Warunkiem wzrostu mocy energii wiatrowej wytwarzanej w Europie jest opracowanie krajowych planów energetycznych oraz ułatwienie kwestii formalno-prawnych, wynika z raportu WindEurope. Polska może mieć nawet 10 GW mocy do 2023 r. Dałoby to nam 9. miejsce w Europie.
Raport WindEurope wskazuje na niepewność odnośnie wzrostu udziału energetyki wiatrowej w Europie. Przyczyną jest coraz trudniejsze uzyskiwanie pozwoleń na nowe farmy wiatrowe. Dlatego zwiększa się niepewność odnośnie powstania nowych mocy. Warunkiem realizacji najbardziej optymistycznego scenariusza – wzrostu mocy o 110 GW – przedstawionego w raporcie jest opracowanie przez państwa członkowskie krajowych planów w zakresie energii i klimatu (KPEiK na lata 2021-2030) oraz poprawienie kwestii administracyjnych dotyczących wydawania zezwoleń dla farm wiatrowych.
Całkowite zapewnienie zapotrzebowania
Autorzy raportu kreślą trzy wizje: optymistyczną, realistyczną i pesymistyczną. Realizacje poszczególnych scenariuszy mogą przynieść dodatkowe 110 GW, 88 GW lub 67 GW. Różnica w wyliczeniach bierze się z oceny postawy poszczególnych państw. W przypadku usunięcia barier legislacyjnych oraz ambitniejszych działań w kontekście ochrony klimatu jest szansa – według WindEurope – na więcej energii z wiatru.
W innym przypadku te szanse spadną, a pierwsze symptomy są już widoczne obecnie w związku z problemami wydawania pozwoleń na nowe farmy, np. w Niemczech – co jest związane z mniejszą liczbą nowych instalacji niż oczekiwano jeszcze przed kilkoma latami. W tym kontekście można przypomnieć raport naukowców z University od Sussex i Aarhaus University, z którego wynika, że Europa nie wykorzystuje w pełni potencjału, jaki daje produkcja energii z wiatru. Autorzy raportu przekonują, że odpowiednia liczba turbin pozwoliłaby na stukrotne zwiększenie ilości produkowanej obecnie energii.
Wyzwanie dla nowej Komisji
Prezes WindEurope Giles Dickson zwraca uwagę, że kluczowa dla energii wiatrowej w Europie będzie postawa poszczególnych rządów. To od ich postawy i uszczegółowienia krajowych planów klimatycznych będzie zależał rozwój tej branży. A możliwości są znaczące, ponieważ jak twierdzą wspomniani naukowcy z Sussez i Aarhaus – odpowiednio duże inwestycje pozwoliłyby całkowicie zapewnić światowe zapotrzebowanie na energię elektryczną.
Jednak energia wiatrowa to nie tylko korzyści dla klimatu, ale także dodatkowe miejsca pracy. Już teraz przemysł wiatrowy zatrudnia ponad 300 tys. osób w Europie, jednak tylko w Niemczech zlikwidowano 35 tys. stanowisk w branży w ostatnich czterech latach. To – jak podkreśla – Giles Dickson stanowi wyzwanie dla nowej Komisji Europejskiej w kontekście realizacji „Nowego Zielonego Ładu”, nad którym ma czuwać wiceprzewodniczący unijnej egzekutywy Frans Timmermans.
Dużo do nadrobienia
Do 2023 r. Polska ma osiągnąć moce w energetyce wiatrowej na poziomie niemal 10 GW (9,36). Daje to 9 miejsce w Europie. Warunkiem koniecznym realizacji scenariusza jest zainstalowanie 3,5 GW nowych mocy w farmach wiatrowych. Jednak Polsce daleko do europejskich liderów. Niemcy wyprzedzają nad siedmiokrotnie (71,6 GW), Hiszpanie trzykrotnie (32,2 GW). Podobnie jak Wielka Brytania (29,4 GW).
Więcej informacji: