Premier Polski Mateusz Morawiecki i Węgier Viktor Orbán przekonywali wczoraj o konieczności zastosowania weta wobec możliwości stosowania unijnego mechanizmu praworządności. Po rozmowach w Budapeszcie obaj podkreślali, że powiązanie unijnych funduszy z praworządnością byłoby rozwiązaniem szkodliwym nie tylko dla Polski i Węgier, ale dla całej Wspólnoty.
Na zakończenie czwartkowego (26 listopada) spotkania szefowie rządów przyjęli wspólną deklarację ws. uzależnienia wypłaty unijnych funduszy od stanu praworządności.
Morawiecki: Warunkowość „kijem na każde państwo”
W ocenie Morawieckiego warunkowość w obecnym brzmieniu jest „kijem na każde państwo”. “Nie tędy droga, to jest droga do rozbicia UE” – przekonywał. “Zgoda na warunkowość to może być taka furtka, która może prowadzić do niekończących się sporów i będzie rozrywała Unię Europejską” – dodał.
“Nie zawahamy się użyć weta, nie tylko dla dobra Węgier i Polski, ale dla dobra całej Unii Europejskiej” – zapewniał wczoraj szef polskiego rządu. Prawo weta “zaszyte w traktatach” – podkreślał – jest prawem do obrony interesów każdego z państw członkowskich UE.
“Dzisiaj atakowane są Węgry, Polska, Słowenia, jutro może być to Bułgaria, Hiszpania, Włochy, bo komuś coś innego się może nie spodobać” – przekonywał premier Morawiecki. “Ja uważam, najśmiertelniej poważnie, że w ten sposób bronimy spójności UE, suwerenności krajów, bo UE to jest Europa ojczyzn, to musi być Europa ojczyzn w przyszłości, ale także litery i ducha traktatów” – oświadczył.
Szef polskiego rządu: Weto “bazowym scenariuszem” zmian
Jak argumentował szef polskiego rządu użycie weta jest “bazowym scenariuszem, po to, żeby zmienić w rzeczywistości tą złą dynamikę, która w ostatnim czasie została narzucona”. Zwrócił przy tym uwagę, że “nie potrzebujemy Unii dwóch sprzecznych interpretacji, tak jak nie potrzebujemy Unii dwóch prędkości”. “Chcemy, żeby Unia rozwijała się w oparciu o traktaty, o sprawiedliwe zasady” – zapewnił na wspólnej konferencji prasowej z Orbánem.
Morawiecki podkreślił także, że możliwość użycia weta traktowana jest jako “coś bardzo poważnego i najprawdopodobniej koniecznego”. O ile – zastrzegł – nie zostaną zmienione dotychczas uzgodnione zapisy. “W deklaracji, którą podpisaliśmy z premierem Węgier jest chyba jasne, że nie jest to możliwe do zaakceptowania dla naszych krajów, dlatego będziemy bronić zarówno suwerenności, ale też litery i ducha traktatów” – zapowiedział szef polskiego rządu.
Polski premier: Niemiecka prezydencja nie dostosowała się do lipcowych uzgodnień
Przyznał, że Polska i Węgry zgodziły się w lipcu przyjąć rozporządzenie „dla należytego wykonania budżetu”, ale stwierdził, że zostały one później zupełnie inaczej zinterpretowane. “Tak na dobrą sprawę, prezydencja niemiecka nie dostosowała się do zapisów uzgodnień z lipca” – uznał Morawiecki.
“Warunkowość, która została zaszyta w tym rozporządzeniu proponowanym dzisiaj, prowadzi Unię Europejską na manowce. My nie chcemy, żeby Unia zboczyła ze swojego kursu. A ten kurs musi polegać na tym, że 27 państw charakteryzuje się 27 różnymi porządkami prawnymi, tradycjami, także wizją przyszłości. Ta różnorodność musi być szanowana, musi być doceniana” – oświadczył polski premier.
Odnosząc się natomiast do aktu prawnego jakim jest rozporządzenie polski premier podkreślił, że „prawo wtórne nie może omijać prawa pierwotnego”. “Tego u nas w porządku prawnym nie przewidujemy i w Unii Europejskiej też nie możemy przewidywać rozwiązania, które stawia prawo wtórne – czyli rozporządzenie – nad traktatami” – podkreślił Morawiecki. Zapewnił przy tym, że strona polska tych traktatów przestrzega.
