Euro w Polsce tak, ale jeszcze nie teraz. Wiceminister finansów Leszek Skiba powiedział wczoraj (18 kwietnia), że przyjęcie wspólnej, europejskiej waluty nie jest dla Polski rozwiązaniem na dziś. Przyznał jednak, że stabilna strefa euro leży w interesie Polski i przystąpienie do niej w odpowiednim czasie będzie korzystne.
„Stabilna strefa euro jest wartością nawet z powodów czysto pragmatycznych” – przyznał wiceminister Leszek Skiba w zorganizowanej w środę w Sejmie debacie „Polska w strefie euro”. Tłumaczył jednak, że punktem wyjścia do dyskusji o przyjęciu wspólnej waluty jest „bilans korzyści, szans i zagrożeń”. Tymczasem, jego zdaniem, ten bilans sugeruje, że przyjęcie euro nie jest dziś rozwiązaniem dla Polski.
Euro w Polsce tak, ale jeszcze nie teraz
„Polska powinna wejść do strefy euro, ale jeszcze nie teraz” – oświadczył w środowej debacie wiceminister finansów. Wyjaśnił przy tym, że nasz kraj dużo eksportuje do państw strefy euro, więc stabilna strefa jest warunkiem rozwoju polskiego eksportu.
Ważny poziom kursu walutowego i stóp procentowych
W ocenie Skiby w procesie podejmowania decyzji ws. przyjęcia euro kluczowe są kwestie kursu walutowego i stóp procentowych. „Pozostawanie poza strefą euro jest zawsze bardziej optymalne dla części krajów” – oświadczył. Tłumaczył, że wejście do strefy euro jest znacznie korzystniejsze dla tych, które mają sztywny kurs, niż dla tych, które mają kurs płynny. „To pierwszy argument, kwestia kursu” – powiedział podsekretarz stanu w ministerstwie finansów.
Drugą ważną kwestią jest w tym kontekście poziom stóp procentowych. „W dyskusji ekonomistów pojawia się wiele argumentów, że zbyt niska stopa procentowa – tak jak i zbyt wysoka – jest negatywna dla gospodarki” – przypomniał Skiba. „Są jakieś racje merytoryczne za tym, że stopa procentowa w Polsce nie jest na wysokości stopy procentowej EBC” – dodał.
Stopy procentowe EBC niekorzystne
Wiceminister zwrócił też uwagę, że zbyt niskie stopy procentowe na dłuższą metę negatywnie wpływają na potencjał gospodarki. Podkreślił przy tym, że gdyby stopy procentowe EBC były korzystne dla Polski, to NBP już dawno ustaliłby je na tym samym poziomie. Skiba przewiduje jednak, że w pewnym momencie pozostawanie poza strefą przestanie być z gospodarczego punktu widzenia korzystne i wtedy – jak powiedział – „nie będzie sensu pozostawanie poza tą strefą”.
Podsekretarz stanu w ministerstwie finansów powiedział ponadto, że nie zauważa obecnie, by Polska była wykluczana z debaty o przyszłości UE z powodu pozostawania poza strefą euro. „Jeśli chodzi o argument, że Polska znajduje się poza główną debatą w UE z tego powodu, że jest poza strefą euro – nie mam takiego wrażenia. Jeśli będzie tak, że strefa euro będzie się zamykała, że decyzje będą podejmowane poza krajami, które nie są w strefie euro, to wtedy argument polityczny o przystąpieniu do strefy będzie miał znacznie” – powiedział wiceszef resortu finansów. „Teraz jednak nie widać tego” – dodał.
Reforma strefy euro?
Francja i Niemcy zapowiedziały na początku miesiąca, że do czerwca plan reform strefy euro będzie gotowy. Wcześniej, bo na początku maja, mają się odbyć dwustronne konsultacje i mini szczyt ministerialny. Nie wiadomo jednak czy uda się uzyskać zgodę wszystkich państw strefy.
Berlin i Paryż chcą uzgodnić plany budowy unii bankowej, czyli systemu gwarantowania depozytów, a także przekształcić specjalny fundusz dla krajów z problemami finansowymi w strefie euro w Europejski Fundusz Walutowy z większymi kompetencjami.
Jednak nawet między Francją i Niemcami są różnice zdań co do zakresu planowanych reform. Prezydent Francji Emmanuel Macron chce bowiem utworzenia osobnego budżetu strefy i osobnych instytucji, natomiast kanclerz Niemiec Angela Merkel na to się nie zgadza argumentując, że usankcjonowałoby to podział Europy.