Pod koniec tego tygodnia sekretarz generalny Komisji Europejskiej Martin Selmayr złoży rezygnację ze stanowiska. Swoją decyzję motywuje chęcią odrzucenia zarzutów dotyczących niemieckiej dominacji w UE.
Pierwsze rozmowy na temat odejścia Martin Selmayr odbył z Ursulą von der Leyen już dwa tygodnie temu w Strasburgu. „Ten problem ujrzy światło dzienne, a von der Leyen będzie musiała zareagować. Jednak na razie najważniejsze jest głosowanie na przewodniczącą KE”, powiedział wówczas Selmayr. Zapowiedź odejścia ze stanowiska miała pomóc niemieckiej minister obrony zdobyć poparcie wśród eurodeputowanych i rozwiać obawy o zdominowanie unijnej władzy wykonawczej przez przedstawicieli jednego państwa.
I stało się. Wczoraj wieczorem Ursula von der Leyen odniosła sukces i przewagą dziewięciu głosów została wybrana na nową szefową KE. Dzień przed głosowaniem potwierdziła doniesienia, że jeśli uda jej się objąć urząd to Selmayr, jeden z najpotężniejszych urzędników w UE, zrezygnuje z funkcji sekretarza generalnego. Jej decyzja nawiązuje do niepisanego zwyczaju, zgodnie z którym dwóch urzędników wysokiego szczebla nie może pochodzić z tego samego państwa.
Początki w UE
Decyzja o porzuceniu wykonywanej funkcji po zaledwie 17 miesiącach jest również reakcją na krytykę ze strony m.in. posłów do PE. Kontrowersje wzbudzało zbyt szybkie tempo rozwoju kariery Selmayra w strukturach unijnych.
Absolwent prawa na Uniwersytecie w Genewie rozpoczął pracę w UE od służby cywilnej w 2004 r. Na początku pełnił funkcję rzecznika prasowego Komisji ds. społeczeństwa informacyjnego i mediów. Następnie został powołany na szefa gabinetu komisarz ds. sprawiedliwości Viviane Reding. Sprawował także urząd głównego doradcy dyrekcji generalnej ds. gospodarczych i finansowych oraz dyrektora Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.
W 2014. kandydat frakcji europejskich chadeków na przewodniczącego KE – Jean-Claude Juncker mianował Selamyra dyrektorem kampanii. Po objęciu urzędu 1 listopada 2014 r. luksemburski polityk powołał go na szefa swojego gabinetu. Niedługo po objęciu nowego stanowiska brukselskie media okrzyknęły Selmayra „najbardziej wpływowym szefem sztabu w historii UE”.
Kontrowersyjna kariera w KE
Selmayr i Juncker opracowali wspólnie procedurę przeniesienia Niemca z gabinetu byłego premiera Luksemburga na przewodniczącego całego sekretariatu Komisji. Początek 2018 r. to awans na zastępcę Sekretarza generalnego – Alexandra Italianera. Komisarze nie byli poinformowani o planach rezygnacji Italianera z tej funkcji, do której doszło 21 lutego. Tego samego dnia kolegium komisarzy zatwierdziło Selmayra na nowym stanowisku, a decyzja weszła w życie z dniem 1 marca. Mimo że formalnie tryb mianowania na urząd został zachowany, a Niemiec uzyskał niezbędne poparcie komisarzy, sceptycy interpretują jego awans jako akt oszustwa, który rzuca cień na wizerunek KE.
W teorii stanowisko Sekretarza Generalnego nie ma charakteru politycznego, a wybór nie wymaga zatwierdzenia przez Radę Europejską czy Parlament Europejski. Jednak obejmując stanowisko, Selmayr zlikwidował utrwalane przez dekady rozdzielenie między gabinetami komisarzy a europejską służbą cywilną.
Łamanie prawa unijnego i triumf biurokracji
Krytycy niejednokrotnie podważali pracę Salmayera i zarzucali mu, że kariera w UE zaślepiła go aż tak, że przestał przestrzegać zasad unijnych procedur. „Jeżeli komisarze dają się tak łatwo zwodzić urzędnikom, jak możemy oczekiwać od nich, że będą bronili interesu UE?” – zapytała holenderska eurodeputowana Sophie in’t Veld.
Z kolei Europejska Rzecznik Praw Obywatelskich, Emily O’Reilly zwróciła uwagę, że w związku z powołaniem Selmayra na stanowisko zastępcy Sekretarza generalnego naruszono przepisy traktatowe, zgodnie z którymi szef gabinetu nie może być tej samej narodowości co komisarz odpowiedzialny za ten departament. Do takiej sytuacji doszło, gdy zastąpiona przez Selmayra Greczynka Paraskevi Michou, została przeniesiona na stanowisko dyrektora generalnego ds. migracji, gdzie pracuje z greckim komisarzem Dimitrisem Avramopoulosem.
Kto następcą?
Sposób awansu, charakter i ranga stanowiska, które od 2018 r. sprawuje Selmayr, spowodowały, że w obliczu objęcia przez von der Leyen stanowiska szefowej Komisji Europejskiej, jego odejście okazało się nieuniknione.
Selmayr stwierdził, że kolejnym sekretarzem generalnym powinien zostać Francuz, ponieważ „KE to niemiecko-francuski projekt”. Jednym z kandydatów na najwyższe stanowisko administracyjne w UE jest francuski dyrektor generalny ds. usług finansowych Olivier Guersent.