Orbán: Łączenie praworządności z funduszami – nieodpowiedzialne
Premier Węgier oświadczył natomiast, że naruszanie interesu Węgrów wymusza na nim przeciwdziałanie szkodliwym decyzjom UE. Jako przykłady spraw różniących Węgry od części państw członkowskich wymienił „kwestię migracji, suwerenności państw i sprawę gender”. “Nie mogę pozwolić na takie ryzyko dla Węgier, by musiały przyjąć stanowiska, których Węgrzy nie mogą przyjąć” – oświadczył Orbán.
Dodał, że kolejną sprawą jest kwestia pieniędzy, które prasa międzynarodowa uważa za źródło różnicy zdań między Polską i Węgrami a resztą UE. “To jest pomyłka. Czy to prawnik, czy polityk, czy dziennikarz myli się, jeśli uważa, że to jest sprawa finansowa. To jest dyskusja nie do rozwiązania przy pomocy pieniędzy” – zapewnił węgierski premier.
W jego ocenie politycznych rozważań w kwestii praworządności nie da się bowiem połączyć z kwestiami ekonomicznymi dotyczącymi zażegnania kryzysu. Natomiast tych, którzy usiłują te sprawy nazwał nieodpowiedzialnymi. Orbán wyjaśnił przy tym, że w czasie kryzysu są potrzebne szybkie decyzje, więc łączenie dyskusji politycznej ze sprawami kryzysu finansowego jest zachowaniem odpowiedzialnym.
Szef węgierskiego rządu zwrócił także uwagę, że pieniądze na walkę ze skutkami epidemii COVID-19 nie będą dodatkowymi środkami w budżecie UE, ale będą pochodzić z zaciąganego przez Unię kredytu. Trzeba się wobec tego liczyć z ryzykiem spłaty tego kredytu także za państwo członkowskie, które nie będzie w stanie go spłacić.
Premier Węgier: Będziemy razem walczyć
Premier Węgier przypomniał ponadto, że podczas lipcowego szczytu UE odbyła się jedna z „najdłuższych i najostrzejszych dyskusji w historii Unii”. “Daliśmy sobie i prezydencji niemieckiej szansę na to, by do końca obecnego roku spróbować znaleźć spójność między podejściem różnych państw członkowskich do budżetu UE i różnych regulacji prawnych” – podkreślił, ale – jak zauważył – “stworzyć takiej spójności nadal się nie udało”.
Viktor Orbán przekazał także, że rozmowa z szefem polskiego rządu dotyczyła m.in.niezależności Polski i Węgier, a także tego jak oba kraje mogą zachować swoje wartości narodowe i utrzymać suwerenność, „dodając swoją siłę do siły Unii Europejskiej”. Zapowiedział “ujednolicenie” interesów i argumentów obu państw i zapewnił, że Węgry nie przyjmą żadnych propozycji, które byłyby nie do przyjęcia dla Polski. “Będziemy razem walczyć” – zapewnił Orbán.
Wspólna deklaracja
Po wczorajszym spotkaniu w Budapeszcie Mateusz Morawiecki i Viktor Orbán podpisali deklarację, w której przedstawili wspólne stanowisko ws. uzależnienia wypłaty unijnych funduszy od stanu praworządności. Powtórzyli w nim m.in., że zaproponowany mechanizm praworządności jest niezgodny z unijnymi traktatami i decyzjami podjętymi podczas lipcowego forum Rady Europejskiej.
Zapewnili także o swoim przywiązaniu do europejskich wartości i oświadczyli, że przestrzegają zasady praworządności i dlatego swoim wetem bronią statusu quo zawartego w unijnych traktatach. Obaj szefowie rządu podkreślili także, że zależy im na jak najszybszym udostępnieniu wszystkim państwom członkowskim “niezbędnych środków finansowych”, a wina za uniemożliwianie zakończenie procesu legislacyjnego obarczyli tych, “którzy ustanowili związek między zasadą praworządności a budżetem UE”.
“Ani Polska, ani Węgry nie zaakceptują żadnej propozycji, która zostałaby uznana przez drugie państwo jako nie do przyjęcia” – zapowiedzieli na zakończenie Viktor Orbán i Mateusz Morawiecki.