Władze w Rzymie kontynuują prace nad uniezależnieniem się od dostaw gazu z Rosji. Nowych kierunków dostaw szukają głównie w Afryce.
Dostawy rosyjskiego gazu ziemnego zapewniają obecnie pokrycie dla około 40 proc. włoskiego zapotrzebowania. Jeszcze niedawno było to ponad 50 proc., ale dzięki kolejnej umowie zawartej przez Włochy z Algierią, która zwiększyła dostarczany wolumen gazu o 9 mld metrów sześciennych rocznie, władzom w Rzymie udało się uzależnienie od kierunku włoskiego zmniejszyć.
Gazowy zwrot ku Afryce
Teraz Włosi szukając kolejnych dostawców znów zwrócili się ku Afryce. Wczoraj (20 kwietnia) w Luandzie szef włoskiej dyplomacji Luigi Di Maio, włoski minister transformacji energetycznej i ekologicznej Roberto Cingolani towarzyszyli prezesowi włoskiego kolosa energetycznego ENI Claudio Descalziemu w podpisywaniu umowy na dostawy angolskiego gazu.
„Zawarliśmy kolejne ważne porozumienie w Angolą w sprawie zwiększenia dostaw gazu. To potwierdzenie zaangażowania Włoch na rzecz dywersyfikacji źródeł, stałe działanie w obronie włoskich rodzin i firm” – powiedział di Maio.
Włoskiej delegacji, tak jak w przypadku podpisywania umowy z Algierią, miał przewodniczyć premier Mario Draghi, ale w poniedziałek (18 kwietnia) wykryto u niego zakażenie koronawirusem, więc szef włoskiego rządu poddał się samoizolacji.
Umowa Włoch z Angolą, o czym poinformował minister Cingolani, przewiduje również zawarcie między obydwoma krajami partnerstwa w dziedzinie rozwoju energetyki odnawialnej. Angola rozwija od kilku lat energetykę wiatrową i wodną.
Teraz Kongo i Mozambik
Dziś (21 kwietnia) włoski koncern ENI podpisał zaś kolejną umowę na dostawy gazu z Afryki. Zawarto ją w stolicy Kongo – Brazzaville. U wybrzeży tego kraju znajdują się duże złoża gazu, które dotąd nie były mocno eksploatowane i służyły głównie zaspokojeniu wewnętrznego zapotrzebowania.
Kolejną umowę na dostawy gazu Włochy chcą jeszcze zawrzeć z Mozambikiem. A wcześniej, oprócz Algierii, dostawcą Włoch stał się także Egipt, co wywołało protesty części włoskich polityków, którzy wskazują, że rządząca w Kairze junta wojskowa jest równie autokratyczna co władze Rosji.
Rzym chce jednak przede wszystkim uniezależnić się od dostaw rosyjskich. Według szacunków włoskich władz jeszcze w tym roku ma się udać zmniejszyć dostawy z Rosji o połowę, a w ciągu kolejnych dwóch lat całkowicie z nich zrezygnować.