ICAO: Ruch lotniczy zmalał w pandemii o 60 proc. Pasażerów tyle co w 2003 r.

Rynek pasażerskich przewozów lotniczych zmalał przez pandemię o 60 proc. (Photo by CHUTTERSNAP on Unsplash)

Rynek pasażerskich przewozów lotniczych zmalał przez pandemię o 60 proc. (Photo by CHUTTERSNAP on Unsplash)

Według Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) miniony rok był najgorszy dla cywilnej branży lotniczej w jej historii. Rynek przewozów samolotowych skurczył się aż o 60 proc. i spadł do poziomu sprzed 17 lat.

 

Pandemia COVID-19 zamknęła ludzi w domach w wielu częściach świata i zablokowała w pewnych okresach międzynarodowy transport ludzi. Uziemiano przede wszystkim samoloty. Dlatego według ICAO w 2020 r. linie lotnicze na całym świecie przewiozły tylko 1,8 mld pasażerów.

„Tylko”, ponieważ zaledwie rok wcześniej było to aż 4,5 mld osób. Pasażerski ruch lotniczy zmalał więc o 60 proc. rok do roku. Co więcej, taką liczbę pasażerów jak w 2020 r., linie lotnicze przewiozły ostatni raz w 2003 r., a więc zanim rozrósł się rynek tanich przewoźników.

Branża lotnicza wciąż w kryzysie przez koronawirusa. Hongkoński przewoźnik ogranicza działalność

Hongkońskie linie lotnicze Cathay Pacific to jeden z największych przewoźników powietrznych w Azji.

Przewoźnicy stracili 370 mld dolarów

Ogromne ograniczenie ruchu lotniczego przyniosło liniom lotniczym wielkie straty. ICAO oszacowało je na 370 mld dolarów. Największy dołek branża zaliczyła w kwietniu, gdy w wielu częściach świata (np. w Europie) obowiązywał niemal całkowity zakaz lotów pasażerskich.

Kolejne miesiące przyniosły niewielkie odbicie, ale letni sezon okazał się też fatalny dla branży turystycznej, a to właśnie osoby podróżujące w celach wypoczynkowych stanowiły zwykle w tym okresie dużą liczbę pasażerów.

Jesień i druga fala pandemii znów ograniczyły ruch lotniczy, zaś pojawienie się nowych, potencjalnie bardziej zakaźnych szczepów koronawirusa, doprowadziło do zamykania części szlaków transportowych.

W związku z pojawieniem się brytyjskiego wariantu SARS-CoV-2 wiele krajów wprowadziło zakazy lotów pasażerskich do Wielkiej Brytanii. Podobnie wiele krajów zareagowało po odkryciu południowoafrykańskiego wariantu patogenu – wstrzymywane są loty do RPA.

W ostatnich dniach zaś, po pojawieniu się kolejnej nowej mutacji koronawirusa – w Brazylii – Wielka Brytania wstrzymała komunikację lotniczą z tym krajem, a także z powiązanymi z nim Portugalią i afrykańskimi Wyspami Zielonego Przylądka, a także wieloma krajami Ameryki Południowej.

Na wczorajszej (15 stycznia) konferencji prasowej brytyjski premier Boris Johnson zapowiedział też wprowadzenie w przyszłym tygodniu kolejnych ograniczeń w pasażerskim transporcie lotniczym. Na podobne kroki może się zdecydować także Unia Europejska, która i tak wpuszcza na swoje lotniska samoloty z niewielu pozaeuropejskich krajów.

Już nie Londyn a Paryż. Koronawirus zmienia ranking najbardziej obleganych lotnisk świata

Pandemia koronawirusa mocno ograniczyła ruch lotniczy w Europie. Pasażerowie też mało chętnie wracają na pokłady samolotów.

Rynek będzie się odbudowywał kilka lat

Dlatego ICAO nie wróży rynkowi lotniczemu w 2021 r. szybkiego odbicia. Według organizacji międzynarodowy ruch lotniczy zacznie odbudowywać się najwcześniej w drugim kwartale tego roku. Nadzieje wiązane są przede wszystkim z rozwojem programów szczepień przeciw koronawirusowi.

Zrzeszające pasażerskich przewoźników lotniczych Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) szacuje, że do poziomu z 2019 r. pasażerski ruch lotniczy wróci najwcześniej w 2024 r.

To niedobre wieści, ponieważ ograniczenie ruchu lotniczego uderza nie tylko samych przewoźników, ale także w personel naziemny, lotniska czy służby nawigacyjne. W tych branżach – podobnie jak w samych liniach lotniczych – dochodzi do masowych zwolnień i bankructw.

Bez odbudowy ruch lotniczego bardzo trudno będzie odbudować się także branży turystycznej. Bo kiedy wreszcie pojawiają się możliwości (i chęci ze strony samych turystów) do odbywania zagranicznych wycieczek, w docelowe miejsca trzeba będzie przecież jakoś dolecieć.