Choć Parlament Europejski poparł w tym tygodniu inicjatywę, aby od 2035 r. można było w Unii Europejskiej sprzedawać nowe samochody tylko z silnikami innymi niż spalinowe, to jak się okazuje jest wyjątek. Luksusowe włoskie marki – Lamborghini, Bugatti czy Ferrari będą z tego obowiązku zwolnione.
PE poparł w środę (8 czerwca) inicjatywę, aby od 2035 r. obowiązywał w UE zakaz sprzedaży aut z napędami spalinowymi. To część unijnego planu na osiągnięcie do 2050 r. neutralności klimatycznej w Unii. Dotychczas bowiem transport był jednym z tych obszarów gospodarki, gdzie wdrażanie niskoemisyjnych rozwiązań szło najwolniej.
Ponadto w przyjętym przez PE stanowisku negocjacyjnym co do ostatecznego kształtu przepisów pośrednie cele redukcji emisji do 2030 r. zostały ustalone na poziomie 55 proc. dla samochodów osobowych i 50 proc. dla aut dostawczych.
Branża motoryzacyjna protestuje
Stanowisko to wywołało jednak ostrą reakcję branży motoryzacyjnej. Stowarzyszenie Europejskich Producentów Pojazdów (ACEA) co prawda potwierdziło, że jest gotowe do wspierania działań na rzecz elektromobilności, bo jego szef Oliver Zipse (który jest jednocześnie prezesem BMW) oświadczył, że „pojawiają się nowe modele pojazdów, które spełniają wymagania naszych klientów i napędzają transformację w stronę zrównoważonej mobilności”, ale jednocześnie ACEA zgłosiła protest.
„W związku ze zmiennością i niepewnością, której globalnie doświadczamy każdego dnia, jakiekolwiek długoterminowe regulacje są przedwczesne. Potrzebny jest przejrzysty przegląd sytuacji w połowie drogi do zrównoważonej mobilności, aby określić cele na okres po 2030 r.” – stwierdził Zipse.
I wskazał na wciąż istniejące kłopoty z dostępnością stacji ładowania aut elektrycznych oraz niedostateczną podażą elektrycznych samochodów, która nie nadąża za popytem na nie. „Nie jesteśmy jeszcze w stanie zaspokoić potrzeb rynku” -podkreślił szef ACEA.
Wyjątek dla luksusowych Włochów
Ale branżę, i to nie tylko niemiecką, zirytował jeszcze umieszczony w stanowisku PE wyjątek dla tych producentów, którzy wytwarzają nie więcej niż 10 tys. sztuk rocznie w przypadku aut osobowych i 22 tys. w przypadku samochodów dostawczych.
Będą one mogły sprzedawać na unijnym rynku nowe spalinowe auta o rok dłużej niż inni. Taki zapis to skutek lobbingu włoskich spółek produkujących najbardziej luksusowe samochody, czyli Ferrari, Bugatti i Lamborghini.
Spełniają one bowiem wskazany w stanowisku PE warunek. Nie będą ponadto musiałby spełniać celów pośrednich wyznaczonych na okres do 2030 r.