Lider Partii Pracy Jeremy Corbyn ogłosił we wtorkowe (29 października) przedpołudnie poparcie dla organizacji przedterminowych wyborów parlamentarnych w Wielkiej Brytanii. Jeszcze dziś w Izbie Gmin odbędzie się ponowne głosowanie w tej sprawie.
Jeszcze wczoraj opozycyjna Partia Pracy nie poparła wniosku premiera Borisa Johnsona w sprawie organizacji 12 grudnia br. przedterminowych wyborów parlamentarnych. Laburzyści wstrzymali się bowiem podczas głosowania w Izbie Gmin. Tymczasem nie minęło kilkanaście godzin, a przywódca ugrupowania Jeremy Corbyn zapowiada poparcie dla wcześniejszego głosowania. „Teraz gdy Unia Europejska potwierdziła przedłużenie obowiązywania art. 50 do 31 stycznia, (…) nasz warunek, aby zdjąć brexit bez umowy z agendy został spełniony” – powiedział lider Partii Pracy. Ponowne głosowanie odbędzie się jeszcze dziś wieczorem.
Taktyczny sprzeciw
Poniedziałek był bogaty w wydarzenia dotyczące brexitu. Najpierw Rada Ambasadorów państw członkowskich akredytowanych przy instytucjach europejskich wyraziła w imieniu swoich stolic na odroczenie daty brexitu. Następnie, brytyjski premier skierował do Brukseli list, w którym poprosił o przedłużenie procedur związanych z finalizacją wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Stało się tak na skutek nieudanych prób przeforsowania przez parlament wynegocjowanej przez siebie umowy brexitowej. Jeszcze tego samego dnia doszło w Izbie Gmin do głosowania w sprawie rozpisania na 12 grudnia nowych wyborów, które Johnson przegrał, głównie z powodu wstrzymania się od głosu przedstawicieli Partii Pracy czy Szkockiej Partii Narodowej (SNP).
Wniosek Borisa Johnsona dotyczący przedterminowych wyborów uzyskał poparcie 299 posłów (przy 70 sprzeciwiających się). Jednak w związku z brakiem wymaganej większości – 434 głosów – przepadł on. Przeciwko zagłosowali Liberalni Demokraci. Lider Partii Konserwatywnej zapowiedział niemal od razu złożenie nowego wniosku, który zostanie poddany głosowaniu we wtorkowe popołudnie.
Zgoda na wybory
Nowy wniosek ma spore szanse poparcia, ponieważ spełnia warunki opozycji. Poniedziałkowe wstrzymanie się od głosu Partii Pracy było podyktowane niespełnieniem głównego warunku, jakim jest domaganie się wykluczenia realizacji tzw. twardego brexitu przez rząd Borisa Johnsona. Szef konserwatywnej większości w Izbie Gmin Jacob Rees-Mogg poinformował wczoraj, że nowa uchwała w sprawie przedterminowych wyborów będzie zawierała zapis „gwarantujący, że w sprawie brexitu nic się do wyborów już nie wydarzy”.
Zapowiedź spełnienia warunku opozycji przyczyniła się do zmiany stanowiska Jeremiego Corbyna. „Zawsze powtarzam, że jesteśmy gotowi na wybory, a nasze wsparcie jest uzależnione od tego, czy scenariusz bezumownego brexitu zniknie z agendy. Obecnie, gdy Unia Europejska poinformowała o przedłużeniu obowiązywania art. 50 do 31 stycznia (…) nasz warunek został spełniony (…). Rozpoczniemy teraz najambitniejszą (…) kampanię na rzecz zmian, jaką kiedykolwiek widział nasz kraj” – miał powiedzieć we wtorkowe przedpołudnie do członków gabinetu cieni lider Partii Pracy.
Do przegłosowania nowego wniosku potrzeba zwykłej większości głosów. Opozycja optuje za organizacją wyborów w poniedziałek 9 grudnia, podczas gdy Boris Johnson obstaje przy czwartku 12 grudnia.