Przed wyborami Orlen ogłosił, że dostał część odszkodowań od Rosji za zanieczyszczenie ropy naftowej. Ale prawdopodobnie chodzi tylko o niewielkie rekompensaty za ograniczenie dostaw.
Tuż przed wyborami do Sejmu i Senatu Orlen ogłosił, że dostał już od firm z Rosji część odszkodowań w związku ze wstrzymaniem dostaw surowca ze Wschodu po wykryciu w nim chlorków organicznych w stężeniach nawet 30 razy przekraczających dopuszczalne normy. Przy takim stężeniu te zanieczyszczenia mogą niszczyć instalacje rafinerii.
Z tego powodu Ministerstwo Energii pod koniec kwietnia na 47 dni wstrzymało odbiór rosyjskiej ropy transportowanej przez firmę PERN do rafinerii w Polsce i dwóch rafinerii w Niemczech.
„Jeśli chodzi o odszkodowania z tytułu niedostarczonej ropy, to te odszkodowania w pewnej części już uzyskaliśmy od firm rosyjskich, z którymi podpisaliśmy umowy na dostawę surowca” – powiedziała przed wyborami rzeczniczka Orlenu Joanna Zakrzewska cytowana przez PAP.
To zabrzmiało jak spełnienie żądań premiera Mateusza Morawieckiego, który osobiście nadzoruje Orlen kierowany przez Daniela Obajtka. W maju premier Morawiecki zapewniał: – Rosja, rosyjskie firmy muszą za to [zanieczyszczenie ropy] odpowiedzieć finansowo.
Słowa rzeczniczki Orlenu cytowały rosyjskie media. A dziennik „Kommiersant” podkreślał, że rosyjscy nafciarze już się rozliczają ze swoimi odbiorcami w Europie za zanieczyszczenie surowca wysłanego rurociągiem Przyjaźń z Rosji.
Rynek gazu w Europie: Czeka nas spokojna zima?
Sytuacja na europejskim rynku gazowniczym jest stabilna przed zimą 2019/2020 r. Duża w tym zasługa importu skroplonego gazu LNG oraz niskich cen na rynku.
Europejskie wydobycie gazu stopniowo maleje, jednak magazyny w poszczególnych krajach są zapełnione w rekordowych ilościach. Przyczyną …
Na razie grosze od Rosjan?
W czwartek na konferencji prasowej wiceprezes Orlenu Zbigniew Leszczyński wskazał, że chodzi o dwojakiego rodzaju odszkodowania.
„Nasze roszczenia możemy podzielić na dwa elementy: ilościowy, czyli roszczenia za niedostarczoną ropę, oraz jakościowy, czyli za dostawy zanieczyszczonej ropy. Co do kwestii ilościowych nasze roszczenia zostały już złożone i częściowo otrzymaliśmy odszkodowania. Jeżeli chodzi o dostawy zanieczyszczanej ropy to proces jest już bardziej skomplikowany”, stwierdził Leszczyński.
W maju „Kommiersant” ujawnił, że Orlen domaga się od rosyjskiego koncernu Rosnieft 450 tys. dol. kary za niedostarczenie w kwietniu całości zamówionej na ten miesiąc ropy naftowej.
Wiceprezes Leszczyński nie odpowiedział „Wyborczej”, czy oprócz tych pieniędzy Orlen dostał od Rosnieftu i innych dostawców z Rosji odszkodowania za ropę niedostarczoną w maju i ewentualnie w czerwcu. Z pewnością takich odszkodowań Orlen nie dostał w pełni, bo przyznaje, że dostał tylko „częściowo” odszkodowania za nierealizowane dostawy.
Czy Gazprom pogrąży Europę w kryzysie?
Rosję, Ukrainę i Unię Europejską czekają trudne polityczne negocjacje gazowe. Stawką jest eurointegracja Kijowa.
W Brukseli odbyły się techniczne konsultacje Rosji, Ukrainy i Komisji Europejskiej przed poniedziałkową rundą negocjacji o tranzycie od 2020 r. rosyjskiego gazu przez Ukrainę.
„Ukraina, Komisja Europejska i …
Wielki spór przed nami
Dużo większych odszkodowań Orlen może się domagać za zanieczyszczoną ropę z Rosji, która wpłynęła do Polski przed zakręceniem kurka na ropociągach PERN. Sam koncern Rosnieft stwierdzał publicznie, że to „surogat”, czyli namiastka ropy naftowej.
W przypadku tych jakościowych roszczeń wysokość odszkodowań będzie wyliczona do końca roku – zapowiedział Leszczyński.
Latem rosyjski koncern rurociągowy Transnieft zapowiedział, że będzie wypłacać odszkodowania w wysokości maksymalnie 15 dol. za baryłkę zanieczyszczonej ropy.
Wiceprezes Leszczyński nie odpowiedział „Wyborczej”, czy rekompensata tej wysokości zadowala Orlen. Nie chciał też odpowiedzieć, jakie zapasy zanieczyszczonej ropy posiada jeszcze koncern i czy obniżył ich wartość. Taka przecena zapasów surowca odbiłaby się na wynikach Orlenu.
A w grę wchodzić może surowiec za setki milionów dolarów. Białoruś szacowała, że do Polski wpłynęło ok. 1 mln ton zanieczyszczonej ropy z Rosji. Przed przerobem trzeba ją teraz wymieszać z „czystą” ropą, aby zmniejszyć stężenie szkodliwych chlorków.
W połowie roku PERN szacował, że usuwanie zanieczyszczonej ropy, która trafiła do magazynów i rurociągów tej firmy, potrwa co najmniej pół roku. Ale we wrześniu PERN poinformował, że usuwanie zanieczyszczonej ropy z Rosji potrwa jeszcze dłużej.