Trybunał Konstytucyjny orzekł wczoraj, że przepisy, zgodnie z którymi Sejm dokonuje wyboru spośród sędziów-członków Krajowej Rady Sądownictwa, są konstytucyjne. Natomiast za niezgodny z konstytucją uznał przepis umożliwiający odwołanie od uchwał KRS dotyczących wyłaniania kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Wnioski o zbadanie konstytucyjności tych przepisów do TK złożyły nowa Krajowa Rada Sądownictwa i grupa senatorów Prawa i Sprawiedliwości.
Tymczasem rozpatrujący tę samą sprawę Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyda swoją opinię 23 maja (tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w Polsce, które w naszym kraju odbędą się 26 maja).
RPO: W składzie TK sędzia nieuprawniony do orzekania
Tymczasem Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar ostrzegł jeszcze przed wydaniem poniedziałkowego orzeczenia, że w składzie orzekającym TK zasiada sędzia nieuprawniony do orzekania. Chodzi o Justyna Piskorskiego, który – podobnie jak Mariusz Muszyński – został wybrany do Trybunału na stanowisko już obsadzone przez sędziego wybranego przez poprzedni Sejm w październiku 2015 roku choć niezaprzysiężonego przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Konstytucja mówi, kto może być wybranym do KRS, ale nie jak
Jak uzasadniał sędzia-sprawozdawca, konstytucja stanowi jedynie, że sędziowie-członkowie KRS mają być wybierani spośród sędziów, ale nie wskazuje kto tych sędziów ma wybierać. „Nic nie stoi na przeszkodzie, aby sędziów do KRS wybierali sędziowie, jednak nie można się zgodzić z twierdzeniem, że piastunem czynnego prawa wyborczego muszą być wyłącznie gremia sędziowskie” – podkreślił sędzia Piskorski. Zwrócił przy tym uwagę, że „w granicach swobody ustawodawczej kwestia ta może być w różny sposób uregulowana”.
TK: przepis umożliwiający odwołanie do NSA niekonstytucyjny
Trybunał Konstytucyjny orzekł wczoraj również, że m.in. przepis ustawy o KRS umożliwiający odwołanie się do NSA od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa zawierających wnioski o powołanie sędziów Sądu Najwyższego jest niezgodny z konstytucją. Sędzia Piskorski wskazał w uzasadnieniu, że „kognicja NSA i sądów administracyjnych ogranicza się do kontroli działalności administracji publicznej”. W ocenie Trybunału przekazanie NSA do rozpoznania takich spraw jest nieuzasadnione, “bowiem ani procedura, w której są one rozpatrywane, ani charakterystyka ustrojowa nie predestynuje go do rozpatrywania spraw dotyczących uchwał KRS”.
TK zwrócił też uwagę, że obecne uregulowanie tych kwestii, „jest rodzajem hybrydowego postępowania, nieznanego polskiemu systemowi prawa”. “W postępowaniu tym nie sądy różnych instancji, ale sądy zupełnie innego rodzaju, rozpatrują te same sprawy w oparciu o te same przepisy w odniesieniu do różnych podmiotów” – dodał sędzia sprawozdawca.
W składzie TK sami “nowi” sędziowie
Przewodniczącą składu sędziowskiego orzekającego w poniedziałek (25 marca) w tej sprawie była prezes TK Julia Przyłębska, sprawozdawcą właśnie sędzia Piskorski, a w składzie znaleźli się ponadto sędziowie: Grzegorz Jędrejek, Zbigniew Jędrzejewski i Andrzej Zielonacki. Wszyscy oni zostali wybrani już przez posłów PiS.
Gasiuk-Pihowicz: TK produkuje polityczną amunicję dla rządu
Posłanka Platformy Obywatelskiej-Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz – podobnie jak RPO – zwróciła uwagę, że w wydaniu tzw. wyroku wziął udział tak zwany sędzia dubler, czyli osoba wybrana na obsadzone już stanowisko sędziego TK. Komentując poniedziałkowy wyrok TK uprzedziła także, że pierwszą konsekwencją tego orzeczenia będzie pogłębienie chaosu prawnego.
W ocenie Gasiuk-Pihowicz KRS, składając do TK wniosek o zbadanie ustawy dot. upolitycznienia Rady, działała dla pozoru. Gdyby bowiem ta “upolityczniona KRS rzeczywiście chciała rozwiać wątpliwości prawne” – argumentowała posłanka – to “wstrzymałaby swoje działania do czasu wydania wyroku przez TK”. “Ten wniosek miał za cel jedynie dostarczenie politycznej amunicji obecnemu rządowi w walce z instytucjami unijnymi, które bronią praw polskich obywateli do niezależnych od polityków sądów” – uznała Gasiuk-Pihowicz.
Myrcha: To pseudoorzeczenie TK
Inny poseł PO-KO Arkadiusz Myrcha nazwał wczorajszy wyrok TK pseudoorzeczeniem, które stanowi “kolejne potwierdzenie, że PiS z szanowanego w Polsce sądu konstytucyjnego zrobił tak naprawdę farsę”. “Stworzył instytucję, która spokojnie nad swoim wejściem może mieć wywieszone hasło: `zawsze z linią partii`” – powiedział. Myrcha zauważył przy tym, że to orzeczenie KE nie było chyba dla nikogo zaskoczeniem, bo „wpisywało się ono we wszystkie wypowiedzi polityków PiS-u, które padały w ostatnich tygodniach”.
Do poniedziałkowego orzeczenia TK odniosła się również mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram z inicjatywy „Wolne Sądy”. W TVN24 wyraziła przekonanie, że gdyby „ten Trybunał spełniał swoje konstytucyjne obowiązki, takie rozstrzygnięcie dzisiaj by nie zapadło”.
Politycy PiS murem za TK
“Ten wyrok, co dla mnie jako parlamentarzysty najważniejsze, potwierdził to, że zgodne z konstytucją jest wybieranie do Krajowej Rady Sądownictwa sędziów przez Sejm” – oświadczył senator PiS Marek Pęk po ogłoszeniu decyzji trybunału.
Senator tej samej partii Jan Maria Jackowski wyraził satysfakcję, że wyrok TK zakończy dyskusję na ten temat. “Dla mnie ten wyrok był racjonalnym i zgodnym z polską konstytucją. I mam nadzieję, że ten wyrok przetnie spekulacje na ten temat i próbę podważenia funkcjonowania Krajowej Rady Sądownictwa” – oświadczył Jackowski.
Natomiast rzeczniczka PiS Beata Mazurek stwierdziła na twitterze, że TK „funkcjonuje prawidłowo i wydaje legalne orzeczenia zgodnie z obowiązującym prawem”. Zastrzegła przy tym, że “nie jest rolą polityków dokonywanie interpretacji orzeczeń TK”. “Przyjmujemy do wiadomości to orzeczenie, zastosujemy się do niego” – napisała Mazurek.