Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej na Węgrzech ogłosiło, że prawo UE nie zakazuje węgierskiemu rządowi zakupu szczepionki przeciw SARS-CoV-2 od chińskiej firmy Sinopharm, informuje EURACTIV.com
W czwartek (14 stycznia) rząd w Budapeszcie poinformował, że osiągnął porozumienie z chińską firmą odnośnie zakupu szczepionki koncernu Sinopharm. Ogłoszono także przyjęcie dekretu, który umożliwi rozpoczęcie zamówień poza scentralizowanym unijnym systemem.
Jeśli władze Węgier otrzymają chińską szczepionkę, będą pierwszym krajem UE, który zdecydował się na zastosowanie w krajowej kampanii szczepień chińskiego preparatu. Decyzja podjęta przez Budapeszt oznaczać będzie wprowadzenie szczepionki bez opinii Europejskiej Agencji Leków (EMA).
Węgry krytykują wolne tempo unijnych procedur
Węgierski rząd krytykuje Unię Europejską za powolne procedury zakupów i dostarczania szczepionek, co przyczynia się do opóźnienia w procesie odbudowy gospodarczej państw członkowskich.
Jak ocenił minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó, „skandalicznie” powolny proces zamawiania preparatów przez Komisję Europejską uniemożliwił sprawne rozpoczęcie szczepień na początku tego roku. Szef MSZ zwrócił uwagę na szybkie szczepienia w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Izraelu.
Szczepionka, którą Węgry chcą zakupić od Pekinu została dopuszczona do użytku w Chinach w grudniu. Według Instytutu Produktów Biologicznych w Pekinie (BIBP), preparat jest skuteczny w 79,34 proc., choć szczegółowe dane na ten temat nie są ujawniane publicznie.
Rząd tłumaczy się potrzebą szybkiego działania
Gergely Gulyas, szef sztabu premiera Viktora Orbána powiedział, że ze względu na powolny proces dostaw szczepionek za pośrednictwem unijnego programu, Węgry będą prowadzić rozmowy z Rosją i Chinami na temat zakupu ich preparatów.
Gulyas dodał, że umowa z firmą Sinopharm jest już praktycznie uzgodniona, a pierwsza dostawa może wynosić nawet milion dawek. Jednak termin realizacji kontraktu zależeć będzie od tego jak szybko węgierskie władze zaakceptują preparat.
Druga fala pandemii osiągnęła już szczyt na Węgrzech i mimo, że liczba zakażeń spada, rząd nie decyduje się jeszcze na łagodzenie restrykcji. Od listopada 2020 r. w kraju zamknięte są szkoły, hotele i restauracje. Obowiązuje także godzina policyjna i zakaz zgromadzeń.
Węgrzy jednak mają sceptyczne nastawienie do szczepień. Zgodnie z badaniem przeprowadzonym w grudniu przez Główny Urząd Statystyczny, tylko jedna na pięć osób jest zdecydowana na przyjęcie szczepionki.
Próba odsunięcia się od Brukseli?
Kraje UE podjęły decyzję o wspólnym zamawianiu szczepionek od sześciu producentów, a Komisja Europejska pełni rolę negocjatora. Oznacza to, że żaden kraj nie może negocjować z tymi firmami oddzielnie.
Jednak jak wynika z opinii KE, unijne regulacje nie stoją na przeszkodzie negocjacjom z producentami, którzy nie są objęci wspólnym programem zamówień. Odpowiedzialność za tak zakupione szczepionki ciąży wówczas wyłącznie na danym unijnym kraju.
Nie wiadomo jednak, czy szczepienie Węgrów chińskim preparatem, niezatwierdzonym w UE, będzie uznawane w innych krajach Wspólnoty. Komisja Europejska pracuje obecnie nad przedstawieniem wytycznych dotyczących świadectw szczepień.