W poniedziałek (7 sierpnia) rzecznik niemieckiego Urzędu Nadzoru Usług Finansowych (BaFin), Oliver Struck poinformował, że rozpoczęto śledztwo w sprawie dwóch koncernów motoryzacyjnych: Volkswagena i Daimlera, podejrzanych o branie udziału w nielegalnych porozumieniach kartelowych. Komisja Europejska grozi ogromnymi karami finansowymi.
Źródło oskarżeń
Pierwsze doniesienia w sprawie przedstawił dwa tygodnie temu niemiecki magazyn „Der Spiegiel”. Zaprezentowane raporty oskarżają dwóch największych producentów samochodowych: Volkswagena (wraz z należącymi do niego markami: Audi i Porsche) i Daimlera (wraz z Mercedesem-Benzem) o ustalanie technicznych i marketingowych szczegółów, a także wyboru dostawców. Niemieckie źródło podaje, że koncerny w wystosowanym przez siebie liście do instytucji odpowiedzialnej za ochronę konsumentów, miały przyznać się do stworzenia kartelu, który rozpoczął swą działalność już w latach 90-tych.
Ponowne próby „obchodzenia” testów?
Kartel miał funkcjonować już od lat 90-tych,a w ciągu blisko 30 lat, niemieckie przedsiębiorstwa odbyły 60 nieformalnych spotkań z udziałem 200 pracowników. Jednym z poruszanych tematów miało być emitowanie zanieczyszczeń – kwestia ta, ma bardzo istotne znaczenie w kontekście głośnego skandalu manipulowania ilością emitowanych spalin w modelach Volkswagena w 2015 r.
Unijny komisarz ostrzega przed wysokimi karami
Oprócz interwencji BaFinu, własne śledztwo wszczęła Komisja Europejska. W wywiadzie udzielonym niemieckiemu dziennikowi „Bild”, komisarz ds. budżetu i zasobów ludzkich Günther Oettinger podkreślił, że potrzeba czasu na dokładne zbadanie, czy rozmowy koncernów dotyczyły umowy standaryzacyjnej czy nieuczciwych układów zawartych kosztem konsumentów i innych producentów.
Dodał, że „w ostatnich 10 latach KE zajmowała się 9 zarzutami dotyczącymi porozumień kartelowych w tej branży, a nałożone grzywny wyniosły ponad 10 miliardów euro. W obecnej sytuacji kary finansowe mogą być podobne”.
Zmiany w niemieckim prawie
Dotychczas, firmy, które przyznawały się do łamania zasad uczciwej konkurencji zazwyczaj unikały unijnych kar. Ostatnie zmiany w niemieckim prawie pozwalają BaFin je nakładać na przedsiębiorstwa naruszające zasady informowania inwestorów. Maksymalnie może ona stanowić 5 proc. rocznych dochodów firmy- szacuje się, że w przypadku Volkswagena czy Daimlera byłaby to suma nawet kilku bilionów euro. Jednak, jak zapewnił rzecznik, nie jest jeszcze pewne w ramach których przepisów toczyłoby się postępowanie w sprawie ww. koncernów.