletnich migrantów pochodzenia marokańskiego. MSW wskazuje też na Maroko i Algierię jako kraje, których obywatele najliczniej przedostają się do Hiszpanii.
Od kilku tygodni organizacje praw człowieka oskarżają rząd w Madrycie o odsyłanie do Maroka migrantów, którzy nielegalnie znaleźli się w hiszpańskich enklawach w Afryce Północnej.
Rządzący od czerwca Hiszpanią socjalistyczny rząd Pedra Sancheza mimo pierwotnie realizowanej polityki „otwartych drzwi” dla migrantów zaostrzył w ostatnich miesiącach politykę ich przyjmowania. W ostatnich tygodniach Madryt nakazał przeprowadzenie kilku masowych deportacji afrykańskich migrantów do Maroka.
Hiszpańskie media wskazują, że gabinet premiera Sancheza, dotychczas pozytywnie nastawiony do przyjmowania przybyszów z Afryki, został w ostatnich miesiącach „zachęcony” przez UE do bardziej restrykcyjnych posunięć w polityce migracyjnej. Powodem tego mają być ograniczone środki na ten cel w budżecie unijnym.