Rumunia skorzysta na zwiększeniu środków przeznaczonych na fundusze spójności w wysokości 7 miliardów euro w okresie finansowym 2021-2027 w porównaniu z obecnym, czyli 300 euro na mieszkańca, powiedziała komisarz ds. polityki regionalnej Corina Cretu.
„Walczyliśmy o to, aby zachować tę samą metodę przydzielania środków z UE, którą nazywamy metodą berlińską i która jest stosowana od 1999 r., a opiera się na produkcie krajowym brutto na mieszkańca. Zgodnie z tą metodą Rumunia skorzysta w okresie 2021-2027 ze zwiększenia finansowania w ramach polityki spójności o ponad 7 mld euro ” – powiedziała Corina Cretu.
Beneficjent funduszy spójności
Rumunia była beneficjentem netto funduszy unijnych od momentu przystąpienia do Unii Europejskiej w styczniu 2007 r.Kraj ten wpłacił 16,5 mld euro do budżetu UE, otrzymał fundusze unijne w wysokości 48,6 mld euro, co z kolei przyniosło korzyści netto w wysokości 32,1 mld euro, podał lokalny raport Economica.net.
„Od pierwszego dnia mojego urzędowania uważam, że UE ma tę słabość, że nie jest w stanie przekazać wystarczającej informacji, w jaki sposób polityka spójności poprawia życie ludzi (…) Rumunia jest jednym z państw, które korzystają z polityki spójności. Skoncentrowałam się w ostatnich miesiącach na tym, aby zapewnić zrównoważony budżet, który powinien przyczynić się do zmniejszenia nierówności społecznych również po 2020 r.” – powiedziała komisarz Cretu, która pochodzi właśnie z Rumunii.
Zmiana wektorów
Biorąc pod uwagę propozycję nowych Wieloletnich Ram Finansowych, Grecja, Włochy i Hiszpania mają powody do radości – jeśli bowiem zmniejszy się przydział środków na politykę spójności, przydział środków dla Grecji wzrośnie o 8 proc., dla Włoch o 6,4 proc. zaś dla Hiszpanii o 5 proc.Centrum i wschód Europy przeżywają dobry okres gospodarczy, a to oznacza, że otrzymają mniej funduszy na politykę spójności.
Polska, Słowacja, Węgry i Czechy mogą zakładać alokacje środków zmniejszoną o jedną czwartą. Estonia i Litwa mogą spodziewać się mniejszych przydziałów o 24 proc. Drastyczne cięcia w przydzielaniu środków z Funduszu Spójności z pewnością dotkną 6 państw wschodnich i środkowoeuropejskich. Nawet jeśli uda się je odpowiednio rozdzielić i efektywnie wydać, inwestycje publiczne prawdopodobnie nie osiągną poziomów odnotowanych w poprzednich latach. Przykład: 60 proc. inwestycji publicznych w Polsce opierało się na funduszach spójności.
Biedniejsze kraje, jak Rumunia i Bułgaria, podobnie jak Grecja, Hiszpania i Włochy mogą liczyć na zwiększony przydział unijnych funduszy do 8 proc w stosunku do poprzedniego budżetu. Jednak wzrost alokacji jest uzależniony od zdolność absorpcji tych funduszy, z czym zarówno Bukareszt i Sofia miewają nierzadko problemy.