Na prośbę szefa PE Davida Sassolego specjalnie powołane grupy europosłów przygotowały pakiet zmian w funkcjonowaniu Parlamentu. Eurodeputowani chcą m.in. dłuższych debat na kontrowersyjne tematy i możliwości wyrażenia wotum nieufności dla poszczególnych komisarzy.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli zwrócił się pod koniec kwietnia do europosłów, by zastanowili się nad swoją (i jego) przyszłością i sporządzili pakiet proponowanych reform w instytucji. „Czas pomyśleć o parlamentarnej demokracji i naszej pracy dla silniejszego PE po pandemii”, napisał wówczas na Twitterze.
Jak poinformował Sassoli, w ramach PE powołano pięć grup roboczych, których zadaniem było przygotowanie do przerwy wakacyjnej propozycji zmian. Miały one dotyczyć zarówno zwiększenia dynamiki parlamentarnych debat i przejrzystości pracy Parlamentu, jak i zmian w samych prerogatywach PE.
Co proponują posłowie?
Według dokumentu, do którego dotarł portal Politico, europarlamentarzyści chcą ograniczenia liczby spraw, jakimi Parlament ma się zajmować w czasie jednej sesji plenarnej. Pozwoliłoby to na „wydłużenie czasu wypowiedzi” dla europosłów i „prawdziwą debatę”.
Posłowie apelują też o udzielenie priorytetu najbardziej kontrowersyjnym problemom, kosztem kwestii czysto technicznych. Chcą również większej liczby debat na „aktualne i pilne tematy”, będących w danym czasie przedmiotem zainteresowania obywateli i mediów. Ma to nie tylko usprawnić reagowanie Parlamentu na aktualne wydarzenia, ale też zwiększyć atrakcyjność medialną dyskusji plenarnych.
W opinii europosłów debaty na najważniejsze tematy powinny odbywać się w „najlepszych”, także z punktu widzenia oglądalności, porach – czyli najlepiej we wtorki i środy rano każdej sesji plenarnej. Jeśli zaś wymagają one głosowania nad przyjęciem rezolucji, to takie głosowanie powinno mieć miejsce natychmiast po debacie, a nie dopiero następnego dnia.
Obecna praktyka przewidująca oddzielenie głosowania od debaty jest bowiem niewygodna dla dziennikarzy, którzy zmuszeni są albo cytować wypowiedzi z debaty jeszcze tego samego dnia, ale bez rezultatów głosowania (które się jeszcze nie odbyło), albo powoływać się na wyniki głosowania po jego przeprowadzeniu i wypowiedzi sprzed doby.
Celem większa frekwencja
Eurodeputowani chcą też, aby po pandemii frekwencja na sesjach plenarnych była wyższa. Postulują „stworzenie mechanizmu, który doprowadzi do zwiększenia obecności europosłów na sali”. Jedną z propozycji jest powrót do głosowania wyłącznie na sali, oczywiście dopiero wtedy, gdy pozwoli na to sytuacja epidemiczna. Ponadto europosłowie chcieliby mieć możliwość powoływania świadków w danej sprawie, by stawili się na przesłuchanie na forum Parlamentu.
Niektóre z propozycji wymagałyby zmian traktatowych. Wśród postulatów jest rozszerzenie inicjatywy ustawodawczej dla europosłów oraz wprowadzenia możliwości głosowania nad wotum nieufności dla poszczególnych unijnych komisarzy, a nie tylko dla Kolegium Komisarzy jako całości. Jak jednak wskazuje Politico, w obliczu generalnej niechęci w państwach członkowskich do reform w traktatach, propozycje te mają małe szanse powodzenia.
Posłowie proponują przetestowanie zmian podczas powakacyjnych sesji plenarnych PE, we wrześniu i w październiku.