Coraz bardziej prawdopodobna porażka CDU/CSU w wyborach do Bundestagu niepokoi polityków związanych z europejską chadecją. Porażka oznacza utratę miejsca przez Europejską Partię Ludową (EPL) w Radzie Europejskiej zajmowanego obecnie przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel. W związku z rezygnacją z funkcji przewodniczącego EPL przez Donalda Tuska padają pierwsze nazwiska jego potencjalnych następców.
EPL jest jedną z dwóch największych frakcji politycznych, która od lat nadaje ton europejskiej polityce. Nie inaczej jest w tej kadencji Parlamentu Europejskiego.
Do EPL należy CDU/CSU Angeli Merkel, jednak niemieccy chadecy ustępują w przedwyborczych sondażach socjaldemokratom (SDP).
CDU/CSU po 16 latach nieprzerwanych rządów może wkrótce stracić władzę w Niemczech, a to może mieć wpływ na całą grupę europejskich chadeków.
EPL: Przede wszystkim odzyskać zaufanie wyborców
CDU notuje rekordowo niskie poparcie w historii, ale chadecy nadal mogą wygrać wybory. W ostatnich dniach do ofensywy przystąpił Armin Laschet, który jest kandydatem ugrupowania na kanclerza. Kilka dni temu zaprezentował m.in. program na pierwszych 100 dni swojego hipotetycznego rządu oraz zaatakował Olafa Scholza z SPD w związku ze śledztwem realizowanym przez prokuraturę w kierowanym przezeń ministerstwie finansów.
Według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez pracownię Forsa (zrealizowany między 7 a 13 września) SPD ma 25 proc. poparcia a CDU/CSU – 21 proc. – o 2 pkt proc. więcej niż 31 sierpnia a 6 września. Zieloni mogą liczyć na 17 proc.
„Do wyborów pozostało mało czasu, ale nadal jest zbyt wiele niewiadomych, by cokolwiek ocenić”, twierdzą w rozmowie z EURACTIV politycy EPL .
Ostrożność to dominujące aktualnie podejście w szeregach europejskich chadeków. Odzwierciedla nastroje z kongresu w Zagrzebiu z jesieni 2019 r. Wtedy jeden z rozmówców EURACTIV stwierdził, „że EPL jest martwa”.
Inny z polityków EPL powiedział EURACTIV, że przed chadekami jest wiele wyzwań, a do najważniejszego z nich należy odzyskanie zaufania wyborców.
Kto będzie liderem?
Dziesięć dni temu Manfred Weber zgłosił swoją kandydaturę na funkcję lidera EPL po zakończeniu kadencji przez Donalda Tuska. P.o lidera największej partii opozycyjnej w Polsce wrócił bowiem latem powrót do polskiej polityki.
Wybranie Webera oznaczałaby, że bawarski polityk, sprawowałby dwa urzędy: przewodniczącego EPL oraz i lidera grupy chadeków w PE. Żaden polityk nie łączył obu funkcji od czasu Wilfrieda Martensa, przewodniczącego EPL między 1990-2013 r. oraz lidera grupy w PE w latach 1994-1999.
Ale ambicje Webera zdziwiły członków EPL, jak przyznał w rozmowie z EURACTIV jeden z polityków. Bo chociaż publicznie nikt nie sprzeciwił się kandydaturze bawarskiego polityka na schedę po Tusku, to w kuluarach aż huczy od negatywnych komentarzy.
Inny z polityków przyznał zaś, że sam Tusk „nie jest zachwycony kandydaturą Webera”. Wybory na przewodniczącego EPL zaplanowane są na koniec kwietnia 2022 r. i mogą odbyć się w Brukseli lub Wiedniu. Poza Weberem wymienia się jeszcze kandydaturę Esther de Lange, wiceprzewodniczącej grupy EPL z holenderskiego Apelu Chrześcijańsko-Demokratycznego (CDA).
Kto powinien pokierować PE?
Manfred Weber widziany był jako kandydat EPL do zastąpienia socjaldemokraty Davida Sassolego w roli przewodniczącego Parlamentu na drugą połowę kadencji. Okazuje się, że Niemiec myśli jednak o innym stanowisku. Tymczasem wbrew zasadom Sassoli chciałby utrzymania władzy, mówią brukselskie źródła.
Źródła w EPL twierdzą, że istnieje „pisemna umowa” między trzema największymi grupami politycznymi w PE, że następny przewodniczący Parlamentu „powinien pochodzić z największej grupy”. Weber i Sassoli podpisali umowę i jeśli ten ostatni zdecyduje się na start, „będzie to złamanie umowy”.
EPL szykuje się do wysunięcia następcy Sassoliego. EURACTIV dowiedział się z wielu źródeł, że faworytem tego stanowiska jest maltańska pierwsza wiceprzewodnicząca izby Roberta Metsola. Jednak decyzja nie została jeszcze podjęta i brane są pod uwagę inne osoby, w szczególności – ponownie – Esther de Lange i hiszpański polityk Esteban Gonzalez.
Niezależnie kto ostatecznie będzie kandydatem EPL, w obozie chadeków mówi się, by za wszelką cenę unikać wewnętrznych podziałów w czasach złej koniunktury politycznej, w sytuacji, gdy coraz prawdopodobniejsza staje się utrata miejsca zajmowanego przez Angelę Merkel w Radzie Europejskiej na rzecz socjaldemokraty Scholza.