Szef portugalskiego rządu António Costa oświadczył w Brukseli, że popiera porozumienie w sprawie budżetu UE i Funduszu Odbudowy, a także unijny mechanizm uzależnienia wypłaty środków od praworządności. Opowiedział się przy tym przeciwko renegocjacji uzgodnionych kwestii.
Premier Portugalii António Costa spotkał się wczoraj (1 grudnia) w Brukseli z szefem Rady Europejskiej Charles’em Michelem. Głównym tematem rozmów były przygotowania do przejęcia przez Portugalię półrocznej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej w styczniu 2021 r.
W czasie konferencji prasowej dziennikarze zapytali Costę o portugalskie stanowisko w sprawie mechanizmu powiązania wypłaty unijnych funduszy z przestrzeganiem praworządności. Zdziwienie wywołały bowiem doniesienia tamtejszego dziennika „Publico”, który powołał się na rozmowę z byłym polskim ministrem spraw zagranicznych Witoldem Waszczykowskim.
Europoseł PiS miał stwierdzić, że „Portugalia grała po naszej stronie (…) w tej wojnie ideologicznej”, dotyczącej kwestii uzależnienia unijnych środków od praworządności. „Były polski minister potwierdził, że stanowisko Portugalii za zamkniętymi drzwiami Rady Europejskiej w sprawie mechanizmu praworządności było krytyczne. W niemieckich dokumentach Portugalia również opisywana jest jako „bardzo krytyczna” wobec propozycji, która skłoniła Węgry i Polskę do zawetowania unijnego budżetu”, napisała gazeta.
Costa: Wspieramy wypracowany kompromis ws. budżetu i praworządności
Portugalski premier zapewnił jednak, że pozycja Lizbony w kwestii praworządności i budżetu jest jasna, a kraj popiera kompromis, jaki został wypracowany na tym polu. „Nie ma żadnych wątpliwości co do stanowiska Portugalii. Nasze stanowisko jest bardzo jasne. Jesteśmy przywiązani do porozumienia ustalonego w lipcu”, oświadczył António Costa. „Wspieramy niemiecką prezydencję w kwestii powiązania budżetu z praworządnością i porozumienie wynegocjowane przez nią z Parlamentem”, stwierdził.
Costa podkreślił również, że nie wyobraża sobie możliwości renegocjacji ustaleń w sprawie budżetu, które zapadły latem. „Nie możemy otwierać porozumień, które zostały osiągnięte. W lipcu byliśmy tutaj przez pięć dni i cztery noce, aby osiągnąć to historyczne porozumienie. Dokonaliśmy tego, więc czas na renegocjacje minął”, uważa szef portugalskiego rządu.
Odnosząc się do spornego mechanizmu powiązania budżetu z praworządnością stwierdził, że unijni przywódcy „muszą znaleźć sposób na rozwiązanie problemów, szanując jednocześnie porozumienia, które zostały wypracowane”, czyli zarówno porozumienie Rady Europejskiej z lipca, jak i kompromis osiągnięty przez Radę UE i Parlament Europejski.
„Wartości fundamentem UE”
Premier wyjaśnił, że dla Portugalii kluczową rolę w funkcjonowaniu wspólnoty europejskiej odgrywają wartości. „Wspieramy wartości europejskie. Kiedy Portugalia wchodziła do Unii, nie było jeszcze wspólnego rynku czy unii monetarnej, ale była za to Unia wartości i właśnie to miało dla nas największe znaczenie: wartości, demokracja, praworządność”, przypomniał.
„Unia Europejska poza tym, że jest unią celną, jednolitym rynkiem, unia monetarną, jest przede wszystkim unią wartości. To wartości są fundamentem UE i stanowisko Portugalii w tej sprawie pozostaje niezmienne”, zapewnił.
Michel: UE nigdy nie wątpiła w stanowisko Portugalii
Stojący obok Costy podczas konferencji prasowej Charles Michel oświadczył, że w Unii nigdy nie było cienia wątpliwości w kwestii postrzegania przez Lizbonę mechanizmu warunkowości, a także samej kwestii praworządności.
Według słów przewodniczącego RE podczas unijnych szczytów António Costa aktywnie działał na rzecz osiągnięcia konsensusu pomiędzy stronami. „Oczywiście są także trudne kwestie, takie jak powiązanie praworządności z budżetem. Gdy w lipcu miałem zaszczyt prezentować na konferencji prasowej jednomyślne porozumienie osiągnięte przez przywódców 27 państw UE, zdawaliśmy sobie sprawę, że niektóre z jego punktów będą trudne we wdrożeniu”, przyznał Michel.
„W negocjacjach z Parlamentem Europejskim wiele z tych spornych kwestii zostało rozwiązanych, ale pozostała jedna sprawa, która jest trudna dla dwóch państw członkowskich”, powiedział.