W Senacie ma się dziś odbyć decydujące głosowanie ws. objęcia urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich przez Lidię Staroń. Sejm wybrał ją na to stanowisko zdecydowaną większością głosów, jednak wynik w Senacie jest trudny do przewidzenia, choć opozycja twierdzi, że ma większość, by odrzucić tę kandydaturę. Tymczasem do objęcia stanowiska RPO niezbędna jest również zgoda senatorów.
“Chciałem poinformować, że punktem dotyczącym wyboru nowego Rzecznika Praw Obywatelskich zajmiemy się w ten piątek około 12:00 lub 13:00”, przekazał wczoraj (17 czerwca) po Konwencie Seniorów marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Dwa dni temu (16 czerwca) Sejm – w piątym już podejściu – wybrał senator niezależną Lidię Staroń na następczynię Adama Bodnara. We wtorkowym głosowaniu za jej kandydaturą opowiedziało się 231 posłów, a jej kontrkandydata Marcina Wiącka poparło 222 posłów (do wyboru konieczna była większość bezwzględna 228 głosów). Dotychczas Senat odrzucał wszystkich wybranych w Sejmie kandydatów.
Kto za Staroń w Senacie, jeśli wygra dzisiejsze głosowanie?
Sprawę komplikuje fakt, że w razie wygranej Lidii Staroń zwolni się mandat senatorski z Olsztyna. Pociągnęłoby to za sobą konieczność rozpisania przedterminowych wyborów w jej okręgu, w którym teoretycznie większe szanse na zwycięstwo miałby kandydat opozycji. Mówi się w tym kontekście o liderze Polski 2050 Szymonie Hołowni oraz o byłym wicepremierze i szefie MEN w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, adwokacie broniącym dziś polityków obecnej opozycji Romanie Giertychu. Jest to o tyle istotne, że powiększyłoby niewielką obecnie przewagę opozycji w izbie wyższej.
W opublikowanym na Facebooku liście do Senatu Giertych zaapelował jednak, żeby na senator niezależną nie głosować. „Zachowajcie minimum powagi Rzeczpospolitej! Nie można na Rzecznika Praw Obywatelskich, którego najważniejszym zadaniem jest prawnie bronić słabszych przed zakusami państwa, wybierać osoby miłej i zdolnej, ale nie posiadającej wiedzy prawniczej (…). To tak jakby na sędziego TK Sejm wybrał kogoś bez wykształcenia prawniczego”, napisał między innymi Giertych.
Wszystko zależy od tego jak zagłosują niezależni i „gowinowcy”
Prawie cała większość senacka jest zdecydowanie przeciwna Lidii Staroń, a prawie cały PiS – za tą kandydaturą. Ona sama wraz z Krzysztofem Kwiatkowskim i Wadimem Tyszkiewiczem tworzą koło senatorów niezależnych. I od nich właśnie w dużej mierze zależy rezultat dzisiejszego (18 czerwca) głosowania. Kwiatkowski nie chce odpowiedzieć na pytanie, czy poprze swoją koleżankę z koła i zapowiada, że senatorowie niezależni podejmą decyzję w ostatniej chwili na podstawie przesłanek merytorycznych. Staroń też nie zadeklarowała jeszcze, jak będzie głosować.
Opozycja liczy, że wstrzymają się od głosu, jeśli nie będą chcieli głosować przeciwko koleżance, a PiS – że nie wezmą udziału w głosowaniu obniżając próg wymaganej większości. Prawo i Sprawiedliwość zarządziło w tej sprawie dyscyplinę. Senator tej partii Marek Martynowski przyznał jednak, że nie ma pewności czy wszyscy oddadzą głos na Staroń. Zapewnił przy tym, że sam na pewno będzie na nią głosował.
W PiS słabym ogniwem są senatorowie związani z Jarosławem Gowinem (w Sejmie Porozumienie poparło kandydaturę kontrkandydata Staroń, prof. Marcina Wiącka, którego kandydatura przepadła). Jarosław Gowin ma w Senacie dwóch ludzi: Tadeusza Kopcia, który zapowiedział, że zagłosuje za kandydaturą Lidii Staroń i Józefa Zająca, który utrzymuje, że RPO powinien być “ponad podziałami partyjnymi i ktoś, kto ma znakomite przygotowanie prawnicze”. Tymczasem Staroń ukończyła studia na wydziale budownictwa lądowego.
Kadencja obecnego Rzecznika Praw Obywatelskich zakończyła się we wrześniu zeszłego roku. Od ponad dziewięciu miesięcy parlament nie jest wstanie wybrać następcy Adama Bodnara. Być może uda się tym razem.