Nadmorska gmina Choczewo została wybrana jako preferowane miejsce, w którym powstanie pierwsza w Polsce elektrownia jądrowa. Na lokalizację nazwaną „Lubiatowo-Kopalino” wskazała spółka Polskie Elektrownie Jądrowe.
Polska strategia energetyczna: Atomu nie mamy „bardziej” niż magazynów energii
Lokalizację nazwaną „Lubiatowo-Kopalino” wskazano na podstawie prowadzonych od 2017 r. szczegółowych badań środowiskowych i lokalizacyjnych.
Badania na ten temat trwały ponad trzy lata, na koniec rozpatrywano dwie możliwości: Żarnowiec oraz Lubiatowo-Kopalino, obie na Pomorzu, w niedużej odległości od siebie.
PEJ w komunikacie zapewnia, że to opcja bezpieczna i dla ludzi, i dla środowiska. Wybór lokalizacji nie oznacza jednak, że elektrownia na pewno powstanie w tym miejscu.
Polskie Elektrownie Jądrowe będą się teraz ubiegać o uzyskanie niezbędnych decyzji administracyjnych.
Nadmorska gmina #Choczewo została wybrana jako preferowane miejsce, w którym powstanie pierwsza w Polsce elektrownia jądrowa. Lokalizację nazwaną „Lubiatowo-Kopalino” wskazano na podstawie badań prowadzonych od 2017 roku. Więcej informacji: https://t.co/lcJwnWh52J#atom #PEJ
— Polskie Elektrownie Jądrowe sp. z o.o. (@PEJ_PL) December 22, 2021
Minister klimatu: Działamy zgodnie z planem
„Działamy zgodnie z planem i wybór lokalizacji jest tego potwierdzeniem. Polska potrzebuje energetyki jądrowej, a wybudowanie pierwszej elektrowni tego typu w Polsce jest istotne dla całego kraju zarówno pod kątem transformacji energetycznej, jak i bezpieczeństwa dostaw energii”, oceniła Minister Klimatu i Środowiska Anna Moskwa.
„Polska dąży do dywersyfikacji miksu energetycznego, a wskazanie preferowanej lokalizacji pierwszej elektrowni jądrowej jest tego dowodem. Wykorzystanie tego bezpiecznego, zeroemisyjnego i stabilnego źródła wytwarzania energii, jakim jest energia jądrowa, zapowiadaliśmy od początku i potwierdziliśmy w strategicznych dokumentach m. in. w Polityce Energetycznej Polski do 2040 r. i Programie Polskiej Energetyki Jądrowej”, podkreślił powiedział Piotr Naimski, Pełnomocnik Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej.
Wyniki analiz umieszczono w Raporcie o oddziaływaniu inwestycji na środowisko. Prace merytoryczne nad Raportem zostały już zakończone.
„Zmieniające się obecnie otoczenie legislacyjne wymaga jednak odwzorowania w przygotowanym dokumencie”, napisano w stanowisku PEJ.
Przepisy, na podstawie których w 2015 r. rozpoczęło się postępowanie dotyczące wydania decyzji środowiskowej dla elektrowni ulegały od tego czasu licznym zmianom, w tym wdrażającym regulacje przyjęte na poziomie europejskim.
„Zaktualizowanie stanu prawnego przez ustawodawcę umożliwi kontynuowanie procedury środowiskowej w zgodzie z obecnie obowiązującymi regułami postępowania. Dlatego też Raport zostanie ukończony i złożony Generalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska w I kwartale przyszłego roku, po wejściu w życie znowelizowanych przepisów”, wyjaśnia spółka.
Polska chce stawiać na atom
Polska jest w znacznym stopniu uzależniona w energetyce od węgla, a swoją szansę na skuteczną dekarbonizacją gospodarki upatruje w zbudowaniu elektrowni atomowych.
Rząd w Warszawie – podobnie jak rządy w Rumunii, na Węgrzech, Czechach i w Bułgarii planują zastąpić poprzez energetykę gazową oraz atom w swoich miksach energetycznych wysokoemisyjny węgiel.
Z kolei Francja, Bułgaria, Cypr, Czechy, Finlandia, Grecja, Węgry, Malta, Polska, Rumunia, Słowacja i Słowenia naciskają na Komisję Europejską, aby przyznać energetyce jądrowej oraz gazowi zieloną etykietę w ramach taksonomii.
Zgodnie z Programem Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) rząd planuje budować nowoczesne, ale sprawdzone i duże reaktory typu PWR.
W Polityce Energetycznej Polski do 2040 r. zakłada się, że w 2033 r. uruchomiony zostanie pierwszy blok polskiej elektrowni jądrowej o mocy ok. 1-1,6 GW. Kolejne bloki będą wdrażane co 2-3 lata, a cały program jądrowy zakłada budowę sześciu bloków o mocy do 9 GW.
Polski rząd oczekuje, że partner w programie jądrowym obejmie także 49 proc. udziałów w specjalnej spółce, dostarczy odpowiedniego finansowania i będzie uczestniczył nie tylko w budowie, ale i eksploatacji elektrowni jądrowych.
O kontrakt na rozbudowę energetyki atomowej w Polsce ubiegają się firmy z USA (Westinghouse), Francji (EDF) oraz Korei Południowej (KHNP).
Energetyczna spółka z Francji (EDF) podpisała w listopadzie wstępne umowy o współpracy z polskimi firmami, które mogą świadczyć usługi i dostawy komponentów na potrzeby budowy elektrowni jądrowych w Polsce. Francuzi ofertę na budowę atomu w Polsce przedłożyli jeszcze w październiku.
Francuzi – w związku z politycznym wsparciem swojego rządu, który buduje proatomową koalicję w Europie – zaproponowali budowę 4-6 bloków jądrowych, a koszt inwestycji wyniósłby od 150 do 220 mld złotych, z czego 50 proc. kosztów miałaby pokryć Francja.
Francja dysponuje programem atomowym od czasów powojennych. To jedna ze składowych francuskiej polityki energetycznej – zapoczątkowana przez generała de Gaulle’a – i strategii bezpieczeństwa. Francja uzyskuje około 70 proc. energii z elektrowni jądrowych.
W ostatnich tygodniach Francja wykonuje przyjazne gesty wobec państw V4. Doszło do spotkania prezydentów Francji oraz Polski.
Koreańczycy z KHNP mają przedstawić ofertę w pierwszym kwartale 2022 r. Amerykanie deklarują, że przedstawią ofertę do połowy roku 2022. Westinghouse oferuje reaktor AP1000, KHNP – reaktor APR 1400, a EDF – EPR.