Chorwację nazwała „wzorem do naśladowania”, usłyszała pochwały od Orbana, a do tego spotkała się z przywódcami w Berlinie, Paryżu, Warszawie, Madrycie, Brukseli i Rzymie. Nowa przewodnicząca Komisji Europejskiej spędziła kilkanaście ostatnich dni w podróży, by „przywrócić równowagę Europie”.
Najlepiej cel tournée Ursuli von der Leyen oddają słowa, jakie Niemka wypowiedziała w Zagrzebiu podczas spotkania z premierem Chorwacji Andrejem Plenkovicem. Nowa przewodnicząca Komisji Europejskiej podkreśliła, że chciałaby „usłyszeć o sprawach szczególnie interesujących dla poszczególnych państw”. Ponadto wskazała, że jej celem politycznym jest „przywrócenie równowagi między małymi i większymi państwami członkowskimi Unii Europejskiej (…) ponieważ świat potrzebuje silnego europejskiego głosu”.
Wizyty w stolicach stały się okazją do podziękowania za wsparcie podczas lipcowego głosowania w Parlamencie Europejskim oraz rozpoczęły proces szukania zwolenników dla realizacji opublikowanego niedawno programu Ursuli von der Leyen, który pozwolił jej zdobyć minimalną większość w decydującym głosowaniu.
Spotkania z liderami czterech największych państw UE (Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania) oraz Grupy Wyszehradzkiej i Chorwacji mają przybliżyć Niemkę do zdobycia wystarczającej większości dla jej pomysłów w dziedzinie klimatu, energii czy praworządności.
Kurtuazja i gesty
Niemka wszędzie została przyjęta pozytywnie, dostosowując swoje wystąpienia do lokalnego kontekstu. Podczas gdy w Paryżu i Berlinie rozmawiała o wzmocnieniu Unii Europejskiej, w Chorwacji np. obiecywała wsparcie dla przystąpienia kraju do strefy euro oraz do Schengen.
Dobrze zostały odebrane rozmowy Ursuli von der Leyen z przywódcami państw Grupy Wyszehradzkiej i Włoch – najmocniej oponujących w lipcu przeciwko kandydaturze jej najgroźniejszego rywala – Holendra Fransa Timmermansa. Z wymienionych państw, Ursula von der Leyen nie spotkała się tylko z przedstawicielem Słowacji.
Najbardziej ze wszystkich zainteresowany spotkaniem wydawał się Viktor Orban, który na rozmowę z nową szefową KE pofatygował się aż do Brukseli. Tematem spotkania była ochrona klimatu, polityka gospodarcza oraz migracyjna. Premier Węgier podkreślił, że podjął dobrą decyzję popierając Niemkę w wyścigu o schedę po Jean-Claude Junckerze.
Orban zwrócił także uwagę na wspólnotę poglądów w takich sprawach, jak „rodzina, bezpieczeństwo czy rozwój europejskiego przemysłu wojskowego”. Węgry chciałyby zatrzeć złe wrażenie po miesiącach sporów w sprawie art. 7 Traktatu UE. Wprawdzie nowa przewodnicząca KE podkreśliła, że nigdy nie pójdzie na kompromis w sprawie praworządności, ale w licznych wywiadach po wyborze na stanowisko podkreślała potrzebę „dialogu” w miejsce zaostrzania konfliktów z państwami członkowskimi.
Zjednoczona Europa
W swój objazd po europejskich stolicach von der Leyen wybrała się z przesłaniem jedności i współpracy między wszystkimi członkami Wspólnoty, bez względu na ich wagę i potencjał. „Zjednoczona Europa będzie lepiej prosperować i będzie silniejsza” – powiedziała, co jest nie bez znaczenia w przypadku rosnącej konkurencji międzynarodowej. Na Starym Kontynencie nie brak opinii, że takie podejście może okazać się zbawienne dla rosnących podziałów między poszczególnymi członkami, szczególnie w dobie niezałatwionych wciąż kwestii migracji czy praworządności.
To właśnie migracja obok wzmocnienia kontroli granic, unii gospodarczej i walutowej, współpracy w dziedzinie obronności, społecznego wymiaru UE, osiągnięciu porozumienia klimatycznego i ogólnounijnej płacy minimalnej zdominowały przemówienie wygłoszone przez Niemkę 16 lipca w PE. Podczas rozmów w Warszawie, premier Mateusz Morawiecki nie oponował przeciwko walce z klimatem, prosił jednak o więcej czasu na dopracowanie szczegółów.
Szansa na sukces?
Jednak von der Leyen nie działa w próżni i nawet w przypadku wypracowania kompromisu z poszczególnymi państwami wciąż jeszcze jest wiele spraw, które mogą przyczynić się do fiaska planów nowej szefowej Komisji. Jednym z celów fińskiej prezydencji w Radzie UE jest znaczne przyspieszenie prac nad unijnym budżetem w nowej perspektywie czasowej dla lat 2021-2027. Premier Finlandii Antti Rinne podkreślał kilkakrotnie, że priorytetem jego rządu będzie „ustanowienie dobrze wyważonego i skutecznego mechanizmu, który uzależni finansowanie z budżetu UE od przestrzegania praworządności”.
Ponadto wiceprzewodniczącym KE w nowej kadencji nadal najprawdopodobniej pozostanie Frans Timmermans, który odpowiada m. in. za rządy prawa. Nowy przewodniczący Rady Europejskiej Belg Charles Michel także dał się poznać jako zdecydowany zwolennik praworządności.