Marek Opioła, wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli i były poseł PiS, który jest polskim kandydatem do Europejskiego Trybunału Obrachunkowego dostał wczoraj negatywną opinię parlamentarnej komisji kontroli budżetowej – podał wieczorem TVN24.
Wcześniej w poniedziałek (7 grudnia) w Parlamencie Europejskim odbyło się wysłuchanie Marka Opioły. W głosowaniu przeprowadzonym po wysłuchaniu komisja negatywnie zaopiniowała jego kandydaturę stosunkiem głosów 23 do 7.
Głosowanie na sesji plenarnej PE ws. kandydatury Opioły ma się odbyć w przyszłym tygodniu. Jednak nawet jeśli negatywną rekomendację komisji podtrzyma cały unijny parlament, to jeszcze nie przesądza o ostatecznej decyzji ws. członkostwa nowego polskiego kandydata w ETO.
Poprzednik Opioły też otrzymał negatywną rekomendację
Co prawda Parlament będzie się domagał wycofania kandydatury i wskazania innej osoby, ale PE wydaje jedynie rekomendacje, natomiast decyzję podejmują rządy państw członkowskich UE. W 2016 roku negatywną rekomendację otrzymał również inny polski kandydat, poprzednik Opioły Janusz Wojciechowski, który mimo to trafił do ETO.
“Polskie” miejsce w Trybunale Obrachunkowym pozostaje wolne od ponad roku, czyli od czasu, gdy Wojciechowski został unijnym komisarzem ds. rolnictwa i przestał być audytorem.
Europejski Trybunał Obrachunkowy, to unijny odpowiednik Najwyższej Izby Kontroli: pilnuje, by instytucje UE i państwa członkowskie wydawały pieniądze unijne zgodnie z prawem i efektywnie. Kontroluje zarówno dochody, jak i wydatki Unii, a także każdą osobę i organizację, dysponującą unijnymi środkami. Każde państwo członkowskie UE ma w nim swojego przedstawiciela, którego odnawialna kadencja trwa sześć lat.