Najpoważniejsza fala upałów w historii północno-zachodniego Pacyfiku osiągnęła punkt kulminacyjny. W dużych miastach w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych temperatury osiągnęły rekordowe wyniki.
W poniedziałek (28 czerwca) w Portland (Stany Zjednoczone) odnotowano 46,7 stopni Celsjusza, co stanowi najwyższą temperaturę od ponad 80 lat. To już trzeci dzień z rzędu, kiedy miasto ustanowiło nowy rekord. Przed weekendem temperatura osiągnęła 41,7 stopni.
W Seattle natomiast temperatura wzrosła do 42 stopni Celsjusza, poprawiając rekordową temperaturę z poprzedniego dnia, wynoszącą 40 stopni Celsjusza (przekraczając poprzedni poziom 39,4 stopni Celsjusza z 2009 r.). W poniedziałek wieczorem w Medford w stanie Oregon również odnotowano rekordowe temperatury – 46 stopni Celsjusza.
Także w Kanadzie zarejestrowano ponadprzeciętne temperatury – w Lytton w Kolumbii Brytyjskiej osiągnięto 48 stopni Celsjusza, zaledwie dzień po tym, jak odnotowano rekordową temperaturę 46,6 stopni.
„Wtorek (29 czerwca – red.) będzie prawdopodobnie najgorętszym dniem w historii wielu miejsc w północno-zachodniej części śródlądowej”, podało National Weather Service.
Agencja pogodowa w Seattle napisała, że próba prognozowania tak ekstremalnych upałów jest „niepokojąca”, ponieważ w przeszłości nie miała miejsca żadna analogiczna sytuacja.