Wynikający z unijnego prawa termin na porozumienie w sprawie kształtu planu finansowego na przyszły rok mija w najbliższy poniedziałek 7 grudnia. Budżetu na 2021 r. nie da się zatwierdzić bez porozumienia w sprawie wieloletnich ram finansowych, blokowanego obecnie przez Polskę i Węgry. Jaki jest plan awaryjny Komisji Europejskiej?
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przekazała na wczorajszym (2 grudnia) posiedzeniu komisarzom, że przygotowywany jest plan awaryjny na wypadek nie zatwierdzenia przyszłorocznego budżetu UE.
Jeśli Wspólnocie nie uda się wypracować porozumienia w sprawie wieloletnich ram finansowych (WRF) na lata 2021-2027, konieczne będzie działanie na podstawie prowizorium. Będzie to pierwszy taki przypadek od 1988 r.
Unia Europejska ma czas do 7 grudnia. W przypadku przekroczenia tego terminu KE będzie dysponowała w przyszłym roku kwotą mniejszą o maksymalnie 30 mld euro niż w kończącym się 2020 r.
Unijny budżet: Czas ucieka
„Przewodnicząca KE poinformowała kolegium o przygotowaniach dotyczących prowizorium budżetowego, jeśli nie będzie porozumienia w sprawie następnych WRF i Funduszu Odbudowy”, oświadczył na wczorajszej (2 grudnia) konferencji prasowej po spotkaniu unijnych komisarzy wiceszef KE i szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.
Unia Europejska ma zaledwie kilka dni, by przyjąć przyszłoroczny budżet w ramach standardowej procedury. Unijne prawo jest w tym przypadku bardzo konkretne. Czas mija w najbliższy poniedziałek (7 grudnia). Sprawę dodatkowo utrudnia blokowanie zatwierdzenia WRF oraz Funduszu Odbudowy UE przez rządy Polski i Węgier.
Warszawa i Budapeszt sprzeciwiają się bowiem powiązaniu wypłaty unijnych środków z tzw. mechanizmem praworządności. Jeśli do 7 grudnia UE nie będzie miała rocznego budżetu – szanse na to są minimalne – to uruchomiona zostanie przewidziana przez traktaty opcja prowizorycznych tzw. „dwunastek”.
Co brak budżetu oznacza w praktyce?
Zgodnie z unijnym prawem w przypadku braku zatwierdzenia przyszłorocznego budżetu, UE nie będzie mogła zaciągać żadnych nowych zobowiązań. Nie będzie też nowych wydatków, które nie były przewidziane w obecnej perspektywie budżetowej. Oznacza to brak np. funduszu sprawiedliwej transformacji (FST) czy funduszu zdrowotnego EU4health.
Brak nowego budżetu to także mniej środków do wydania. Unia ma maksymalny limit wydatków. Zasoby własne służące pokryciu rocznych środków na płatności ograniczone są do maksymalnie 1,2 proc. unijnego dochodu narodowego brutto (DNB).
Szefowie państw i rządów zaakceptowali ich zwiększenie w lipcu. Bez tego niemożliwe byłoby uruchomienie FO UE. Jednak z powodu kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa, państwa członkowskie UE będą najpewniej dysponować mniejszym skumulowanym DNB niż w ubiegłym roku.
Powstanie Fundusz Odbudowy bez Polski?
Według wyliczeń KE w razie braku porozumienia, w przyszłym roku UE miałaby do dyspozycji 25-30 mld euro mniej z planowanych 165 mld euro w budżecie. Na razie nie wiadomo ile mogłyby stracić poszczególne kraje członkowskie. Bruksela zapewnia, że wprowadzi obiektywne kryteria cięć. Wiadomo jednak, że największe cięcia dotyczyłyby polityki spójności.
KE zastanawia się też nad alternatywnym rozwiązaniem w sprawie Funduszu Odbudowy, który miał mieć wartość 750 mld euro. Wiadomo, że realną alternatywą mogłaby być współpraca 25 państw Unii bez Polski i Węgier. KE jednak zapewnia, że priorytetem jest osiągnięcie porozumienia wszystkich państw członkowskich.
Gdyby jednak Warszawa i Budapeszt nie zamierzały zmienić stanowiska ws. praworządności, pozostałe kraje mogłyby działać w ramach pogłębionej współpracy. Wówczas należałoby zadecydować czy środki przeznaczone pierwotnie dla Polski i Węgier „zamrozić” czy rozdzielić między pozostałe państwa.
Fundusz Odbudowy i tak nie ruszy z początkiem roku
Jedno jest pewne: Fundusz Odbudowy nie ruszy z początkiem 2021 r. i to bez względu na osiągnięcie porozumienia w najbliższych dniach. Powodem jest konieczność zatwierdzenia instrumentu przez wszystkie parlamenty krajowe i kilkanaście regionalnych (np. w Belgii). Łącznie potrzeba zgody 43 parlamentów.
W ramach FO Unia zdecydowała o przeznaczeniu 750 mld euro w dotacjach i pożyczkach na wsparcie państw członkowskich w walce z kryzysem wywołanym pandemią koronawirusa. Z tej sumy 390 mld euro będą stanowiły bezpośrednie granty, a 360 mld euro pożyczki. Zmiany proporcji w stosunku do pierwotnej propozycji Komisji Europejskiej z maja br. to wynik długotrwałych rozmów unijnych przywódców. Początkowo KE proponowała 500 mld euro grantów i 250 mld euro pożyczek.
Wartość budżetu UE na lata 2021-2027 wyniesie 1,074 bln euro. Łącznie z FO UE daje to 1,8 bln euro. Dla Polski przewidziano około 123 mld euro dotacji, z czego 27 mld pochodziłoby z Funduszu Odbudowy. Ponadto Polska może liczyć na około 32 mld euro tanich pożyczek z FO.