Państwowa Komisja Wyborcza nie wykorzysta żadnego elementu pakietu wyborczego przygotowanego na wybory planowane w maju, które się nie odbyły, choć politycy PiS zapewniali, że w dużej mierze będą ponownie wykorzystane. Ich przygotowanie kosztowało prawie 70 mln złotych.
Nie tylko data umieszczona na “majowych” kartach różni się bowiem od tej na kartach “czerwcowych”, ale do wyścigu do fotela prezydenckiego dołączyli dwaj nowi kandydaci: Rafał Trzaskowski, który zastąpił poprzednią kandydatkę Koalicji Obywatelskiej Małgorzatę Kidawę-Błońską i lider Unii Pracy Waldemar Witkowski, którego odwołanie uwzględnił Sąd Najwyższy. Inaczej też została sformułowana instrukcja głosowania korespondencyjnego, a informacja na kopercie na kartę do głosowania ma inny układ graficzny.
Pakiety, które kosztowały Pocztę Polską niemal 70 mln złotych, na razie zalegają w jej magazynach, choć premier Mateusz Morawiecki (który zlecił przygotowanie 30 milionów pakietów do głosowania korespondencyjnego) i wicepremier minister aktywów państwowych Jacek Sasin (który cały proces nadzorował) zapewniali po 10 maja, że zostaną one ponownie wykorzystane.
Sasin: Winna opozycja i/lub PKW
Wicepremier Sasin przyznał, że “normalnie tego typu rzeczy, jak koszty wyborów, reguluje budżet państwa”, ale zasugerował, że tym razem do pokrycia kosztów nieodbytych wyborów powinna „dorzucić się” także opozycja. “Opozycja cały czas trąbi i chwali się, że te wybory nie odbyły się i to jest ich wielki sukces, że te wybory zablokowali” – argumentował.
We wtorek (16 czerwca) tłumaczył zaś, że winna jest Państwowa Komisja Wyborcza, która “niestety” podjęła inną decyzję. “PKW jest niezależną instytucją. Nie jest tak, że wszystko w Polsce jest sterowane przez Prawo i Sprawiedliwość” – wyjaśniał Jacek Sasin. Jednak to PiS błyskawicznie przyjętą specustawą zarządziło wybory wyłącznie korespondencyjne powierzając ich organizacje rządowi i odebrało PKW nawet prawo do ustalania wzoru karty wyborczej. Wybory 28 czerwca będą hybrydowe: w części korespondencyjne, a w części metodą tradycyjną, czyli w lokalach wyborczych, ale tym razem organizuje je PKW.
Trzaskowski: Sasin powinien podać się do dymisji
“Powinien sam się podać do dymisji” – oświadczył kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski mówiąc o Jacku Sasinie. “70 milionów złotych zostało wyrzuconych w błoto” – ocenił kandydat PSL na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz. Poseł Lewicy Andrzej Rozenek zwrócił natomiast uwagę, że za te zmarnowane pieniądze można byłoby kupić około 140 karetek pogotowia ratunkowego. “Proszę sobie wyobrazić kilometrową kolejkę karetek” – zaproponował.
“Na pewno te sprawy będą badane przez Najwyższą Izbę Kontroli” – uspokajał Jarosław Gowin, były wicepremier, lider współrządzącego z PiS Porozumienia. Jednak – jak sprawdzili dziennikarze TVN – NiK żadnej takiej kontroli na razie nie planuje.