Francuski rząd nie wyklucza pomocy publicznej dla krajowych koncernów samochodowych. Warunkiem może być częściowe przeniesienie produkcji aut nad Sekwanę i zaangażowanie się producentów w transformację ekologiczną.
Minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire powiedział w poniedziałek (11 maja), że w tym tygodniu dojdzie do spotkania z przedstawicielami krajowych koncernów samochodowych, podczas którego rząd zaprezentuje plan wsparcia finansowego w zamian za przeniesienie części produkcji aut do Francji. „W ten sposób zbudujemy silniejszy przemysł samochodowy”, podkreślił minister.
Transakcja wiązana
Producenci samochodów są kolejną branżą, dla której francuski rząd zamierza opracować pakiet wsparcia. Jednak w związku ze specyfiką sektora samochodowego – większość fabryk znajduje się poza granicami kraju, rząd zamierza przy okazji koronakryzysu zaproponować transakcję wiązaną: pomoc państwa za przeniesienie części produkcji nad Sekwanę, a więc przywrócenie części miejsc pracy.
O propozycji poinformował w poniedziałek (11 maja) minister gospodarki Bruno Le Maire w rozmowie z radiem BFM Business.
„Jesteśmy gotowi wam pomóc i wspierać w poprawie konkurencyjności na rynku. W zamian oczekujemy przeniesienia produkcji do kraju tak, żebyśmy mogli wspólnie stworzyć silny przemysł samochodowy„, powiedział podczas poniedziałkowej audycji francuski minister.
Rozmowy z przedstawicielami sektora odbędą się jeszcze w tym tygodniu. Jak dotąd Paryż zdecydował się na wsparcie koncernu Renault kwotą 5 mld w ramach pomocy publicznej. Na przekazanie środków w ramach pożyczek od państwa wyraziła zgodę Komisja Europejska. Francuski rząd jest posiadaczem 15 proc. udziałów w koncernie.
Ku transformacji ekologicznej
W dalszej części rozmowy Bruno Le Maire dodał, że rząd jest gotowy wyłożyć „duże kwoty na inwestycje”, zwłaszcza w samochody elektryczne i produkcję baterii do nich. Jednak warunkiem jest zaangażowanie po stronie producentów samochodów, którzy – jak przyznał minister gospodarki – „być może zbyt wiele produkcji przenieśli poza granice kraju„.
Podobnie jak w przypadku przemysłu lotniczego, Le Maire uważa, że przemysł samochodowy po koronakryzysie będzie zmuszony do podjęcia większego wysiłku na rzecz transformacji ekologicznej.
Do kryzysu finansowego w 2008 r. Francja była drugim co do wielkości producentem samochodów w Europie. Od tego czasu Francuzi spadli na piąte miejsce. Dwa flagowe samochody: Peugeot 208 oraz Renault Clio produkowane są poza granicami kraju.
Duże straty
Sytuacja sektora samochodowego we Francji jest trudna w związku z obecnym kryzysem. Jak informuje dziennik „Le Figaro” w kwietniu grupa PSA (koncern motoryzacyjny; właściciel Peugeot, Citroen, DS, Opel) odnotowała o 84,3 proc. spadek sprzedaży nowych aut. Podobne statystyki są udziałem Renault – mniej o 83,8 proc. sprzedaży nowych samochodów.
Francuski Związek Producentów Samochodów (CCFA) twierdzi, że w całym 2020 r. rynek sprzedaży aut we Francji skurczy się o 20 proc., ale tylko wówczas gdy otrzyma wsparcie od państwa.